- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 marca 2014, 15:34
Mój mąż od pewnego czasy wyżywa się na Mnie, często dochodzi do rękoczynów. Problem jest jednak, że nie mam gdzie się wyprowadzić no i jest male dziecko. Wymyśliłam że postraszę Go separacją, że niby złożyłam wniosek ale mogę go wycofać. To nie tak, że on nie kocha, chodzi o to że jest zazdrosny albo nie ma na kim się wyżyć. Zaczęłam odczuwać że muszę to znosić bo tak. Zapisałam nas na terapie małżeńską, jeśli nie zdecyduje się na nią i na zmianę złoże ten wniosek. Tylko nie wiem czy straszenie jest dobrym pomysłem.
14 marca 2014, 19:23
Zgłoś się do dzielnicowego.
Załóż Niebieską Kartę i złóż zawiadomienie z art. 207 kk (znecanie fizyczne, psychiczne).
Najważniejsze to zacząć coś z tym robić, bo im dłużej będziesz z tym zwlekać, tym będzie Ci trudniej.
Niestety, wiekszosc kobiet liczy na to, że facet się zmieni- gówno prawda.
Zadbaj o dziecko i o siebie.
14 marca 2014, 19:52
Wszyscy maja oczywiscie racje. Ale latwo jest mowic- odejdz. Szlag mnie trafia jak slucham takie wszechwiedzace osoby. Bo niby gdzie ma odejsc? do domu samotnej matki? Jaja se robicie? Tam dopiero jest patologia! Pojscie aka droga jest tez niemal rownoznaczne z obraniem drogi z ktorej ciezko bedzie kiedykolwiek zawrocic.
Jakie jest wyjscie? Odejsc. Ale zaplanowac to. Byc moze nawet latami. Najpierw przestac sie nad soba uzalac, zawalczyc o siebie, o swoj rozwoj, znalezc prace. O wtedy mozna mowic o odejsciu.
14 marca 2014, 20:33
Ja jestem takim dzieckiem, dla którego mama znosila przemoc w domu. Niestety wychowywanie przy takim tatusiu nie wyszło mi na dobre. Juz jako 6-latka prosilam mamę by odeszła od ojca. Nie zrobila tego i skazala mnie na dorastanie w koszmarze. Przez to jako nastolatka myślałam o samobójstwie. Przemoc w domu ryje psychikę na zawsze. Twoje dziecko będzie zaleknione, niepewne siebie, bezradne i będzie się czuło gorsze od innych a jego samoocena sięgnie zera. Zastanów się czy tego właśnie dla niego chcesz. Może i byłaś glupia do tej pory. Ale jeszcze nie wszystko stracone. Pokaż dziecku że potrafisz o nie zadbać i zapewnić mu bezpieczeństwo z dala od zlego taty. Gdziekolwiek pójdziesz będzie tam lepiej niż w domu gdzie jest przemoc. To wszystko już dawno za mną ale żal do mamy, ze sie na godzila na przemoc i ponizanie, mam nadal.
14 marca 2014, 20:55
Według siebie samej jesteś nikim, no niestety tak bywa w takich rodzinach... Ale Twoje dziecko też jest nikim??? Tak jest malo wartościowe, że nie zasługuje na spokój i bezpieczeństwo??? W przyszłości to ono będzie ponosiło konsekwencje Twojej decyzji o zostaniu z tym "mężem".
Dzwoń na policję ile się da, za każdym razem zgłaszaj to. Nie ma co się bać. Po jakimś czasie wystąp do sądu o rozwód i ograniczenie mu praw rodzicielskich, a najlepiej o ubezwłasnowolnienie tego barana, ale tak się nie da pewnie. Będziesz miała dowód w postaci zgłoszeń na policję. Każdy facet, który bije jest nic nie wartym śmieciem, nie zasługuje nawet na to, żeby żyć. Nie możesz tak po prostu odejść. Przemyśl to racjonalnie i na chłodno. Ja bym truła dziada, nie wiem co jeszcze, ale tak, zeby sam pożałował, że się urodził.
14 marca 2014, 21:14
skoro sama siebie nie szanujesz to i mąż ciebie nie szanuje
kocha,taaaaaa.... bardzo
14 marca 2014, 21:25
polecam ksiazke *Trzepot skrzydel*
Grocholi
14 marca 2014, 21:31
Mój były do dzisiaj ma żal do mamy, że się nie rozwiodła z ojcem wcześniej i się przez to na wiele rzeczy się w życiu napatrzyli...
14 marca 2014, 22:44
A ja Ci powiem z własnego doświaczenia, bo przeszłam przez to samo:
1. Każdy damski bokser ma dwie twarze, ale z czasem ta miła strona pojawia się coraz rzadziej i jest coraz mniej miła.
2. Dziecko nie może się wychowywac bez ojca, ale ma patrzeć, jak ojciec bije matke, jesli nie znasz takich przypadków to poczytaj sobie jak taka sytuacja wpływa na psychike dziecka. Wejdx na forum niebieskiej Linii, poczytaj ile dorosłych już ludzi ma żal do matki, bo nie odeszła, niby dla ich dobra, tylko, że już jako dorośli borykają się z problemami.
Rozumiem, że nie odchodzisz, bo boisz się przyszłości, samotności, braku środków na życie, ale Ku****a, nie gadaj, że dla dobra diecka, bo to tylko wymówka dla kobiet. Jeśli naprawde zależy Ci na swoim dziecku nie czekaj ani chwili.
A straszenie myślisz, że na coś się zda? Nie, nie zda się na nic. skoro Cię poniża, to powie, żebyś spier*** i kilka innych "miłych" słów. A jeśli odejdziesz a potem wrócisz, przestanie Cię całkiem szanować, będziesz dla niego jeszcze większym dnem i zerem. Jeżeli powiesz, że odchodzisz to to zrób. Jesli nie czujesz się gotowa odejśc, to o tym nie mów. Osiągniesz swój cel, ale tylko na krótką metę, na jeden raz.
A rodzina, cóż nasłał na nich policję, ale to Twoja rodzina, powiedz co przechodzisz, powinni zrozumieć. Jeśli nie to zgoś się do domu samotnej matki lub na Niebieską Linię.
Ps. A brak siniaków, nie przejmuj się. moich tez najczęściej nie było widać, ale rozwód uzyskałam.
życzę właściwych wyborów!
14 marca 2014, 22:53
Wszyscy maja oczywiscie racje. Ale latwo jest mowic- odejdz. Szlag mnie trafia jak slucham takie wszechwiedzace osoby. Bo niby gdzie ma odejsc? do domu samotnej matki? Jaja se robicie? Tam dopiero jest patologia! Pojscie aka droga jest tez niemal rownoznaczne z obraniem drogi z ktorej ciezko bedzie kiedykolwiek zawrocic.Jakie jest wyjscie? Odejsc. Ale zaplanowac to. Byc moze nawet latami. Najpierw przestac sie nad soba uzalac, zawalczyc o siebie, o swoj rozwoj, znalezc prace. O wtedy mozna mowic o odejsciu.
Rozumiem, że latami dziecko ma oglądać, a być może z czasem doświadczyć przemoc? ona nie jest sama, musi myśleć przede wszystkim o dziecku. Wiadomo, że nie można tego zrobić z dnia na dzień, pod wpływem impulsu, ale nie latami. Ja o odejściu myślałam kilka miesięcy i myślę, że jest to wystarczający czas.