- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 kwietnia 2014, 10:36
Pomijając fakt, że mój na pewno by tak nie zrobił (to najbardziej odpowiedzialny i konsekwentny człowiek chyba jakiego znam), to pewnie nieźle bym się wkurzyła i chodziła zdenerwowana przed parę dni dopóki on nie postara się na tyle, żebym się przestała obrażać.Nie robiłabym z tego aż tak wielkiej afery, żeby np. się wyprowadzać na kilka dni czy coś w tym stylu, tylko bym się obraziła. Tak na amen.To znaczy na amen do chwili, aż on zrobi coś więcej niż powiedzenie ,,przepraszam".
tez mam takiego faceta i zrobilabym dokladnie tak samo :)
14 kwietnia 2014, 10:39
Szczerze to u mnie już by miał przechlapane. Dla mnie w związku najważniejsza jest szczerość+zaufanie, to jest dla mnie podstawą. Sam fakt że kłamał w żywe oczy to już go skreśla, skoro kłamał że siedział w domu to skąd mam mieć pewność, że nic więcej się tam nie wydarzyło? Też bym się zapytała jakby on się czuł, gdybym to ja za jego plecami szalała z obcym facetem na dyskotece i jeszcze tak jak on dała mu swój numer telefonu a potem w żywe oczy kłamała że byłam w domu. W każdym bądź razie drama na pewno by była.
14 kwietnia 2014, 11:00
Pisałam już o tym wielokrotnie, ale dla mnie to jest zdrada. Wszystko co robi mój facet w tajemnicy z innymi kobietami, to zdrada. Jeszcze gdyby sam powiedział: słuchaj, upiłem się jak Cię nie było i dałem numer telefonu jakiejś lasce, nie wiem co mi do głowy strzeliło, zrobię z tym porządek... Wybaczyłabym, ale jeśli kłamałby mi w twarz, wywaliłabym mu rzeczy przez okno. Życie jest jedno i szkoda mi czasu na takich kretynów i ściemniaczy. A co do dziewczyn które piszą "mój by tak nie zrobił, jest inny" ... im wyżej latasz tym upadek bardziej boli.
14 kwietnia 2014, 11:13
wkurzyłabym się, powiedziała co o tym myślę, skwitowała: "a najgorsze nie jest to, że tak zrobiłeś tylko, że kłamałeś" i zerwała. mam "sztywne" zasady, taniec z inną kobietą (dyskotekowy) jest dla mnie zdradą (chyba, że jakiś tam przypadek, że jakby "mu pozwolę"), do klubu mógłby iść, owszem, z kumplami, jak najbardziej, ale stawiać drinki i tańczyć? n-i-e. a kłamać? to już w ogóle N-I-E. wiem, że prawda boli, ale wolę wiedzieć, zawsze... może jestem niedzisiejsza ;p
14 kwietnia 2014, 11:20
wkurzyłabym się, powiedziała co o tym myślę, skwitowała: "a najgorsze nie jest to, że tak zrobiłeś tylko, że kłamałeś" i zerwała. mam "sztywne" zasady, taniec z inną kobietą (dyskotekowy) jest dla mnie zdradą (chyba, że jakiś tam przypadek, że jakby "mu pozwolę"), do klubu mógłby iść, owszem, z kumplami, jak najbardziej, ale stawiać drinki i tańczyć? n-i-e. a kłamać? to już w ogóle N-I-E. wiem, że prawda boli, ale wolę wiedzieć, zawsze... może jestem niedzisiejsza ;p
I bardzo dobrze, bo większość dzisiejszych kobiet ma się za nic i jest na każde skinienie faceta.
14 kwietnia 2014, 11:24
Skoro zrobil tak teraz jak wyjechalas, calkiem prawdopodobne ze wczesniej tez takie akcje odstawial, i jest wielkie prawdopodobienstwo ze sytuacja sie powtorzy. Przy pierwszym oszustwie ma sie wyrzuty sumienia, nastepne klamstwa przychodza juz latwiej...Jak facet kocha, nie podrywa innych dziewczyn. Olej goscia.
14 kwietnia 2014, 11:41
\ taniec z inną kobietą (dyskotekowy) jest dla mnie zdradą
Ja tylko tej części nie rozumiem. Taniec, bo taniec, jeżeli facet idzie do klubu z kolegami to co, ma tylko siedzieć przy barze i pić albo tańczyć z kumplem? Taniec dla samego tańca jest totalnie nie szkodliwy.
Inna sprawa oczywiście, jeżeli chodzi o stawianie drinków, dawanie numeru telefonu etc. ale sam taniec?