Temat: Co wy byście zrobiły?

Mam 26 lat i nie potrafię za cholerę poradzić sobie ze swoimi problemami od ponad 7 lat jestem w stałym związku 3 lata ponad po ślubie , dzieci nie mamy.Nasz związek miewał lepsze i gorsze momenty ostatnio przeżywamy poważny kryzys podobno to normalne po 7 latach bycia razem.W sprawach czystko codziennych dogadujemy się idealnie ,bez większych zgrzytów, natomiast sprawy uczuciowe już bardzo kuleją.Mamy odmienne temperamenty nasz sex od początku kuleje i nigdy nie było wielkiego WOW.Dodatkowo parę miesięcy temu zaczęłam, po mimo tego, że jestem w związku odczuwać straszną samotność, zaczęło brakować mi dotyku takiego zwykłego przytulenia i całusa.Bardzo często , rzucałam mężowi tekst w stylu przytul mnie pocałuj,ale robił to według mojego odczucia tak na odczepnego.Pocałunek to był buziak jak u cioci na imieninach bez uczuć od taki cmok.Zwracałam mu uwagę, żeby mnie normalnie pocałował bez skutku.Nie wiem czy to istotne czy nie,ale mąż jest moim pierwszym partnerem , a ja jego partnerką,tak samo miłością. No i tak parę miesięcy temu poznałam kogoś w pracy z początku to były relacje czysto koleżeńskie.Później zaczęły się flirty,nie chciałam tego samo tak jakoś wychodziło. Nocne rozmowy przez fb na tematy zawodowe jak i prywatne. Później z nocnych rozmów wyszły rozmowy dzienne po kilka godzin przed pracą .Później próbowałam go ignorować w pracy , ale widząc jego minę wytrzymywałam kilka godzin tylko ,bo jakoś nie dawałam rady.Próbowałam nie pisać do niego nie dałam rady max 2 dni wytrzymałam.Wchodzę na jego konto na fb,  po kilka razy dziennie ,żeby oglądać jego zdjęcia i cały czas myślę o nim.Wiem ,że nie powinnam tego robić,ale cały czas to robię. Dodam, ze nie jest jakiś super przystojny z wyglądu mi się jakoś specjalnie nie podoba z charakteru tez nie.To w czym tkwi problem,bo to nie jest jakiś pociąg fizyczny.Trwa to jakieś 3 miesiące , albo dużej.Mam jakiś mętlik w głowie i  totalne wyrzuty sumienia ,że zamiast poświęcać czas swojemu mężowi cały swój wolny czas poświęcam innemu facetowi.Nie wiem czy mój związek przetrwa taki kryzys czy kocham dalej swojego męża czy tamtego. Jak się całuje z mężem nic nie czuje,ale nie chciała bym go stracić,bo wiem, że tamten facet nie dorównuje mu do pięt.To M pokazał, ze mogę liczyć na niego zawsze to on jest przy mnie jak choruje.Nie wiem co mam robić, czy ktoś był w podobnej sytuacji.Dodam ,że ten drugi wyznał mi niedawno miłość więc to nie jest tylko takie moje odczucie.Jest 6 lat starszy, z z mężem jesteśmy w tym samym wieku  poznaliśmy się jak mieliśmy po 18 lat.Od razu nadmienię,że do żadnej zdrady nie doszło z mojej strony,nie licząc emocjonalnej. Tylko proszę nie najeżdżajcie na mnie zbytnio, bo to i tak jest dla mnie bardzo trudna sytuacja i nie spie po nocach.             
a mąż nie widzi problemu? nie całuje Cię sam, nie przytula? co zrobi, jak zaczniesz go ignorować, nie domagać się pocałunków czy tuleń, zaczniesz być tajemnicza?
Ja bym powiedziała mężowi albo w formie groźby ze zaczne sobie szukac kogos, kto sie mna bardziej zainteresuje albo powiedzialabym z rozpacza ze zaczynam widziec wiecej troski o mnie w innych facetach niz u niego i boje sie ze kiedys z samotnosci ulegne. Facet nie przezyłby tego ,ze moglabys zostawic go DLA INNEGO. Nie przekreslaj malżęnstwa. Mow mu  co czujesz! Powiedz ze podoba Ci sie inny facet. Pewnie dawniej rozmawialiscie o wszystkim prawda?? Szczerosc to jedyny sposob i dla niego szok, może sie ogarnie. W kazdym razie zawalcz nie rezygnuj !  Wiesz czemu nasi dziadkowie sie nie rozwodzili ? Bo byli uczeni,ze zepsute zabawki sie naprawia nie wyrzuca.
(PS wybacz pytanie, ale jestes pewna ze Twoj mąż.. tez nie szuka gdzies zainteresowania?)
jak dla mnie to już zdrada

