9 lutego 2014, 11:22
Moj chlopak mieszka w okolicach mojego rodzinnego domu, ja studiuje 200 km dalej. Wrocilam na weekend w czwartek. Widzieliśmy sie w czwartek i pt, w sobote od rana byl z kumplami (od 12) i mi napisal ze wychodzimy wieczorem. Ja mu napisalam, ze ja nie ide bo mam jeszcze 2 egzaminy i jutro(czyli dzis ) o 7 rano juz wracam, ale ze on jak chce niech idzie . Tylko dodalam jeszcze zeby tak na godzinke do mnie wstapil. I przyjechal, tylko ze ledwo wszedl powtarzal ze on juz zaraz idzie, ze zaraz wychodzi . Zdenerwowalo mnie to, wiec powiedzialam zeby nie szedl nigdzie z kumplami tylko zebyzostal ze mna. I poszedl z nimi. Czy mam racje ze jestem na niego zla czy to ja wymyslam ?
- Dołączył: 2012-09-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3080
9 lutego 2014, 11:27
Wymyślasz. Najpierw mu mówisz idź, a potem się wściekasz że zrobił to co chciałaś. Proponuję więcej konsekwencji na przyszłość :-)
9 lutego 2014, 11:30
wymyślasz, poza tym nie zachowałaś się dobrze w ostatnim momencie zmieniając zdanie (najpierw żeby poszedł a potem, żeby został). wychodzi to wychodzi, najwidoczniej nie ważne ile by powtarzał do ciebie informacja nie dotarła..
- Dołączył: 2008-12-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3003
9 lutego 2014, 11:32
Tak jak dziewczyny piszą- wymyślasz i zmieniasz zdanie co chwilę. Pierw idz, chłopak pewnie obiecał że pójdzie, naszykował się na to a Ty w ostatnim momencie zostań ze mną...
- Dołączył: 2011-02-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 318
9 lutego 2014, 11:35
Nie, nie miałaś. Powiedziałas, że masz dwa egzaminy więc chyba chciałaś sie pouczyć. A on co miał robić? Patrzeć jak siedzisz nad notatkami? Nie, dał ci spokój i zaplanował sobie wieczór (i to nie bez twojej wiedzy, bo proponował, a ty odmowilas). Nie wiem skąd u kobiet bierze się taka wscieklosc, gdy mezczyzni chca spedzic czas ze swoimi znajomymi?!
9 lutego 2014, 12:20
Wymyślasz. On też ma swoje życie.
- Dołączył: 2013-12-30
- Miasto:
- Liczba postów: 544
9 lutego 2014, 13:02
Jasne że wymyślasz Ty byś się uczyła a on miał się na Ciebie patrzeć? Zresztà sama kazałaś mu iść...