- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2014, 21:06
Oglądałam dziś jakiś program i przyszło mi na myśl pytanie: czy rolnik to dobry materiał na męża? Znacie takie pary? Jak im się wiedzie?
1 kwietnia 2014, 22:36
Stereotyp mówisz...... a jednak na lekarza to laski polecą, rolnicy raczej brania nie mają. taka prawda.
Bo bycie żoną rolnika wiąże się z ciężką pracą.
1 kwietnia 2014, 22:38
tak, znam. z wyższym wykształceniem, piekielnie inteligentny, hajsu jak lodu - lekarz i prawnik razem wzięci nie zarobią ani połowy tyle co on w miesiąc... rolnik rolnikowi nie równy, jeden to typowy zarządca i będzie jeździł traktorami po 600tys, a drugi ciapkiem za 10tys i jest życiową niedorajdą.
1 kwietnia 2014, 22:50
Moj chłopak jest rolnikiem ;) Rolnik to nie tylko błoto ,gnój i zwierzęta. Mój akurat tylko ziemie uprawia :) Jest wspaniały, bardzo zaradny , wszystko umie naprawić ,studiuję :D Dla mnie tam same plusy;p i elestyczne godziny pracy hehe
2 kwietnia 2014, 06:51
same ignorantki tu siedzą i nie wiedzą czym się różni rolnik od hodowcy :p. jestem pewna, że większość nieobeznanych pewnie myśli, że praca na roli = bieda. w moich rodzinnych stronach hektar średniej klasy ziemi jest za 50tys. jeżeli ktoś ma pole to przynajmniej 100h, cała drobna reszta dzierżawi komuś, by mieć stały dochód i opłacać niższy krus. na czysto wyciągają średnio 4tys/h, więc to 400tys na rok. to ponad 33tys miesięcznie. na podwórkach stoją maszyny po kilkaset tysięcy za jedną. chyba że tylko moje rodzinne strony takie bogate, choć wątpię. duzi skosili małych już dawno.Moj chłopak jest rolnikiem ;) Rolnik to nie tylko błoto ,gnój i zwierzęta. Mój akurat tylko ziemie uprawia :) Jest wspaniały, bardzo zaradny , wszystko umie naprawić ,studiuję :D Dla mnie tam same plusy;p i elestyczne godziny pracy hehe
to jak im tak dobrze, to czemu tak często protestują, mówią że są biedni,żądają programów wyrównywania szans dla ludzi ze wsi
jakoś nie znam ludzi w mieście (lub wyjątki) którzy zarabiają 33 tys miesięcznie, większość nawet rocznie tego nie zarobi, więc to miasto powinno korzystać z programów wyrównywania szans a nie wieś
2 kwietnia 2014, 08:58
to jak im tak dobrze, to czemu tak często protestują, mówią że są biedni,żądają programów wyrównywania szans dla ludzi ze wsi jakoś nie znam ludzi w mieście (lub wyjątki) którzy zarabiają 33 tys miesięcznie, większość nawet rocznie tego nie zarobi, więc to miasto powinno korzystać z programów wyrównywania szans a nie wieśsame ignorantki tu siedzą i nie wiedzą czym się różni rolnik od hodowcy :p. jestem pewna, że większość nieobeznanych pewnie myśli, że praca na roli = bieda. w moich rodzinnych stronach hektar średniej klasy ziemi jest za 50tys. jeżeli ktoś ma pole to przynajmniej 100h, cała drobna reszta dzierżawi komuś, by mieć stały dochód i opłacać niższy krus. na czysto wyciągają średnio 4tys/h, więc to 400tys na rok. to ponad 33tys miesięcznie. na podwórkach stoją maszyny po kilkaset tysięcy za jedną. chyba że tylko moje rodzinne strony takie bogate, choć wątpię. duzi skosili małych już dawno.Moj chłopak jest rolnikiem ;) Rolnik to nie tylko błoto ,gnój i zwierzęta. Mój akurat tylko ziemie uprawia :) Jest wspaniały, bardzo zaradny , wszystko umie naprawić ,studiuję :D Dla mnie tam same plusy;p i elestyczne godziny pracy hehe
Bo najczęściej płaczą mali gospodarze i tj akurat uzasadnione. Oni mają ciężki żywot.
2 kwietnia 2014, 11:55
Rolnik ma ciężką pracę to prawda, błoto gnój i zwierzęta ale gdyby nie ta wieś, nie byłoby co jeść. J.W. Rolnik to nie to samo co wieśniak. Wieśniakiem może być nawet człowiek z centrum Warszawy, bo to stan umysłu a nie pochodzenia.Rolnik nie zawsze równa się wieśniakowi, który nie umie się wysłowić ani umyć. Jeżeli ktoś mieszka na wsi to zapewne odziedzicza pracę na roli po rodzicach, dziadkach. Praca jak każda inna, po co od razu taka dyskryminacja ;)
Zgadzam się. Ale co do tych zwierząt i gnoju to nie każdego rolnika to dotyczy bo są tacy co zajmuja się warzywami, owocami, zbożami także tam smrodu nie ma ;-)
2 kwietnia 2014, 18:45
Zależy dla kogo, jak dziewczyna nie chce pracować w polu to nie polecam, bo zawsze trzeba pomóc w gospodarce (chyba by nie leżała i pachniała? a przynajmniej nie znam takiej pary małżeńskiej, mającej gospodarkę, gdzie żona nic nie pomaga, chociaż w większości są to dziewczyny ze wsi, nauczone. Moja koleżanka codziennie przed pracą (biurową) musi 3 krowy wydoić ).
