Temat: Mój mężczyzna chce mieć dziecko, a ja nie

Witam Was,

Postanowiłam poszukać tutaj rozwiązania moich problemów... Od 5lat jestem w związku ze wspaniałym facetem, dobrze się dogadujemy, poza jednym tematem - dziecko. Zupełnie nie mam potrzeby jego posiadania (mam 26lat) i jeśli o mnie chodzi, mogłabym żyć tylko i wyłącznie ze swoim ukochanym. On też nigdy się do tego nie palił, nie mówił o tym, że chce mieć córkę lub synka. To było na zasadzie "no może kiedyś". Ja dawałam mu do zrozumienia, że nie widzę siebie w roli mamy. Jakiś czas temu mieliśmy poważną rozmowę na ten temat i on stwierdził, że nie mógłby być ze mną, jeżeli nie urodzę. Byłam w szoku kiedy to usłyszałam. Zapytałam czy to oznacza, że po rozstaniu ze mną, chciałby mieć dziecko z inną. Odpowiedział, że tego nie wyklucza... Później tłumaczył, że nie odszedłby ode mnie z tego powodu ale było by mu ciężko nie mieć dziecka. Ale mnie wciąż to gryzie... 

Czy dla faceta chęć posiadania dziecka jest ważniejsza od bycia z ukochaną? Mój stwierdził, że nie byłby ze mną w pełni szczęśliwy. Ja z nim jestem, nie potrzebuje nikogo innego... 

Postanowiłam się przełamać i próbuję się przekonać do malucha. Nie chcę zatrzymać go przy sobie na siłę, po prostu staram się pójść na kompromis. W porządku, urodzę, ale nie mam zamiaru siedzieć z dzieckiem w domu (nie chcę żeby skończyło się na tym, że ukochany wymarzy sobie niemowlaka a później tylko ja mam się nim zajmować). On jest naprawdę kochany, wiem że będzie dbał o dziecko i o mnie. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Tylko przez tą sytuację czuję się...trochę zbędna, jakbym była po to, żeby urodzić.

Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji i mogłaby mi coś doradzić lub podzielić się swoim doświadczeniem? Już nie wiem, do kogo się zwrócić... 

Az mi przypomnialas pewna historie Vitalijki, ktora zapadla mi w pamiec. Poczytaj:

http://vitalia.pl/forum46,801144,0_Nie-umiem-sie-z...

http://vitalia.pl/forum46,805547,0_Jestem-w-ciazy....

Ta kobietka tez miala taki dylemat - w ciagu miesiaca od pierwszego tematu zaszla w ciaze i teraz tak zernelam do jej pamietnika - z tego co pisze jest zadowolona :)

Ale wracajac do Twojego tematu - w kwestii posiadania dziecka nie ma czegos takiego jak kompromis, bo ktores z was moze byc bardzo nieszczesliwe. Trzeba usiasc i pogadac czego w zyciu checie i czego oczekujecie.

Ja mam o tyle dobra sytuacje, ze my obydwoje nie chcemy dziecka

pyzia1980 napisał(a):

Moim zdaniem (chodź mogę się mylić) to prędzej czy później takie związki się rozpadają .On chcę dziecko.Ty nie.Nie da się pójść w tym przypadku na kompromis.Zawsze któraś ze stron będzie nieszczęśliwa.

zgadzam się z tym.  I nie zachodż w ciążę jeśli nie chcesz w 100%

@sweetdecember dziękuję za linki :)

Ja nawet dopuszczam do siebie taką myśl, że będziemy mieć dziecko (mam kilka lat na szukanie plusów...rozważę argumenty @jurysykcji :)) . Ale uważam, że ich nie posiadanie może być nie raz lepszym rozwiązaniem. Tylko ten fakt, że jemu przeszło przez myśl, że jeżeli nie ze mną to miałby z inną... Wiem, że mnie kocha, jesteśmy sobie bliscy. I to mi wystarcza, ale jemu już nie...

Choć nie bardzo rozumiem dlaczego ktoś chce mieć dziecko? Bez powodu, czy właśnie taką decyzję trzeba sobie czymś wytłumaczyć? 

Ja tez narazie nie chce dziecka ale wiem ze mój chce i nawet teraz chcialby ( musimy pcozekac 2 lata do slubu) ale przelamie sie i zrobie to dla niego bo wiem ze bedzie swietnym ojcem.. i w  sumie widok jego z dziecmi mnie rozczula.

