Temat: jak rozkochać w sobie swojego faceta???

Dziewczyny
po kilku latach związku mój facet stał się kompletnym leniem. przestał w ogóle dbać o nasz związek... zero romantyzmu, zero kwiatów, zero wypadów na kolację czy do kina... w porównaniu do tego co było to teraz jest katastrofa. "prośbą i groźbą"  próbowałam uświadomić mu, że nasz związek śmiało można porównać do związku moich dziadków ale rezultatów jak nie było tak nie ma. pomyślałam więc, że może by tak sposobem... co robicie żeby wasi faceci za Wami szaleli??? czekam na podpowiedzi :)

danaegarden87 aa bo u nas to trochę inaczej najpierw był seks i przyjaźń dopiero po jakimś roku związek:)

hmm.. podobno najtrwalsze związki sa z przyjazni
Pasek wagi
danaegarden to moje pokazywanie to będzie takie nie groźne i myślę, że obojgu wyjdzie nam na dobre. po prostu zacznę o siebie bardziej dbać. zrobię się troszkę bardziej niezleżna i lekko egoistyczna. ja będę, mam nadzieję, szczęśliwsza a on będzie miał weselszą i piękniejszą kobietę. dobry plan?
dobry :)
he heh sama sobie widze odpowiedziałaś:)
Pewnie że tak i tak Trzymaj !!!!
Pasek wagi
haha nie dowiary, wlasnie czytalam o tym artykul...ja osobiscie wybralabym opcje "zazdrosc" facet poprostu zdobyl i juz..jest to ta tz stabilizacja..mila ale nudna :) a jezeli zaczniesz wiecej dbac o siebie ale bez marudzenia, bez pokazywania na sile...mocniejszy makijaz, nowy perfum (kupiony bez jego wiedzy) jakies spotkania ale bez niego..niech zobaczy ze bez niego tez potrafisz zyc.. troche tajemniczosci w zwiasku a bedzie o niebo lepiej..niech on znowu zobaczy w tobie kobiete do zdobycia a nie kumple ;) jakas nowa sexi bileizna, przypadkiem przechodzisz obok niego a wlasnie wychodzisz np do kolezanki na pogaduchy...wiem wiem ze latwo sie pisze ale slowo u mnie sie sprawdzilo a jestem z mezem 6 lat razem i nasz problem tez polega na tym ze my ciagle razem..(jestesmy sami za granica)  nie wymagajmy tylko od nich..same tez cos dajmy :))
 dzięki Dziewczyny :)
daj znać jak wrażenie po lekturze:)
> mój mi kiedyś ciągle dawał kwiaty... co kilka
> dni... a teraz kilka razy w roku :(też myślę o tym
> żeby sobie gdzieś bez niego wyjechać.myślę, że
> naprawdę mogło by to pomóc. tylko, że to może nie
> być takie łatwe.

uważam, że przesadzasz, kilka razy w roku to jest ok, po 8 latach... dziewczyno, faza zauroczenia już minęła, teraz jest ten etap właściwy- przyjaźń, wierność, wsparcie- to jest najważniejsze... a nie jakieś głupie badyle... mnie były facet dawał te głupie badyle a jednocześnie sypiał z inną... przemyśl trochę te swoje żale... życzę Ci jak najlepiej, ale uważam, że przesadzasz

p.s. miej własne życie, wychodź bez niego ze znajomymi, odrobina niepewności w związku jest potrzebna, byle nie przesadzić

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.