- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 stycznia 2014, 17:46
5 stycznia 2014, 18:16
Dlaczego? :)jest lekarzem? oj to zmienia postać rzeczy. Ja bym nie ryzykowała (ale to jest moje osobiste zdanie i przepraszam jesli ktoś poczuł się urażony, ale z własnych obserwacji wiem że zbyt wiele można się spodziewać)No właśnie sęk w tym, że póki co się dogadujemy, ale mam wrażenie, że nie miałoby to szans ze względu na inne priorytety. Właściwie to rozmawiamy od bardzo niedawna (skomplikowana historia, ale ogólnie na żywo się nie widzieliśmy), nie ma żadnej mowy o związku czy uczuciach, bo oboje wiemy, że na to trzeba czasu. Ostatnio mi często powtarza, że go fascynuję i że musi uważać, bo jeszcze się we mnie zakocha. Ja sobie nic nie wmawiam, nic nie obiecuję, bo nie warto.Po prostu byłam ciekawa opinii innych ludzi.Co do priorytetów - on jest już dorosły. Skończył szkołę medyczną, pracuje w szpitalu jako lekarz. Jakby nie patrzeć, ma już życie ustawione. Ja - gówniara, 1 rok studiów, sama nie wiem czego chcę od życia. Co prawda wiem i widzę, że on troszczy się o moją edukację, nie pisze jak wie że się uczę itp., interesuje się tym co się u mnie dzieje. No ale jednak - to dorosły facet, który pewnie już by chciał rodzinę. Ja - zdecydowanie nie.Moim zdanie nie ma znaczenia czy jest 1 rok czy 10 lat różnicy. Wszystko zależy od spojrzenia na świat, jeśli patrzycie tak samo, macie podobne plany i marzenia to ok. Ale, np. jeśli dziewczyna chce się bawić, zwiedzać świat i nie wchodzić od razu w pieluchy, a facet posiedział by w domu na kanapie i chce statecznego i spokojnego życia to raczej nie ma szans się udać.
5 stycznia 2014, 18:19
5 stycznia 2014, 18:20
@ pinkpowerZ tego co opowiadasz wygląda dobrze. :) Tylko musisz sobie zdawać sprawę z tego, że z takim kolesiem trzeba czasem usiąść spokojnie na tyłku, a nie lecieć na dyskotekę, bo np. jest zmęczony po pracy. Jeśli nie masz natury imprezowej studentki, masz podobne priorytety co on (np. bo on może już powoli szukać żony i matki swoich dzieci, ale niekoniecznie! to różnie bywa) ;) Brzmi naprawdę fajnie. Mi osobiście odpowiadał kiedyś starszy facet, mimo że czasem mi "tatusiował", ale co kto lubi :) Moim zdaniem próbuj! Trzymam kciuki.
5 stycznia 2014, 18:22
jestem pielęgniarką i troche lekarzy znam, zazwyczaj mają bardzo wysokie ego, są zarozumiali i myślą że są bogami, często niewierni i z nałogami . Wiadomo że nie wszyscy tacy są jednak wolałabym unikać takiego związkuDlaczego? :)jest lekarzem? oj to zmienia postać rzeczy. Ja bym nie ryzykowała (ale to jest moje osobiste zdanie i przepraszam jesli ktoś poczuł się urażony, ale z własnych obserwacji wiem że zbyt wiele można się spodziewać)No właśnie sęk w tym, że póki co się dogadujemy, ale mam wrażenie, że nie miałoby to szans ze względu na inne priorytety. Właściwie to rozmawiamy od bardzo niedawna (skomplikowana historia, ale ogólnie na żywo się nie widzieliśmy), nie ma żadnej mowy o związku czy uczuciach, bo oboje wiemy, że na to trzeba czasu. Ostatnio mi często powtarza, że go fascynuję i że musi uważać, bo jeszcze się we mnie zakocha. Ja sobie nic nie wmawiam, nic nie obiecuję, bo nie warto.Po prostu byłam ciekawa opinii innych ludzi.Co do priorytetów - on jest już dorosły. Skończył szkołę medyczną, pracuje w szpitalu jako lekarz. Jakby nie patrzeć, ma już życie ustawione. Ja - gówniara, 1 rok studiów, sama nie wiem czego chcę od życia. Co prawda wiem i widzę, że on troszczy się o moją edukację, nie pisze jak wie że się uczę itp., interesuje się tym co się u mnie dzieje. No ale jednak - to dorosły facet, który pewnie już by chciał rodzinę. Ja - zdecydowanie nie.Moim zdanie nie ma znaczenia czy jest 1 rok czy 10 lat różnicy. Wszystko zależy od spojrzenia na świat, jeśli patrzycie tak samo, macie podobne plany i marzenia to ok. Ale, np. jeśli dziewczyna chce się bawić, zwiedzać świat i nie wchodzić od razu w pieluchy, a facet posiedział by w domu na kanapie i chce statecznego i spokojnego życia to raczej nie ma szans się udać.
5 stycznia 2014, 18:24
5 stycznia 2014, 18:28
1. nie2. tak3. takJa mam 7 lat różnicy i wiem, jestem pewna, że jest to najszczersza, najwspanialsza, prawdziwa miłość. Pewnie nie wieczna (jeśli tak definiujesz prawdziwą), bo raczej w to nie wierzę, ale na pewno najcudowniejsza, taka, jakiej każdy zaznać powinien.Też miałam wątpliwości i w sumie "weszłam w to", bo "co mam do stracenia" z marnym przekonaniem, myśląc, że to nie ma szans. Co prawda jesteśmy razem krótko - niedawno minął rok, ale mimo wszystko - najlepszy rok w moim życiu.
5 stycznia 2014, 18:33
5 stycznia 2014, 18:36
Nie jest to dużo, ale jak oboje mają już jakiś bagaż lat na karku, bo 7lat i 17 to już tak kiepsko ;).Ale 25/35, 30/40 czy takie warianty są spoko wg mnie.
Bo jak kobieta 45 - mężczyzna 55 - to nie bardzo. Ona jeszcze młoda, a on już dziadek...
5 stycznia 2014, 18:44
Otototo! Właśnie! Mój były był rok młodszy, a intelektem przypominał przedszkolaka.20-latek dorównujący dojrzałością 30-latce to raczej niezbyt częste zjawisko ^^ kiedyś spotykałam się z chłopakiem dosłownie 2 lata młodszym i czułam się jak wychowawczyni w przedszkolu (ja 19 lat on 17 lat)dyskryminacja! a co z 30-letnią dziewczyną i 20-latkiem?
5 stycznia 2014, 18:50
a ja się spotykałam z 20-latkiem, który zachowywał się i wyglądał jakby był w moim wieku, nie drążyłam tematu a po 3 miesiącach jakimś cudem wpadł mi w ręce jego dowód...się zdziwiłamOtototo! Właśnie! Mój były był rok młodszy, a intelektem przypominał przedszkolaka.20-latek dorównujący dojrzałością 30-latce to raczej niezbyt częste zjawisko ^^ kiedyś spotykałam się z chłopakiem dosłownie 2 lata młodszym i czułam się jak wychowawczyni w przedszkolu (ja 19 lat on 17 lat)dyskryminacja! a co z 30-letnią dziewczyną i 20-latkiem?