Temat: Zdjęcia byłej

Hej

Znalazłam przez przypadek płytę ze zdjęciami byłej mojego męża. Jeszcze przed ślubem prosiłam go żeby ich się pozbył z komórki i komputera. Powiedział, że to zrobił i nawet mi pokazał. Ucieszyłam się wtedy, bo myślałam, że naprawde o niej już nie myśli. Przeniosam się do niego miesiąc temu (mieszka z rodzicami) bo kończymy już remont naszego mieszkania. I znalazłam tą płytę gdy szukałam książeczki żeby czynsz zapłacić. On był w pracy i wracał późno więc napisałam mu na tej płycie wiadomość, że mnie to zabolało, bo mnie okłamał i takie tam :( on to przeczytał i wrzucił płytę spowrotem do szuflady. Nie odzywam się do niego od tego czasu a on nawet nie zaczął tematu, nawet głupiego przepraszam.

Napiszcie co mam o tym myśleć i co robić dalej z tą sprawą?

> nawiązując do wypowiedzi wcześniejszych,
> dotyczących grzebania w prywatnych rzeczach to
> absolutnie się z tym nie zgadzam. Gdybym ja
> znalazła jakąś płytę w naszych rzeczach
> (mieszkacie razem, że wnioskuję, że wasze rzeczy
> są pomieszane) to bez żadnego zastanowienia bym
> sprawdziła co to jest, a nóż to jakiś zagubiony
> film czy też gra ;) dlatego też uważam że te
> oskarżenia o grzebanie w cudzej prywatności są
> bezpodstawne.

Ale ale, owszem, są rzeczy pomieszane, które walają się po stole, po pokoju, po półkach na regale, ale każde ma chyba swoje biurko czy swoje "prywatne" szafki czy szuflady, w których ma bardziej osobiste rzeczy, choćby jakieś dokumenty?
Ja mieszkam z facetem, mam swoje szafki w regale, w jednej leżą pamiętniki z kilkunastu lat - i co, to upoważnia mojego faceta do zaglądania, czy to nie jakieś jego notatki ze studiów i zrobienia mi afery, że przeczytał tam coś co pisałam o kimś, kogo kiedyś kochałam (a znalazłyby się ciekawsze kawałki niż naga fotka...)? I czy miałby prawo kazać mi to wywalić?
Nie wiem, ja jakoś nie jest zwolenniczką związków, w których ma się jednego maila, je z jednego talerza i może jeszcze chodzi w tych samych majtach, bo przecież są pomieszane.
myslalby ktos ze wszystkie takie wyrozumiale, a zaloze sie ze wiekszosc z was jak by znalazla sie w takiej sytuacji nie poczula sie za dobrze i wg mnie emocje wzielyby gore.
Pasek wagi
i co innego zdj bylej ale z jakis ich wspolnych wypaodow a co innego w bieliznie czy nawet nago!!! Po co mu to?
Pasek wagi


> Ale ale, owszem, są rzeczy
> pomieszane, które walają się po stole, po pokoju,
> po półkach na regale, ale każde ma chyba swoje
> biurko czy swoje "prywatne" szafki czy szuflady, w
> których ma bardziej osobiste rzeczy, choćby jakieś
> dokumenty?Ja mieszkam z facetem, mam swoje szafki
> w regale, w jednej leżą pamiętniki z kilkunastu
> lat - i co, to upoważnia mojego faceta do
> zaglądania, czy to nie jakieś jego notatki ze
> studiów i zrobienia mi afery, że przeczytał tam
> coś co pisałam o kimś, kogo kiedyś kochałam (a
> znalazłyby się ciekawsze kawałki niż naga
> fotka...)? I czy miałby prawo kazać mi to
> wywalić?Nie wiem, ja jakoś nie jest zwolenniczką
> związków, w których ma się jednego maila, je z
> jednego talerza i może jeszcze chodzi w tych
> samych majtach, bo przecież są pomieszane.

Nie mówię o wspólnych gaciach czy szczoteczce do zębów tylko o PŁYTACH! No litości to chyba nie jest jakaś najbardziej INTYMNA rzecz na świecie :/ A o tym czy ta feralna płyta leżała we wspólnych rzeczach, czy w szafce zamkniętej na klucz możemy się tylko domyślać. 

Ludzie są różni, i różnie reagują na pewne rzeczy. Ja np nie byłabym zachwycona gdybym znalazła się na miejscu założycielki tego tematu, i wiem też, że mój facet również by nie miał banana na ustach. Dlatego też nie trzymam AKTÓW SWOICH BYŁYCH czy też innych zdjęć, które mogłyby Go zranić. Chcę żeby był szczęśliwy i takiego samego zachowania również oczekuje od Niego. Nie po to się człowiek łączy z drugą osobą aby sobie robić przykrość :/ 

Zresztą tak na prawdę chodzi o to, że założycielka tematu czuje się oszukana przez Męża, który obiecał jej zrobić coś czego suma sumarum nie zrobił. Dlatego też powtarzam, że tutaj tylko szczera rozmowa Wam pomoże. 