Galahda napisał(a):

jak dla mnie to już zdrada
dla mnie tez na pewno na tle emocjonalnym,ale życie pisze rożne scenariusze i to co kiedyś nie mieściło mi się w głowie dziś jest rzeczywistością.Wiem,że robię źle  i nie pownnam tego robić .

SlomianyKapeluszLuffy napisał(a):

Ten kolega wyznał ci miłość mimo, że wiedział, że jesteś mężatką? Ten facet wstydu nie ma jak dla mnie. Powinnaś go zignorować, a z mężem odbudować starą miłość, naoliwić. Wyjechać gdzieś na wakacje, porozmawiać szczerze.
Wydaje mi się ,że gra na moich uczuciach, bo wie, że mi się w związku nie układa to próbuje to wykorzystywać.Jednocześnie pisząc ,że życzy mi jak najlepiej   i żeby mi się ułożyło i że mogę na nim polegać bla bla bla . Z mężem mamy już za sobą 2 poważną rozmowę o nas oboje wiemy, że nie jest dobrze,że pomimo zmian wyprowadzki od teściów i tak nasza relacja nie uległa zmianie. Obecnie żyjemy w pogoni za pieniądzem i mamy mało czasu dla siebie,a czas który mamy nie dzielimy wspólnie tylko obok siebie żyjąc Wiemy ,że nasza relacja nie jest w 100% zadowalająca, bo żadne z nas nie jest szczęśliwe,ale bez siebie żyć nie potrafimy. Rozmawiamy szczerze i wiemy,że nasz związek kuleje na wielu płaszczyznach, ale nie potrafimy rozwiązać  naszych problemów.

jak można brać ślub w wieku 23 lat, kiedy w końcu kobiety zrozumieją, ze to kończy się zawsze tak samo...

Pasek wagi

missnn napisał(a):

jak można brać ślub w wieku 23 lat, kiedy w końcu kobiety zrozumieją, ze to kończy się zawsze tak samo...


Wiek brania ślubu nie jest regułą... jedni biorąc ślub w tym wieku są ze sobą do końca życia, a drudzy biorą ślub w wieku 30 i rozstają się po 2 latach... Jeśli dochodzi jednak do tego to, że jest to nasz pierwszy partner, partnerka, nigdy jakoś się nie wyszaleliśmy, nie spróbowaliśmy z kimś innym to może to być jakiś problem.

Porozmawiaj z mężem jeszcze raz, powiedz sama od siebie, że go kochasz, przytul go sama, sama od siebie pocałuj, nie mów tego - nie czekaj na jego ruch - po prostu to zrób! :) Może masz jakiś teraz dystans do męża, on tego nie robi więc Ty też nie i tak w kółko, bez czułości jak obcy ludzie. Zaproponuj wspólny wyjazd, kolacje, powiedz, żeby dał Ci pole do popisu, żeby dał Wam to naprawić bo samymi słowami nic nie zdziałacie...
Byłam w podobnej sytuacji, ale nie zamierzam wylewać tego na forum. To było bardzo dawno... Jedyne co możesz teraz zrobić, to powiedzieć mężowi, że jak się za siebie nie weźmie, to się może źle skończyć. I to niestety głównie dla Ciebie, bo to Ciebie męczą teraz wyrzuty sumienia. Nie wiem co z tymi facetami, że po jakimś czasie nie potrafią zwyczajnie przytulić i pocałować... Pocałować jak KOBIETĘ, a nie jak dziecko... Potem to kobieta jest tą suką, która zdradziła. A gdzie był ten ch**, który nie potrafił przytulić? Walcz o męża, skoro go już masz :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.