Temat: potrzebuje wsparcia.zdradzil

ja też uważam, że im szybciej to się zakończy tym lepiej. A to, że Cię szantażował samobójstwem tym bardziej jest niedopuszczalne. Jak z nim zostaniesz to będziesz brnąć w to gówno jeszcze głębiej aż wpadniesz w problemy psychiczne (depresja, nerwica).

Moja koleżanka miała podobną sytuację (tyle że bez zdrad), jak zerwała z kolesiem to jej powiedział, że powiesi się pod jej domem. Tak czy inaczej to były czcze słowa, ona już dawno jest mężatką z innym, a on się trochę stoczył (nie z jej powodu).

Co prawda w moim ostatnim związku nie było żadnych zdrad, ale były sytuacje, które tak jak u Ciebie niszczyły zaufanie, szacunek i zaangażowanie. Staraliśmy się wszystko naprawić a i tak się rozleciało. Za dużo się stało. Wiedziałam, że najlepszym wyjściem będzie zakończenie tego wszystkiego, ale po prostu nie potrafiłam tego zrobić. Zrobił to w końcu on ponad tydzień temu i mimo że jest ciężko to w głębi serca się cieszę. Wiesz, jakie jest najlepsze rozwiązanie i trzymam kciuki, żebyś znalazła w sobie wystarczająco dużo siły, żeby to zakończyć.

Zakończcie to, nie ma sensu być w takim związku. No i wyciągnij wnioski z tej lekcji. 

ten zwiazek to abstrakcja, zdradza cie przez sms? tak sie problemu nie rozwiazuje, to jest wymowka tylko. i jeszcze ma czelnosc ciebie obrazac skoro sam zdradzil. moim zdaniem powinniscie usiasc i pogadac albo zapominacie o sprawie, albo sie wyzywacie i niszczycie relacje albo zrywacie

ja tam nie wiem, po co się z nim jeszcze męczysz. zdrada = koniec zwiazku i co tu dalej roztrząsać?

dziewczyno, to skonczony idiota i glupek...Daj sobie z nim spokoj..Piszesz o nim jak o ideale, a on diabla jest warty...Zapomnij o nim jak najszybciej, bo zaprowadzi Cie do nikad...

Nie wyobrażam sobie bycie a takim związku już po jego zdradzie bym zerwała dla mnie zdrada to definitywny koniec związku a jeżeli ty w odwecie zrobiłaś to samo do tego żałujesz i cie to męczy to nie wiem po co tkwisz w tak toksycznym związku... 

Poślij go do diabła, a zabić to się pewnie nie zabije, jak nawet nie ma jaj żeby wziąć swoją winę na siebie.