26 stycznia 2014, 20:38
Jeżeli mężczyzna mówi, że kiedyś bardzo kochał, do tego stopnia, że już nie wierzy, że znowu się tak zaangażuje, że wyczerpał pokłady swojej miłości to jest sens angażować się w taką znajomość?
Czy któraś z Was była w takiej sytuacji? Nie wiem czy mam w sobie siłę by żyć z poczuciem, że jestem gorsza...
czy to tylko takie mówienie?
- Dołączył: 2009-03-06
- Miasto:
- Liczba postów: 766
26 stycznia 2014, 21:00
każda miłość jest pierwsza,najgorędsza, najszczersza....jeśli tylko jest uczucie ...
26 stycznia 2014, 21:23
z tym, że to on się o mnie starał, a potem, widząc jaka jestem wrażliwa, ostrzegł mnie, opowiedział tą historię.
26 stycznia 2014, 21:29
tzn, opowiedział mi to po wieeeelogodzinnych rozmowach, zanim zaczęliśmy się spotykać.
- Dołączył: 2009-09-24
- Miasto: Rome
- Liczba postów: 3936
26 stycznia 2014, 22:10
on tak robi zeby miec czytse sumienie... moze sie z Toba pospotyka, ale zebys pozniej nie miała pretensji jak mu sie znudzi, bo przeciez był tak wspaniałomyślny żeby cie ostrzec
i pretensje sama do siebie wtedy.
jak uważa, ze nie potrafi juz kochac to niech sobie bedzie sam, albo poszuka niezobowiazujacych wrazen...
- Dołączył: 2012-01-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3203
26 stycznia 2014, 22:13
mi też nie dawno kumpel z którym się spotykam powiedział, że on na razie nie jest gotowy na związek, ale spotykać się chce, a ja głupia nie potrafię odmówić, pisze do mnie codziennie itp.więc się zastanawiam czego on właściwie chce. Najgorsze, że za bardzo się w to wkręciłam.
- Dołączył: 2009-01-29
- Miasto: Gaj
- Liczba postów: 3916
26 stycznia 2014, 22:29
Jak już ktoś wcześniej napisał, też uważam, że to "uprzejma odmowa" głębszej znajomości z Tobą.. więc nie, nie angażuj się w to lepiej.
Edytowany przez agus0709 26 stycznia 2014, 22:29
26 stycznia 2014, 22:30
Lepiej się w coś takiego nie angażować. Będziesz w cieniu tamtej miłości a jak się była zjawi horyzoncie on bez mrugnięcia okiem prawdopodobnie wybierze swoją wielką miłość.
- Dołączył: 2013-08-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 18
26 stycznia 2014, 22:36
Miałam podobną sytuację, tylko moj powiedzial mi to po paru miesiacach (ze po poprzednim dlugim zwiazku nie jest gotow na cos powazniejszego, bo za bardzo go to bolalo bla bla), gdy juz zaczelo mi zależeć. Ja głupia olałam to, bo skoro się ciagle starał i było fajnie to może coś z tego będzie. Minęło kolejnych parę miesięcy i postanowiłam z nim pogadać otwarcie, bo nie przywiazywal mi wystarczajaco duzo uwagi. Okazało się, że nadal nie jest gotowy na zaangażowanie, nie chce mnie zranic itp. Choc dawał mi sprzeczne sygnaly... obecnie sie rozstalismy/mamy przerwę(sama nie wiem) i powiem Ci, ze cierpiałam strasznie, nie moglam sie zebrac do kupy, nie zycze tego nikomu, jak facet nie jest gotowy na zwiazek, to niech sie odwali na wstepie, a nie mydli oczu. Ja sie strasznie przejechalam, badz ostrozna, bo im pozniej, tym trudniej sie wycofac. Ja stanelam na nogi, juz wiem, ze raczej nie wyobrazam sobie z nim zwiazku, mysle o sobie. Ty tez stawiaj sie na pierwszym miejscu i nie narażaj na cierpienie, niech sie facet okresli. W te albo wewtę. Trzymam kciuki i powodzenia