26 stycznia 2014, 20:38
Jeżeli mężczyzna mówi, że kiedyś bardzo kochał, do tego stopnia, że już nie wierzy, że znowu się tak zaangażuje, że wyczerpał pokłady swojej miłości to jest sens angażować się w taką znajomość?
Czy któraś z Was była w takiej sytuacji? Nie wiem czy mam w sobie siłę by żyć z poczuciem, że jestem gorsza...
czy to tylko takie mówienie?
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
26 stycznia 2014, 20:41
absolutnie się w to nie angażuj. co za facet mówi takie rzeczy kobiecie, którą niby jest zainteresowany? to przecież instynkt samozachowawczy powinien kazać Ci uciekać od niego jak najdalej.
- Dołączył: 2009-11-03
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2954
26 stycznia 2014, 20:47
Ciekawe początki znajomości...miłość nie mierzy się w określonej ilości żeby ją można było wyczerpac.
26 stycznia 2014, 20:48
nigdy nie mów nigdy, można się zakochać tysiąc razy mocniej :) wiem po sobie....tylko zastanawia mnie po co on tak mówi, dla mnie to jakby sygnał, że mówi Ci żeCie nie kocha i nie pokocha
26 stycznia 2014, 20:49
mysle ze nie warto. po prostu nie uwaza Ciebie raczej za taka osobe z którą mógłby się znów mocno zaangażować..
26 stycznia 2014, 20:51
To uprzejma odmowa, by wiązać się akurat z Tobą. Gdybyś była dla niego ważna, to nawet by nie pamiętał o tamtej, bo byłabyś lepsza przecież.
- Dołączył: 2011-01-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1333
26 stycznia 2014, 20:52
Generalnie wszystko się możliwe. Natomiast nie nastawiałabym się na love story z nim w Twoim przypadku. ;) Choć nie jest to w stu procentach wykluczone. Ja znam faceta, który pokochał po 15 latach, przynajmniej tak twierdził. Co nie oznacza, że w długich związkach nie był w tym czasie.
26 stycznia 2014, 20:59
Rozkochałabym takiego durnia w sobie na zabój, a potem bym go porzuciła.
Edytowany przez LadyMela 26 stycznia 2014, 20:59