Temat: zwiazki na odleglosc

Co sądzicie ? Czy taki związek ma szanse ? Jestem z chłopakiem od ponad roku. Mieszkamy 80 km od siebie. Ja niestety nie mam auta a on dość dużo pracuje. Do tego on jakoś unika mojej rodziny ale mimo to jesteśmy razem i dogadujemy sie o tyle o ile, bo generalnie nie mamy powodow do klotni.. Tylko zastanawiam się czy to na dluzsza metę da rade ? Tak jeszcze z dwa lub trzy lata zanim ewentualnie zamieszkamy razem.. Kocham go, on mnie tez.. Ale czasem mam wrażenie, ze on mnie nie potrzebuje.. Np nie piszemy ze sobą za czesto, nie rozmawiamy przez Tel wlasciwie wcale... Widujemy sie zwykle co dwa tygodnie na uczelni i po zajeciach czasem gdzieś wyskoczymy..
szansa jest, ale tylko jeśli uczucie jest prawdziwe.
osobiscie nie bawie sie w takie rzeczy. nauczona doswiadczeniem to sie nie sprawdza. ponad to nie pasuje do tego. dla mnie szkoda kasy i czasu seks sobie zalicze na miejscu a z kolezanka czy kochankiem wyjde do kina, ale co musze zaznaczyc to ze w kazdym zwiazku musi byc obustronne zainteresowanie bo jesli chlopak nie wykazuje checi do kontaktu czy spotkan to nie ma sensu. dziewczyna bedzie sie ludzic ze jest ok a on traktuje to jako rozrywke az sie trafi nowa dziunia. jedyny minus to taki ktore do kogo? tu tez moze wyjsc konflikt i rozstanie bo nie ma sensu ciagnac 5 rok zwiazku bez przyszlosci. chyba ze ktos tak oczekuje ale jak mowie seks i kino moze byc z przygodnym facetem a ile mnie kasy wydane
Pasek wagi
Zupelnie nie podzielam Twojego pogladu,. Seks z przygodnym facetem ? Koni z kolezanka ? Gdzie w tym wszystkim uczucie ? Poczucie bezpieczeństwa ? Nigdzie... Mój chlopak jak nikt wykazuje zainteresowanie moja osoba, wspiera mnie, ale po prostu przez odleglosc czasem jest ciezko glowni wtedy gdy bardzo chcesz sie choćby przytulic, a nie masz do kogo,,, najgorsza jest tęsknota... Zaczelismy rozmawiac o wspólnym zamieszkaniu jednak zanim to nastapi musimy ogarnąć trochę kasy no i z kredytem moze sie uda za jakiś rok czy dwa... Twój post jest tak zimny - chyba nigdy nikogo nie kochałaś...
Nas dzieliło 1200 i dalismy przez 2 lata rade potem on się tu przyprowadził i mieszkańcy razem :-) wszystko się da trzeba wytrwać :-)
nie piszemy ze sobą, nie dzwonimy do siebie, nie widujemy się, ale za to się unikamy - aha
ja mialam 2 zwiazki na odleglosc - w sumie ten pierwszy to taki dosc dziecinny zwiazek xD ale drugi juz powazniejszy.

w tym pierwszym widzialam mojego chlopaka :D pare razy na roznych wyjsciach i zdecydowalismy sie byc para, wrocilam do PL, gadalismy codziennie 50 dni na skype + facebook pisanie non stop i jakos bylam..szczesliwa, naprawde :D najszczesliwsza w zyciu chyba. Potem ja pojechalam do jego kraju (mieszkalam u mojej rodziny) i na poczatku wszystko idealnie, 2 tygodnie razem, ale potem nagle on ze mna zerwal -.- 

drugi zwiazek - widzenie sie o wieeele czestsze, wspolne wyjazdy np do Pragi, czy do roznych miejscowosci zarowno w Polsce jak i w Niemczech, ale za to malo pisania, zero rozmow telefonicznych, skype moze pare razy - i tu czulam sie w sumie sama wiekszosc zwiazku. rowniez sie rozpadl

ogolem stwierdzilam, ze zwiazki na odleglosc maja sens, jesli ktos byl przed tym jak druga osoba wyjechala, dlugo ze soba, przynajmniej z rok czy cos, takie rozpoczynane od razu juz z odlegloscia, bez wiekszych planow na zamieszkanie w 1 miescie w przyszlosci to slabo.. 


true1234 napisał(a):

Zupelnie nie podzielam Twojego pogladu,. Seks z przygodnym facetem ? Koni z kolezanka ? Gdzie w tym wszystkim uczucie ? Poczucie bezpieczeństwa ? Nigdzie... Mój chlopak jak nikt wykazuje zainteresowanie moja osoba, wspiera mnie, ale po prostu przez odleglosc czasem jest ciezko glowni wtedy gdy bardzo chcesz sie choćby przytulic, a nie masz do kogo,,, najgorsza jest tęsknota... Zaczelismy rozmawiac o wspólnym zamieszkaniu jednak zanim to nastapi musimy ogarnąć trochę kasy no i z kredytem moze sie uda za jakiś rok czy dwa... Twój post jest tak zimny - chyba nigdy nikogo nie kochałaś...
nie ma to jak kogos ocenic nie znajac go.
Pasek wagi
3 lata, prawie tysiąc kilometrów, dajemy radę! :)
Pasek wagi
ja miałem 300 km a wydawało mi się ze to 3
jak człowiek zakochany to odległość nie ma znaczenia 
w sobotę nad ranem po nocy wychodziłem z pracy i jazda aby spotkać się o poranku...
60 tyś km rocznie robiłem tam i z powrotem...
Co to jest to 80 km? Nas dzieli 300. Jak mu zależy znajdzie czas na przyjazd, a Ty skoro nie masz auta zawsze mozesz pojechać autobusem, pociągiem itd Nie widzę powodu, żeby z powodu odległości miało nie przetrwać.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.