- Dołączył: 2012-03-26
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 286
23 lutego 2014, 13:57
Czy zdecydowałybyście się na związek z facetem, który pali papierosy? Przy założeniu, że w zasadzie jest to jedyna rzecz, która wam w nim przeszkadza, ale z drugiej strony same nie palicie, i przeszkadza wam dym papierosowy? Czy lepiej sobie odpuścić taki związek, czy też można się do tego przyzwyczaić i liczyć na to, że kiedyś sam postanowi rzucić?
23 lutego 2014, 14:28
absolutnie bym się nie zgodziła na na palenie przy mnie w pomieszczeniu czy staniu zbyt blisko mnie przy paleniu na zewnątrz. z palaczem się związałam, po roku palaczem już nie był. widzę, że dalej go skręca po ponad roku bez papierosa, ale daje radę. sam doszedł do wniosku że chce rzucić, nie wymuszałam na nim tego, ale grzecznie sugerowałam. by go podenerwować to popalałam, by wiedział jak to jest gdy się martwi o palacza :D
- Dołączył: 2011-09-07
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 3231
23 lutego 2014, 14:33
Ja palę malutko, mój chłopak więcej. Mi przeszkadza strasznie zapach dymu i ciągle mu o to jęczę, ale słabo dociera. Nie jest to jednak powód, żeby się rozstać.
- Dołączył: 2006-11-23
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 6092
23 lutego 2014, 14:59
porazostatni napisał(a):
Przy mnie to on może nie palić, ale zapach i tak pozostaje.Plus interesuje mnie sytuacja, gdy związek się dopiero rozpoczyna, więc w zasadzie nie jesteś jeszcze w dobrej pozycji do negocjacji w sprawie rzucenia palenia itp:)
Jak nie wtedy, to kiedy chciałabyś negocjować? Ja już będziecie razem i on będzie przekonany o tym, że został zaakceptowany? Teraz właśnie masz najlepszy moment, aby mu zacząć delikatnie już sugerować, że naprawdę fajny z niego facet i chciałabyś, aby coś między Wami wyszło, ale przeszkadza Ci jego nałóg. Możesz też spróbować naprowadzić go na to, aby sam wpadł na pomysł rzucenia. Jeżeli na tym etapie kategorycznie nie chciałby o tym słuchać, to słabiej.
- Dołączył: 2012-03-26
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 286
23 lutego 2014, 15:19
Sfaxy007 napisał(a):
porazostatni napisał(a):
Przy mnie to on może nie palić, ale zapach i tak pozostaje.Plus interesuje mnie sytuacja, gdy związek się dopiero rozpoczyna, więc w zasadzie nie jesteś jeszcze w dobrej pozycji do negocjacji w sprawie rzucenia palenia itp:)
Jak nie wtedy, to kiedy chciałabyś negocjować? Ja już będziecie razem i on będzie przekonany o tym, że został zaakceptowany? Teraz właśnie masz najlepszy moment, aby mu zacząć delikatnie już sugerować, że naprawdę fajny z niego facet i chciałabyś, aby coś między Wami wyszło, ale przeszkadza Ci jego nałóg. Możesz też spróbować naprowadzić go na to, aby sam wpadł na pomysł rzucenia. Jeżeli na tym etapie kategorycznie nie chciałby o tym słuchać, to słabiej.
Wiesz, tylko nie chciałabym zaczynać nowego związku od narzucania swojego zdania:) Coś tam mimochodem napomknęłam, czy nie myśli o rzuceniu palenia, ale nie chcę na każdym spotkaniu o tym truć. A dla faceta, który pali od kilkunastu lat decyzja o rzuceniu niekoniecznie może być łatwa.
- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3547
23 lutego 2014, 15:34
Od kiedy się spotykamy ani razu nie zapalił przy mnie papierosa. Zawsze wychodzi z mieszkania.
I nie powiedziałabym, że śmierdzi :P Niby jakim cudem? Chyba musiałby odpalać jeden od drugiego ;]
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
23 lutego 2014, 15:39
bylam kiedys z palaczem, walczylam w sumie przez caly zwiazek zeby nie palil - nienawidze dymu, dusi mnie. zwiazek nie przetrwal (nie z powodu fajek), ale ciesze sie ze i z tym juz sie meczyc ni musze.
- Dołączył: 2012-09-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5922
23 lutego 2014, 19:30
ewwwulek napisał(a):
naprawde tak ważne jest to czy pali czy nie? to tak jakbym patrzyła na wyglad nie na charakter, jezeli wszystko inne jest wporzadku to czemu miałabyś sobie odposcić , gdyby ludzie patrzyli na takie "szczegóły" pewnie nikt by sie nie wiązał , mi również przeszkadza dym, ale nikt nie jest idealny ,miałam facetów palących i niepalących i naprawde nie miało to znaczenia bo obaj byli siebie warci -,-
To nie chodzi o dym, tylko o ten przykry, ohydny smród wydobywający się ust. Ja z pewnością nie zdecydowałabym się na to. Z pełną świadomością. Palenie było jedna z przyczyn dla których zakończyłam długoletni związek. Być może komuś to nie przeszkadza, ja-niestety mam węch jak pies i nie byłam w stanie tego zaakceptować.
- Dołączył: 2010-05-27
- Miasto: Paralia
- Liczba postów: 2966
23 lutego 2014, 19:42
o matko, nie wpadłabym na to, żeby uzależniać swoją decyzję o byciu z kimś od tego czy pali czy nie pali... no ale odpowiadając na pytania, byłam z chłopakiem, który pali i mimo, że ja nie pale nie przeszkadzało mi to (choc nie lubie zapachu itd.) a teraz mam takiego, który nie pali i jest ok :)
- Dołączył: 2012-12-15
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 266
23 lutego 2014, 19:45
Odpuściłabym sobie. Śmierdziela nie zniesę.
- Dołączył: 2007-09-07
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 7004
23 lutego 2014, 21:07
nie mogłabym być z kimś, kto pali