- Dołączył: 2014-01-10
- Miasto: Limanowa
- Liczba postów: 654
13 lutego 2014, 09:38
Jestem z narzeczonym już trochę czasu , gdy się poznaliśmy uczyłam się a teraz jestem na bezrobociu. Gdy rozmawiam z nim na temat pracy to on nie chce o tym słyszeć mówi żebym się nie przejmowała bo on nie zarabia źle i mi pomoże, nie wiem jak go przekonać do tego że chce być samodzielna, a nie na jego łasce.
13 lutego 2014, 11:02
mój facet tez nie chce żebym pracowała, a ja od poniedziałku własnie ide na staż do sklepu
na razie nie widze powodu dla jakiego miałabym siedziec w domu i gotowac obiadki, wystarczy ze jak zajde w ciaze to z pracy będe musiała zrezygnowac, a teraz póki moge chce spróbować, a jesli by miał mi za złe i chciał ze mną zerwac z powodu iz mam zajęcie, to cóż.... nie jest wart zachodu
- Dołączył: 2014-01-10
- Miasto: Limanowa
- Liczba postów: 654
13 lutego 2014, 11:11
PegiBrown napisał(a):
mój facet tez nie chce żebym pracowała, a ja od poniedziałku własnie ide na staż do sklepu na razie nie widze powodu dla jakiego miałabym siedziec w domu i gotowac obiadki, wystarczy ze jak zajde w ciaze to z pracy będe musiała zrezygnowac, a teraz póki moge chce spróbować, a jesli by miał mi za złe i chciał ze mną zerwac z powodu iz mam zajęcie, to cóż.... nie jest wart zachodu
Zerwać to myślę że by nie zerwał, ale na pewno nie wspiera i nie będzie wspierał mnie w poszukiwaniach zajęcia
- Dołączył: 2010-01-15
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 5607
13 lutego 2014, 11:18
impala. napisał(a):
izabela19681 napisał(a):
Kobieta MUSI być niezależna finansowo.To uwłaczające prosić faceta o każdy grosz np. na tampony. Zresztą nawet najcudowniejszemu facetowi może się kiedyś w mebelkach poprzestawiać i wypomni kobiecie każdą złotówkę, którą jej dał.
Zgadzam się.Co będzie jak facet odejdzie albo umrze?Kobieta zostanie w ciemnej du*ie mówiąc szczerze.Do tego warto pracować na rentę i emeryturę.Nie wystarczy żyć tym co jest teraz.
Zgadzam się całkowicie z powyższymi wypowiedziami.
nie wyobrażam sobie, że jestem uzależniona od faceta i muszę prosić go o każdy grosz.
Po drugie nie wyobrażam sobie, że całymi dniami siedzę w domu. Mimo, że umiem znaleźć sobie sporo różnych zajęć aby się nie nudzić, to na dłuższą metę trafiało by mnie takie siedzenie w domu.
Jest coś takiego jak potrzeba samorealizacji.
- Dołączył: 2009-01-29
- Miasto: Gaj
- Liczba postów: 3916
13 lutego 2014, 11:32
Po prostu jeśli chcesz pracować, to szukaj pracy i nie patrz na nic, inaczej gdybyś faktycznie chciała siedzieć w domu, to fajnie, że zaoferował swoją pomoc finansową.
- Dołączył: 2011-04-27
- Miasto: Nui
- Liczba postów: 982
13 lutego 2014, 12:10
A dlaczego masz go "przekonywać" bo nie rozumiem, możecie być nawet małżeństwem, a to nadal Twoje życie i wydaje mi się, że nikt nie ma prawa decydować, czy masz pracować, czy nie. Owszem, jeśli macie dzieci, to inna sprawa, bo tu dochodzi kwestia opieki, dodatkowych kosztów itp. Ale poza tym? Ja nie pracuję, bo pracy znaleźć nie mogę, szukam, zobaczymy co z tego wyjdzie. Też powodzi nam się nieźle i pracować nie muszę. I mój mówi, że mam się nie martwić, znajdę, ale nigdy nie powiedział, że to na jego głowie jest utrzymanie nas i że nie chce żebym pracowała. Wie, że niezależnie od zarobków, wyjście do ludzi i realizowanie się jest ważne, nieważne w jakiej branży czy dziedzinie. Pozdrawiam
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
13 lutego 2014, 13:01
moj mezczyzna chce zebym pracowala, szukaj pracy i nie uzalezniaj sie od niego. bedzie ci wydzielal pieniadze i kazal obiadki przynosic, a ty sluzka przeciez nie jestes
13 lutego 2014, 13:50
heh, a ja myślałam że tylko mój jest taki dziwny... ;P
edytuję -
mój nie chcę abym pracowała, i powiem szczerze że jest mi tak wygodnie. studiuję i masę czasu poświęcam na nauke.
wiadomo dałabym radę pogodzić to i to. ale On się temu sprzeciwił, bo zarabia wystarczająco.
więc nie nalegałam.
na pracę przyjdzie jeszcze czas.
Edytowany przez fd025ebc9e3b514ace703dd3f6b771a9 13 lutego 2014, 13:53
- Dołączył: 2012-04-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 8463
13 lutego 2014, 14:37
Hahaha mój mąż też nie chce żebym szła do pracy, dobrze mu, bo zawsze jak przychodzi obiadek czeka na stole ;) W domu rodzinnym nigdy tak nie miał i teraz nie może się nacieszyć tym "luksusem"
![]()
Ale broń Boże nie zabrania mi iść do pracy. Cieszył się razem ze mną, gdy udało mi się załapać na staż. Podkreśla jedynie, że jak chcę to mogę siedzieć w domu, bo mu taki układ pasuje.
Edytowany przez Felvarin 13 lutego 2014, 14:42
13 lutego 2014, 15:41
Mojemu jest wszystko jedno :P mówi, że jak chcę to mogę, ale nie muszę ;) ale ja chce i pracuję w dwóch miejscach łącznie 4 dni w tygodniu :))