Temat: Wierność

Jak myślicie kto zdradza częściej kobiety czy mężczyźni i dlaczego? :)
Pasek wagi
 Chyba troszkę częściej romanse są w konfiguracji: on zajęty/żonaty, ona wolna, i tylko dlatego delikatna przewaga w stronę mężczyzn;)

roseland napisał(a):

Fuffa napisał(a):

a ja się zastanawiam zawsze przy okazji takich tematów, na jakich facetów Wy trafiacie w życiu... Bo często się mówi, że oni to jest "zło wcielone, sodomia i gomoria" a kobieta by przecież nie zdradziła, bo coś tam... Ale facet... Facet to co innego, bo jest zezwierzęcony i oddziela miłość od seksu... 
Może tacy, którzy nie oddzielają są dla nich niemęscy? ;) 

Nie wiem...  albo mają naprawdę w życiu pecha... 

przy czym dla mnie to już w momencie, gdy zdarza się, że jeden partner jest wobec nas nie w porządku, drugi, trzeci i trzydziesty trzeba się zastanowić nad sobą. Dlaczego wybieram takich, a nie innych i co zrobić, żeby nie wybierać.
dubel

kapuczino napisał(a):

oczywiście że faceci. nie znam żadnej kobiety która zdradziła, natomiast mnóstwo facetów.

Nie znasz kobiety, która przyznałaby się do tego, że zdradziła.
Pasek wagi

Fuffa napisał(a):

roseland napisał(a):

Fuffa napisał(a):

a ja się zastanawiam zawsze przy okazji takich tematów, na jakich facetów Wy trafiacie w życiu... Bo często się mówi, że oni to jest "zło wcielone, sodomia i gomoria" a kobieta by przecież nie zdradziła, bo coś tam... Ale facet... Facet to co innego, bo jest zezwierzęcony i oddziela miłość od seksu... 
Może tacy, którzy nie oddzielają są dla nich niemęscy? ;) 
Nie wiem...  albo mają naprawdę w życiu pecha... przy czym dla mnie to już w momencie, gdy zdarza się, że jeden partner jest wobec nas nie w porządku, drugi, trzeci i trzydziesty trzeba się zastanowić nad sobą. Dlaczego wybieram takich, a nie innych i co zrobić, żeby nie wybierać.

Ja mam koleżanki, które ciągnie do tych złych i niedobrych. Często zdają sobie sprawę i nic to nie daje, nie umieją z tym skończyć...
Jeżeli kobieta/mężczyzna (!) sami nie umieją skończyć z jakimś zachowaniem, które sprawia im ból, to proponuję pomyśleć o jakiejś formie terapii. Chociażby takiej, która podwyższy poczucie własnej wartości. 

Bo niestety, biadolenie o tym, jacy to mężczyźni są źli, a kobiety niedobre i jak ja to się w życiu nacinam nic nie pomoże.

Fuffa napisał(a):

Jeżeli kobieta/mężczyzna (!) sami nie umieją skończyć z jakimś zachowaniem, które sprawia im ból, to proponuję pomyśleć o jakiejś formie terapii. Chociażby takiej, która podwyższy poczucie własnej wartości. Bo niestety, biadolenie o tym, jacy to mężczyźni są źli, a kobiety niedobre i jak ja to się w życiu nacinam nic nie pomoże.

Zgadzam się z Tobą w 100%. Niestety sama chęć czasami nie wystarczy. O dobrego terapeutę ciężko jak o dobrego lekarza, dietetyka - niekończąca się historia. ;) 
Wiem o tym, bo się obracam "w środowisku". Ale uważam też,że dla chcącego i trudnego, a terapeuta to nie jest makijaż permanentny i zawsze można go zmienić, jeśli zachodzi taka potrzeba ;)

Fuffa napisał(a):

Wiem o tym, bo się obracam "w środowisku". Ale uważam też,że dla chcącego i trudnego, a terapeuta to nie jest makijaż permanentny i zawsze można go zmienić, jeśli zachodzi taka potrzeba ;)

A faktycznie, przecież Ty psychologię studiujesz. :) Niestety świadomość tego wszystkiego w Polsce marna, terapeuci są kreowani jako fanaberia i zastępstwo dla przyjaciół, koszta sa duże, a wszelkie terapie poznawcze to jednak kupa czasu, często też koszta. Realia - niestety. Powiedziałabym, że w tym wypadku dla chcącego nic niemożliwego, bo trudności to jednak trochę jest...

roseland napisał(a):

Fuffa napisał(a):

Wiem o tym, bo się obracam "w środowisku". Ale uważam też,że dla chcącego i trudnego, a terapeuta to nie jest makijaż permanentny i zawsze można go zmienić, jeśli zachodzi taka potrzeba ;)
A faktycznie, przecież Ty psychologię studiujesz. :) Niestety świadomość tego wszystkiego w Polsce marna, terapeuci są kreowani jako fanaberia i zastępstwo dla przyjaciół, koszta sa duże, a wszelkie terapie poznawcze to jednak kupa czasu, często też koszta. Realia - niestety. Powiedziałabym, że w tym wypadku dla chcącego nic niemożliwego, bo trudności to jednak trochę jest...

poznawcze to akurat nie taka kupa, ale fakt, to jest droga impreza, a na NFZ czasem ciężko się doczekać...  chociaż w większych miastach pewnie są mniejsze problemy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.