Weźcie od uwagę, że każda z nas jest inna i inaczej reaguje, każda z nas ma inne granice tolerancji w związku. Najważniejsze, żeby mieć zgodę we własnym związku - wypowiadamy się tutaj, żeby zaprezentować autorce wątku różne punkty widzenia i różne doświadczenia, a nie żeby siebie wzajemnie przekonać do swoich racji i przerzucać się, które podejście jest lepsze. Generalnie zgadzam się z punktem widzenia Staffki i ja osobiście bym nie robiła z tej sytuacji żadnej sprawy - ale autorka wątku odczuwa inaczej, więc powinna po prostu na spokojnie porozmawiać ze swoim mężem, powiedzieć co czuje i co jej przeszkadza, nic nie nakazując ani niczego nie wymagając. Każdy powinien kierować się własnymi odczuciami niezależnie od tego, co myślą inni - moim zdaniem jest natomiast jedna uniwersalna zasada niezależnie od poglądów - lepsze efekty daje spokojna rozmowa niż nakazywanie.
hmm no cóż nie da się ukryć, że forum ad. tego wątku podzieliło sie na dwa obozy te Vitki, którym sprawa wogóle nie zaprzątałaby głowy i te, które uwazają "odkrycie' załozycielki wątku za niepokojące. Bo widzicie to jest tak -sa rózne kobiety i różni męzczyźni i ci wszyscy różni jak się dobierają z tymi różnymi tworza związki-a że rózne osobowosci to i rozmaite związki na rozmaitych zasdach. I teraz oczywiście tu jest kwestia tego jaki ten jej facet jest i jaka jest sama załozycielka wątku-on być może jest sentymentalny a może ma w dupie to co kiedyś tam nagrał, za to wiemy, że nasza kolezanka jest zazdrosna-ma swoje powody-może ma taki charakter, a może wie cos czego my nie wiemy tu nadal-jaki był tamten związek jej faceta z tą ex..a może on o niej wiecznie wspomina...a może wciąż je ze sobą porównuje...a może poprostu był nią tak zachwycony, ze ten zachwyt skrywa do dzis gdy jego żony nie ma w zasięgu wzroku. Jedno jest pewne-ROZMOWA, dziwie się, że do tej pory nie porozmawialiście. Nie wyobrażam sobie (bez względu na powód), że jedną osobę coś razi czy boli a druga ma to daleko...i się zachowuje jakby nigdy nic. Autorko watku popatrz na to ze strony osoby trzeciej-to nie może być tak, że się mijacie, że niewyjaśnione sprawy pietrzą się zamiast rozwiązać, no i to co ważne popatrz ...właśnie np. ja kiedy przeczytałam ten watek pomyślałam sobie-jej jaki płaski powód do fochów-ale z drugiej strony kazda osobę przejmuje co innego z resztą w zyciu to jest tak, że od takich niewinnych "tematów" rozpetują się potworne burze w zwiazku. Moja osobista recepta na to, jeszcze raz się powtórzę-szczera rozmowa i podkreslenie tego co Cię boli i dlaczego...on musi wiedzieć i musisz mu to wytłumaczyć bo niestety faceci zazwyczaj muszą miec powiedziane "jak krowie na miedzy" żeby zaczaili ;) powodzenia
Pasek wagi
wyrzucić płyte może ,ale tej dziewczyny z pamięci nie wyrzuci nigdy . dużo osób ma jakieś tam zdjęcia swoich byłych partnerów. To są wspomnienia. Ja kiedyś u mojego byłego chłopaka znalazłam zdjęcie swojej byłej i moj terazniejszy facet tez ma zdj bylej. Nie warto robić z tego problemów.Jak wiesz ,ze Cie kocha zalezy  mu na Tobie . to czym się martwisz? :)
Hmmm. Jestescie malzenstwem, wiec nie grzebalas, tylko wzielas wspulna plyte. Ja bym udusila i obdarla faceta ze skory. Zdarza mi sie sprzatac plyty i te niepodpisane sprawdzac.A jak bym zobaczyla jakies nagie zdjecia ( bylej, znajomej) to bym pewnie dostala szalu..
nie potrzenie mu cos mowilas, moglas ja sama wywalic i zapomniec , skoro tak cie to boli
 Mój chłopak napewno nie miałby nic przeciwko a jeszcze napewno by mnie przeprosił za posiadanie takiej plyty.>>>>>>>  a skad wiesz? moze by jednak byl innego zdania

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.