2 kwietnia 2014, 22:14
Bo najczęściej płaczą mali gospodarze i tj akurat uzasadnione. Oni mają ciężki żywot.to jak im tak dobrze, to czemu tak często protestują, mówią że są biedni,żądają programów wyrównywania szans dla ludzi ze wsi jakoś nie znam ludzi w mieście (lub wyjątki) którzy zarabiają 33 tys miesięcznie, większość nawet rocznie tego nie zarobi, więc to miasto powinno korzystać z programów wyrównywania szans a nie wieśsame ignorantki tu siedzą i nie wiedzą czym się różni rolnik od hodowcy :p. jestem pewna, że większość nieobeznanych pewnie myśli, że praca na roli = bieda. w moich rodzinnych stronach hektar średniej klasy ziemi jest za 50tys. jeżeli ktoś ma pole to przynajmniej 100h, cała drobna reszta dzierżawi komuś, by mieć stały dochód i opłacać niższy krus. na czysto wyciągają średnio 4tys/h, więc to 400tys na rok. to ponad 33tys miesięcznie. na podwórkach stoją maszyny po kilkaset tysięcy za jedną. chyba że tylko moje rodzinne strony takie bogate, choć wątpię. duzi skosili małych już dawno.Moj chłopak jest rolnikiem ;) Rolnik to nie tylko błoto ,gnój i zwierzęta. Mój akurat tylko ziemie uprawia :) Jest wspaniały, bardzo zaradny , wszystko umie naprawić ,studiuję :D Dla mnie tam same plusy;p i elestyczne godziny pracy hehe
Czy Ty i koleżanka wyżej zdajecie sobie sprawę że większość gosp rolnych w kraju to gosp małe do 5 ha ? a nie żadne 100 ha
3 kwietnia 2014, 10:05
Bo najczęściej płaczą mali gospodarze i tj akurat uzasadnione. Oni mają ciężki żywot.to jak im tak dobrze, to czemu tak często protestują, mówią że są biedni,żądają programów wyrównywania szans dla ludzi ze wsi jakoś nie znam ludzi w mieście (lub wyjątki) którzy zarabiają 33 tys miesięcznie, większość nawet rocznie tego nie zarobi, więc to miasto powinno korzystać z programów wyrównywania szans a nie wieśsame ignorantki tu siedzą i nie wiedzą czym się różni rolnik od hodowcy :p. jestem pewna, że większość nieobeznanych pewnie myśli, że praca na roli = bieda. w moich rodzinnych stronach hektar średniej klasy ziemi jest za 50tys. jeżeli ktoś ma pole to przynajmniej 100h, cała drobna reszta dzierżawi komuś, by mieć stały dochód i opłacać niższy krus. na czysto wyciągają średnio 4tys/h, więc to 400tys na rok. to ponad 33tys miesięcznie. na podwórkach stoją maszyny po kilkaset tysięcy za jedną. chyba że tylko moje rodzinne strony takie bogate, choć wątpię. duzi skosili małych już dawno.Moj chłopak jest rolnikiem ;) Rolnik to nie tylko błoto ,gnój i zwierzęta. Mój akurat tylko ziemie uprawia :) Jest wspaniały, bardzo zaradny , wszystko umie naprawić ,studiuję :D Dla mnie tam same plusy;p i elestyczne godziny pracy hehe
Czy Ty i koleżanka wyżej zdajecie sobie sprawę że większość gosp rolnych w kraju to gosp małe do 5 ha ? a nie żadne 100 haBo najczęściej płaczą mali gospodarze i tj akurat uzasadnione. Oni mają ciężki żywot.to jak im tak dobrze, to czemu tak często protestują, mówią że są biedni,żądają programów wyrównywania szans dla ludzi ze wsi jakoś nie znam ludzi w mieście (lub wyjątki) którzy zarabiają 33 tys miesięcznie, większość nawet rocznie tego nie zarobi, więc to miasto powinno korzystać z programów wyrównywania szans a nie wieśsame ignorantki tu siedzą i nie wiedzą czym się różni rolnik od hodowcy :p. jestem pewna, że większość nieobeznanych pewnie myśli, że praca na roli = bieda. w moich rodzinnych stronach hektar średniej klasy ziemi jest za 50tys. jeżeli ktoś ma pole to przynajmniej 100h, cała drobna reszta dzierżawi komuś, by mieć stały dochód i opłacać niższy krus. na czysto wyciągają średnio 4tys/h, więc to 400tys na rok. to ponad 33tys miesięcznie. na podwórkach stoją maszyny po kilkaset tysięcy za jedną. chyba że tylko moje rodzinne strony takie bogate, choć wątpię. duzi skosili małych już dawno.Moj chłopak jest rolnikiem ;) Rolnik to nie tylko błoto ,gnój i zwierzęta. Mój akurat tylko ziemie uprawia :) Jest wspaniały, bardzo zaradny , wszystko umie naprawić ,studiuję :D Dla mnie tam same plusy;p i elestyczne godziny pracy hehe
Pochodzę ze wsi i myślę, że znacznie lepiej zdaję sobie sprawę ile rolnicy mają ha. Ci co mają po 5ha wydzierżawiają tym dużym, bo żeby to to uprawiać, to nie opłaca się mieć ciągnika, siewników (do każdej rośliny inny siewnik), jakichś pługów i całego mnóstwa innych sprzętów. Owszem, dużo ludzi ma takie małe ilości, choćby moja rodzina trzyma pod Warszawą, Krakowam itd jakieś drobne ilości, ale to po to by mogli płacić bardzo opłacalny krus, a na co dzień zajmują się swoimi firmami i zbierają kasę z dzierżawy. Mali rolnicy mają po 30ha, ale oni zawsze są też hodowcami i zbiory idą również na ich użytek, tzn. siano czy liście buraków na zwierzęta. A jak tego nie zostawią na polu, to mają mniej próchnicy, więc i znacznie słabsze plony.