Ciężko tu wyrokować. Z jednej strony, jeżeli wiesz, że absolutnie nie chcesz mieć dzieci, to nie ma sensu kontynuować tego związku. Ja np nigdy nie byłam zafascynowana dziećmi ani nie miałam instynktu - nie wyobrażałam sobie też mieć dziecka przed 30stką. Ale też nigdy nie myślałam,  że dzieci absolutnie mieć nie chcę/nie będę. Do 30stki doszłam do wniosku, że NIEKTÓRE dzieci są ok, teraz mam 32 i rodzę za 2 miesiące. Zastanów się, czy kategorycznie nie chcesz mieć dzieci czy w tej chwili - 26 lat to nie tak dużo, masz jeszcze czas na takie decyzje.

Moje małżeńsywo się przez to rozpadło. On chciał, ja nie - tyle, że u mnie jest podłoże zdrowotne. Urodzenie dziecka może wiązać się z wózkiem inwalidzkim lub leżeniem i byciem generalnie roślinką. Tłumaczyłam, rozumiał, potrzeba była silniejsza. Teraz on ma dziecko z inną i wiem, że nie jest zadowolony [przerosło go to?], ja natomiast z nowym partnerem wychowujemy trójkę kotów :)

Pasek wagi

Nie dziwie się jemu, że chce mieć dziecko i pozostawić po sobie jakiś ślad na ziemi :) Ty teraz nie odczuwasz potrzeby, ale nikt nigdy nie wmówi mi, że żyje na świcie bezdzietna kobieta która ani razu nie żałowała swojej decyzji. W wieku 50 lat, 60 lat już nie będziecie młodzi, piękni, zakochani jak małolaci. A oprócz siebie nie będziecie mieli NIKOGO. Chociaż zgadzam się z tym, że nie powinnać robić nic wbrew sobie bo nie o to chodzi !! Ale sytuacja jest ciężka.Nie uważam Twojego faceta za egoistę. Bo jeśli kobieta nie chce mieć z nim dzieci to coś musi być nie tak. No nie wiem, ja sobie tego nie wyobrażam, bo marzę o dzieciach, za parę lat, ale marzę:) 

Napiszę trochę brutalnie. Takiego faceta który jest kochany, dba o kobietę i byłby dobrym ojcem chciałaby niejedna kobieta. Wielu facetów ma dzieci ale tymi dziećmi się w ogóle nie zajmuje - często są to dzieci nieplanowane. Twój facet chce i przemyśl to dobrze bo nawet jak zechce zostać z Tobą a nie będziecie mieć dziecka to on nie będzie szczęśliwy - zawsze mu czegoś będzie brakowało. A z czasem Wasze szczęście i harmonia w związku może nabrać odwrotnego znaczenia.

Pomyśl sobie co by było jakbyś Ty chciała dziecko a on nie? W końcu jak się jest razem to trzeba takie coś brać pod uwagę. Może w końcu dojrzał do tego by zostać ojcem? W zasadzie to każdy facet chce mieć choć jednego potomka. Kobiety są bardziej egoistyczne i samolubne - myślą tylko o swojej karierze zawodowej, swoim pięknym ciele itp itd. Takie kobiety nie nadają się do bycia matkami. Mogą urodzić ale dziecko nie zazna od takiej matki należytej miłości. Na dzień dzisiejszy Ty do takich kobiet należysz. I dopóki nie poczujesz pragnienia zostania matką to nie rób nic na siłę i przeciwko sobie. Lepiej stracić faceta niż go uszczęśliwić dzieckiem którego się nie pragnie samemu.

pyzia1980 napisał(a):

Moim zdaniem (chodź mogę się mylić) to prędzej czy później takie związki się rozpadają .On chcę dziecko.Ty nie.Nie da się pójść w tym przypadku na kompromis.Zawsze któraś ze stron będzie nieszczęśliwa.

tez tak myślę. instynkt macierzyński/tacierzynski to wyjątkowo silne uczucie..

Pasek wagi

Z instynktem to o tyle fajna sprawa, że potrafi pojawić się nagle, czy to bez powodu, czy w ciąży, a są relacje kobiet, które twierdzą, że poczuły to dopiero trzymając swoje właśnie narodzone dziecko. Jeżeli "przeciw" dziecku przemawiają u Ciebie w większości względy praktyczne, to wiele się jeszcze może zmienić ;) Skup się na sobie i zastanów się, jak sporo osób radzi. Tu już nie tylko o Twój związek chodzi, ale również o Ciebie, bo może jest jakaś ukryta przyczyna w Tobie, dla której myśl o macierzyńskie jest Ci tak niemiła. Nie można wróżyć, jak będzie Ci lepiej, ponieważ ludzie mają różne potrzeby i priorytety, ale natura jest pod tym względem przewidywalna - kobiety ogólnie zazwyczaj chcą macierzyństwa, wcześniej czy później.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.