Temat: Potrzebuje pomocy- rada zyciowa

Mam problem :( najpierw stszcze szybko sytuacje. Od 2 lat pracuje sezonowo w niemczech w reststauracji, w tym roku miałam byc na 3 sezon. Moja szefowa jest z Turcji, od 3 miesiecy jestem razem z jej bratem w zwiazku, on tez pracuje w tej restauracji. Znam go juz 2 lata ale od niedawana jestesmy razem. W marcu miałam zaczac prace, ale chyba stąd " dam noge" wczoraj była taka sytuacja, siedzielismy na łozku z laptopem i on(mój chłopak) zaczoł mni zaczepiac na żarty po chwili aczeło sie to robic wkurzające wiec mowie zeby przestał, chciałam wstac to mi nie pozwolił. Po chwili wkurzyłam sie i naprawde chciałam wstac to złapał mnie tak mocno za ręce że aż mi łzy popłyneły. Dziwne to było, troche tak jakby mi sie jakas lampka zapaliła, wiecie o co chodzi. Bardzo mnie to zraziło do niego po wczorajszym, niby nic taiego sie niestało ale do teraz czuje jak mnie mocno ścisnoł całą dłoną za ramie i nadgarstek ,myslalam ze mi ręke urwie. Poszłam spac do innego pokoji, zamknelam go na klucz to przyszedł i zaczoł walic w drzwi ze mam otworzyc. Dzisiaj z rana sie umówił ze ma z siostrą jechac do innego miasta cos tam załatwic, wiec niebedzie go do 16. W głowie mam milion mysli żeby dać stąd noge, tylko kurcze miałam wreszczie zarabiać, bo kasa mi sie konczy. Najchetniej spakowałabym sie i pojechła do domu do polski :( co robić
Nie ma znaczenia czy Polak, czy Turek, czy Eskimos. Jeżeli nie ma oporów, żeby użyć siły w stosunku do kobiety, mimo że ona ewidentnie komunikuje, że on ma przestać (!), to wiej.
Pasek wagi
To Turek, co Ty myślałaś, że będziesz jak Jasmina z Alladyna...?  Może chamsko to zabrzmi, ale niestety będzie coraz gorzej, bo Turcy po prostu tacy są. Sama mieszkam na zachodzie i mam multum koleżanek, które się z Turkami "spiknęły" i non stop teraz płaczą, jakie to one są nieszczęśliwe, co one głupiego zrobiły i że się boją i/lub nie mogą odejść, bo tacy faceci są jak rzepy - utrudniają życie, ale nie pozwolą odejść obiecując że coś się zmieni. Wierz mi, nie zmieni się, wracaj do Polski. Zrobisz sama sobie przysługę. 
Pasek wagi

Mitoshu napisał(a):

Nie ma znaczenia czy Polak, czy Turek, czy Eskimos. Jeżeli nie ma oporów, żeby użyć siły w stosunku do kobiety, mimo że ona ewidentnie komunikuje, że on ma przestać (!), to wiej.
popieram. A później dobija się do drzwi i krzyczy
wracaj !  to może się stać dla Ciebie bardzooooo niebezpieczne :)
Nie ważne skąd facet jest!
Skoro zdarzył się incydent, po którym kobieta poczuła się zagrożona, uważam, że jest tylko jedna droga - rozmowa i podjęcie decyzji. Nie powinno się uciekać bez słowa, ale intuicji też nie można ignorować. 
Takie jest moje zdanie.
Pasek wagi
Serio... ?
Opowiem Ci historię o Turkach... Może Ci to pomoże zrozumieć ich mentalność.
100 lat temu (czyli parę przed moimi narodzinami :P ) mój ojciec poznał pewną Turczynkę. Zakochali się w sobie po uszy, chcieli się nawet pobrać. Ojciec kupił Nurii pierścionek zaręczynowy, wszystko wydawało się być jak w bajce... Do czasu poznania jej rodzinki. Jak jej ojciec dowiedział się o "romansie" z nie-muzułmaninem, tak nie zastanawiał się długo, tylko działał. Córkę porwał - bo inaczej tego nazwać nie można - wywiózł do Turcji (bo wtedy wszyscy mieszkali akurat w Niemczech) i umieścił ogłoszenie w gazecie (!!!), że wyda córkę za mąż. Kandydat szybko się znalazł. Szybko był ślub i dopiero po ślubie Nuria wraz z nowym mężem przeniosła się do Niemiec. W między czasie ojciec Nurii wysłał do mojego ojca swojego syna, który z nożem w ręku przyłożonym do szyi ojca groził, że jak się będzie kontaktować z Nurią to go zabije. No cóż.. ojcu życie było jeszcze miłe, więc dał sobie spokój. Poznał moją mamę. Parę razy spotkali się w czwórkę na jakiś obiad czy coś. Potem ślad po Nurii zaginął.
Teraz historia przenosi się o kilkanaście lat później. Nuria odnalazła ojca, spotkali się, a ona mu opowiedziała o swoim życiu... jak była maltretowana i bita przez swojego męża, jak była zastraszana przez rodzinę, że dopiero jak jej męża wysłali z powrotem do Turcji z jakiś tam powodów prawnych, to uciekła od rodziny i po iluś latach rozwiodła...
To taka historia z najbliższego otoczenia - a ile jest historii gorszych?? Gdzie porywa się kobiety, zabiera im paszporty, zmusza do różnych rzeczy? Niestety - oni (Turcy) są wszyscy tacy sami. Dla nich liczy się zdobycie kobiety i narobienie jej tuzina bachorów.
Uciekaj od niego, póki nie jest za późno...
Pasek wagi
wiej póki jeszcze możesz i nie jest za późno!!
Staram się być tolerancyjna, ale nie mogę zrozumieć co ty widziałaś w Turku. Mieszkałam dłuższy czas w Berlinie a teraz jeżdżę tam na wakacje i poznałam ich trochę. Kobiety kilkoro dzieci obładowane siatami  a ten idzie sobie jak królewicz o pomocy nawet nie pomyśli. Oglądają się za laskami strasznie,umieją omotać sobie kobietę a potem dopiero pokazują,kto tu rządzi. Mają wiele wad a zalety jakoś nie mogłam znaleźć ani jednej u żadnego z poznanych mi Turków. Zapewne są wyjątki ale ja takowych nie widziałam.

Mitoshu napisał(a):

Nie ma znaczenia czy Polak, czy Turek, czy Eskimos. Jeżeli nie ma oporów, żeby użyć siły w stosunku do kobiety, mimo że ona ewidentnie komunikuje, że on ma przestać (!), to wiej.
Dokładnie. Dupek to dupek, nie ma co się upewniać po sto razy. Choć przy jednorazowym incydencie spróbowałabym z nim pogadać w jakimś bezpiecznym miejscu, bo czasem człowiek z czystej głupoty bez pomyślunku zrobi przykrość drugiej osobie.

Jajanka napisał(a):

Niestety - oni (Turcy) są wszyscy tacy sami. Dla nich liczy się zdobycie kobiety i narobienie jej tuzina bachorów.
Dobrze się dowiedzieć, przekażę matce i poproszę, aby powiedziała to kobietom, które sama zna - że po dwudziestu latach jednak jej mąż przestanie być łagodnym barankiem i zamieni się w wilka, bo jakaś babka na forum internetowym tak napisała... 

Skoro jest Ci tam źle to wracaj do Polski. Najpierw bym się jednak z nim rozmówiła i wyjaśniła o co chodzi. Rozmawiajcie ze sobą o tym co jest nie tak.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.