Temat: jak rozkochać w sobie swojego faceta???

Dziewczyny
po kilku latach związku mój facet stał się kompletnym leniem. przestał w ogóle dbać o nasz związek... zero romantyzmu, zero kwiatów, zero wypadów na kolację czy do kina... w porównaniu do tego co było to teraz jest katastrofa. "prośbą i groźbą"  próbowałam uświadomić mu, że nasz związek śmiało można porównać do związku moich dziadków ale rezultatów jak nie było tak nie ma. pomyślałam więc, że może by tak sposobem... co robicie żeby wasi faceci za Wami szaleli??? czekam na podpowiedzi :)
TrującyBluszcz ma rację przestań się interesować to sam będzie wołać o zainteresowanie. Zajmij się swoimi sprawami, idź z kumpelami na kawę, tak żeby się nie przejmować tym że jest nudno. Stań się nie zależna. Ja teraz tak piszę bo właśnie tak nie zrobiłam. Dopiero po zerwaniu jak go zlewałam totalnie on zaczął wydzwaniać i męczyć.
Pasek wagi
> wiecie co jest dla mnie dużym problemem? ja tu na
> obczyźnie właściwie mam tylko jego. niestety w
> pracy nie mam za dużych możliwości na poznanie
> chociaż jednej koleżanki a o kolegach to już w
> ogóle nie ma mowy. za to mój facet znajomych ma
> całe mnóstwo. nie brakuje mu aż tak bardzo rozmowy
> czy robienia czegoś razem z innymi. on ma to na co
> dzień. a ja nie. ja mam cholera tylko jego i
> rodzinę na telefon...

no i sama sobie odpowiedziałaś, jesteś kompletnie zalezna od niego, uwiesiłaś się na nim i stałaś sie dla niego nudna, bo co to za kobieta która własnego zycia nie ma? Jesteś na jego wyłączność, get a life!:)
no to idź do biblioteki, albo sama do kina i nie przejmuj się, Samotność jest czasem potrzebna. Zwłaszcza żeby wiele spraw przemyśleć.
Pasek wagi
zapisz się na jakieś kursy, chodź na basen, siłownię, taniec, kurs szydełkowania, cokolwiek coś co cię wciągnie a przy okazji to najłatwiejszy i najnaturalniejszy sposób poznawania ludzi:)
> 1. ja zauważylam, że jak sex jest udany, to facet
> się bardziej stara. i co najdziwniejsze - nie
> tylko facet... jeżeli np. kochamy się i jest mi
> cudownie, to nastepnego dnia przygotowuję pyszny
> obiad itd. :) śmieszne. więc ja proponowałabym ci
> zrobić mu małą niespodziankę w postaci obudzenia
> go w środku nocy i... :) o ile oczywiście
> mieszkacie razem. 2. "uśmiechnij się do lustra, a
> ono uśmiechnie się do ciebie". zrób mu
> niespodziankę i zabierz go gdzieś (kolacja,
> bowling, club - co chcesz). następnym razem niech
> on cie gdzieś zabierze. 3. staraj się nieraz -
> nawet w domu - pomiędzy rozmowami w stylu "trzeba
> wyprać...", "trzeba kupic..." wrzucić jakiś
> ciekawy temat (ostatnio przeczytana książka,
> ciekawy film, in. zainteresowania, twoje
> spostrzeżenia).    

z dwoma pierwszymi kompletnie się nie zgadzam, co to ma być? zrobisz mi dobrze a ja ci będę gotowała/prała/usługiwała w nagrodę? 
2. im bardziej będziesz mu nadskakiwała tym bardziej on będzie brał to za pewnik i nie będzie się starał, bo po co się starać skoro już sie wszystko ma?
 
1. nie, ja lubie gotować :) zauważyłam sama, że wtedy kiedy jest wyjatkowo udany sex, nastepnego dnia wręcz latam, mam gwiazdki w oczach, chodzę z głupawym usmieszkiem, gotuję najpyszniejsze obiadki, jakie tylko umiem :). co do prania i sprzątania mamy swoje tygodnie - raz ja, raz on, więc jest git :) kto jak kto, ale ja w sprzątaczkę nigdy się nie zmienię, jestem raczej etatowym syfiarzem :P. ale chodzi mi o to, że to dziala w dwie strony. kiedy jemu jest wyjątkowo dobrze, to następnego dnia jest czarujący i najkochańszy na świecie. uważam, ze jeśli chodzi o tę sferę to trzeba dawać siebie na maxa, wtedy to procentuje w innych sferach :)
 
2. normalny czlowiek (nie ostatni wyzyskiwacz) kiedy coś miłego otrzymuje chce się odwdzięczyć. wyobraź sobie - idziesz na drinka z koleżanką. w pewnym momencie ona mówi: "wiesz... postawię ci :) dlaczego nie?". to miłe. przy nastepnym spotkaniu stawiasz jej kawę, prawda? taka niepisana umowa. czy to jest nadskakiwanie? a czy zamienia się w nadskakiwanie, jeżeli na drinka zabierasz swojego faceta? czy zawsze on musi stawiać? ja uważam, że to jest również przejaw niezależnosci kobiety - płacenie za swojego mężczyznę (oczywiście od czasu do czasu).
 
także wszystko spoko - nie promuję idei prania, sprzątania, gotowania za faceta :) a usługiwanie to w ogóle jakiś kosmos :D
 
 
 
 
Pasek wagi
dzięki Dziewczyny. "najciemniej zawsze pod latarnią". niby mam swoje życie ale chyba za mało. 
Niestety ja doszłam ostatnio do mądrego wniosku: żeby być z facetem trzeba być bardzo nie zależną kobietą, mieć wlaśne pasje, własne pieniądze i czas zarezerwowany tylko dla siebie. Zapisz się na jakiś aerobik, zajęcia, które będą na tygodniu i chodź tam, poznawaj ludzi, a on z czasem zacznie się zastanawiać co robisz i może będzie nawet z lekka zazdrosny
Pasek wagi
jeśłi raz drugi trzeci zobaczy że po powrocie do pracy mieszkanie jest puste a obiad nie zrobiony a ty rozpromieniona wracasz do domu to nie ma bata żeby nie był zainteresowany co nagle stało sie dla ciebie ważniejsze niż warowanie pod drzwiami na jego powrót:)
widzę że totalnie sie z tygryskiem zgadzamy:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.