Temat: Dlaczego wzielyscie rozwod? Zalujecie?

Powoli, choc juz dosc dlugo dojrzewam do tej decyzji.. Choc caly czas sie ludze.. Ogromny wplyw na NIEpodejmowanie decyzji ostatecznej ma fakt ze po prostu nie dalabym rady sama. Po prostu, materialnie. Gdybym byla sama, zrobilabym to juz dawno. Ale bez stalej pracy, z dzieckiem.. 

Boje sie wojny, ze maz by tak latwo nie odpuscil.. 

Boje sie podzialu obowiazkow nad dzieckiem- mieszkamy za granica. Najpewniej byloby to dwa tygodnie u mnie, dwa tygodnie u niego a ja po prostu nie wyobrazam sobie nie miec jej "na stale" u siebie. Nie mylic z utrudnianiem kontaktow oczywiscie bo nie mam najmniejszego takiego zamiaru. Moglby spedzac z nia tyle czasu ile zechce.

Sama nie wiem, boje sie ze nie dam rady.. Boje sie ze bede tego zalowac. W koncu, jak to mowia, "nie bije", nie jest taki zly.. 

Dlaczego sie rozwiedliscie? Jak dalyscie rade? Mialyscie pomoc z zewn? (rodzice np). Ja, niestety, zostalabym z tym calkiem sama (tym bardziej ze mieszkamy za granica). A, i kolejny punkt na nie- po rozwodzie nie moglabym tak po prostu wrocic.. Musialabym zapewnic swobodny kontakt z ojcem.. Ale tak zyc.. na sile.. Juz tak dalej nie chce..

Ja Cię rozumiem, sama to sama, z dzieckiem choćby na dworcu się nie prześpisz.

W jakim mała jest wieku? Wychodzisz z nią choćby na spacer? Musisz się otworzyć na ludzi, pozaczepiaj facetów w parku, uśmiechaj się często, pracuj nad tym żeby ktoś uzależnił się od ciebie a nie Ty od niego.

Kurcze, wszystko jest możliwe, trzeba chcieć i działać. I trzeba wiedzieć czego się chce. I nie bać się, niczego!

Pasek wagi

Decyzja o rozwodzie jest ciezka, pozbieranie i staniecie na nogi zajmie Ci troche czasu, ale potem na pewno odzyjesz i bedziesz bardziej szczesliwa. A ile jeszcze czasu chcesz sie meczyc w obecnej sytuacji??? Masz jedno zycie i tak chcesz jego reszte spedzic?

No cóż,bez języka lub dobrych znajomości ciężko będzie znaleźć dobrą pracę. Jeśli jest już między wami tak źle,to ja bym znalazła pewną pracę w sprzątaniu (jeśli jest źle,to nie ma że lubię czy nie),żeby oddzielić się finansowo a potem myśleć nad mieszkaniem. Fakt ciężka decyzja,ciężki podział obowiązków ale da się to zorganizować. Tutaj w Szwecji to chleb powszedni,takie rozejścia się i tworzenie dla dziecka dwóch oddzielnych domów.mała z czasem się przyzwyczai,tylko czy ty dasz radę?

Ciężko mi mówić bo nie mam męża tylko 6 letni związek ale moim zdaniem masz strasznie chory układ....co to znaczy że zna każdy Twój krok?

Że Ty tylko Praca - dom? Ty wkółko z dzieckiem....a on co? Tatuś? Może on ma kochankę....traktuje Cie jak sprzątaczkę i perfekcyjną panią domu?

Nie daj się i postaw na swoim.

Pasek wagi

Rozważałaś powrót do Polski ?

quote="Jolianka napisał(a):

Rozważałaś powrót do Polski ?

Sama z dzieckiem? ojciec może robić problemy i zapewne tak będzie...

Bardzo mi przykro z powodu tej sytuacji. Pewnie jesli zyłabys w Polsce, blizej rodziny, rodziców to byłoby łatwiej tak czy siak mysle, ze to nie powód by tkwic w nieudanym malzenstwie.Wierze, ze sobie poradzisz, pomysl, ze wiele kobiet przez to przechodzilo/przechodzi. Masz dla kogos sie pozbierac(dziecko). A jaki jest powodu rozpadu zwiazku?dlugo bysliscie razem?

Pasek wagi

Moja kolezanka po prostu wyszla z domu, i juz nie wrocila. Zostawila wszystko, i syna, i poszla mieszkac do jakiegos pensjonatu czy nie wiem co to bylo. Znalazla prace, faceta, ktory zapewnil jej byt i jej synowi. Syn nawet nie chce mie ckontaktu z ojcem, i nawet nie ma zalu, ze na poczatku wyprowadzila sie bez niego- nie chciala go targac po hotelach. Ale jak stala, wziela ciuchy na zmiane, i wyszla.

Troche nie wyobrazam sobie jak mozna robic dziecku cos takiego, aby 2 tygodnie bylo z mama, dwa tygodnie z tata, to przeciez jest okrutne.

cancri napisał(a):

Moja kolezanka po prostu wyszla z domu, i juz nie wrocila. Zostawila wszystko, i syna, i poszla mieszkac do jakiegos pensjonatu czy nie wiem co to bylo. Znalazla prace, faceta, ktory zapewnil jej byt i jej synowi. Syn nawet nie chce mie ckontaktu z ojcem, i nawet nie ma zalu, ze na poczatku wyprowadzila sie bez niego- nie chciala go targac po hotelach. Ale jak stala, wziela ciuchy na zmiane, i wyszla.Troche nie wyobrazam sobie jak mozna robic dziecku cos takiego, aby 2 tygodnie bylo z mama, dwa tygodnie z tata, to przeciez jest okrutne.

twoja kolezanka to idiotka.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.