- Dołączył: 2014-01-04
- Miasto: warszawa
- Liczba postów: 53
4 stycznia 2014, 12:14
Hej - proszę kopnijcie mnie w tyłek bo już nie daję rady...Mam 24 lata i około 3 tygodnie temu zostawił mnie chłopak. Byliśmy razem 6 lat, poznaliśmy się jeszcze w liceum, na początku w ogóle mi się nie podobał, ale z czasem zakochałam się w jego cudownym charakterze. Nasz związek był mega udany, świetnie się dogadywaliśmy, spędzaliśmy ze sobą dużo czasu, był dla mnie nie tylko chłopakiem, ale również najlepszym przyjacielem z którym mogłam pogadać o wszystkim. Mieszaliśmy ze sobą parę miesięcy, ale 2 lata temu on dostał propozycję pracy w innym mieście, oddalonym o ponad 300 km, to była dla niego ogromna szansa (spełnienie marzeń), ale zdecydowaliśmy że damy radę. Różnie bywało, ale staraliśmy się widywać jak najczęściej, ja wtedy studiowałam zaocznie więc nie było łatwo. Nasze spotkania zawsze były cudowne, jak się spotykaliśmy nie mogliśmy się nagadać, nigdy się nie kłóciliśmy itd, spędzaliśmy razem wakacje, byłam na prawdę szczęśliwa...Ostatnio też nie wskazywało na to, że coś mogłoby być nie tak, cały czas było cudownie, powiedziałabym że było nawet lepiej niż jeszcze jakiś czas temu - do pewnego dnia, kiedy dowiedziałam się że musimy poważnie o nas porozmawiać i porozmawialiśmy...okazało się, że....zakochał się w innej! :( Poznał ją jak poszedł mi kupić prezent pod choinkę sam przyznał że wyszło to z jego inicjatywy, zaprosił ją na kawę, ona podobno nie chciała, ale z czasem się zgodziła, zaczęli spędzać ze sobą dużo czasu, powiedział, że świetnie mu się z nią rozmawia, nawet się z nią przespał...powiedział, że zakochał się w niej, że to jest silniejsze od niego, że do mnie nic już nie czuje i że nie żałuje zdrady...Przeżyłam szok. Do dzisiaj nie mogę się pozbierać, cały czas o tym myślę, zastanawiam się gdzie zrobiłam błąd, na prawdę starałam się żeby było dobrze, wspierałam go w jego marzeniach byłam z nim od początku a teraz jak doszedł na szczyt swojej kariery zostawił mnie :( Strasznie mi smutno. Myślicie, że można zakochać się w kimś tak szybko i bez wahania zapomnieć o ostatnich 6 latach? Myślicie, że odległość zrobiła swoje? Próbuję znaleźć na to sensowne wytłumaczenie, ale nie mogę :(
- Dołączył: 2013-08-24
- Miasto: Królicza Nora
- Liczba postów: 621
4 stycznia 2014, 12:19
Nie zrobiłaś nigdzie błędu, tak w życiu niestety bywa, wiem że to może dziwnie zabrzmieć, ale ciesz się, że taka sytuacja wynikła teraz a nie np po ślubie. Nie zdziwiłabym się też gdyby ją obracał od dawna, myślę że nie ma za grosz taktu, że opowiada Ci o tym, że z nią spał i nie ma wyrzutów. Trzymaj się, czas zaleczy rany, jesteś młodziutka, poznasz kogoś wartościowszego.
4 stycznia 2014, 12:20
Przeżyłam coś podobnego, z tym, że mój romeo akurat żałował, jedna rada, zapomnij, musisz sobie wmówić, że on umarł, lekko nie będzie niestety :( bardzo mi przykro, ale po tym wszystkim co zrobił nawet się nie waż błagać go o cokolwiek. Poniżysz się tylko. On jest zdecydowany, że to koniec.
Chociaż nie zdziwię się, jeśli mu z nią nie wyjdzie.
To jest dowód na to, że faceci myślą innymi kategoriami, im nie żal 6letniego związku, jeśli poznają kogoś innego, za to dziewczyny, nawet jeśli im nie do końca z nim dobrze, nie zostawią go, z uwagi na to 'ile razem przeszli'. ;/
Edytowany przez _morena 4 stycznia 2014, 12:27
- Dołączył: 2013-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8475
4 stycznia 2014, 12:20
faceci się nie zakochują... znudziłaś mu się i chce poszukać wrażeń z inną w łóżku czy w życiu. nie łam się masz 23 lata więc najwyższy czas zaszaleć pomyśl sobie 6 lat byłaś zależna teraz chwila wytchnienia trochę zabawy a za jakiś czas poznasz kogoś nowego i wejdziesz w nowy związek :D
- Dołączył: 2013-02-05
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 2080
4 stycznia 2014, 12:20
Boże, strasznie przykro czytać. Wiem ze to trudne 6 lat to ogromny okres czasu. Nie da się mig zapomnieć o wspólnych rozmowach, wizjach i planach, dotyku bliskiej osoby.
Ja na Twoim miejscu mimo wszystko, nie chccialabym miec z tym panem do czynienia. Zachowal się względem Ciebie jak ostatnia, najgorsza świnia. Ciężko będzie Ci sie po tym pozbierać, aczkolwiek jak najbardziej jest to wykonalne.
Cechą ,,rozsąsnej kobiety" jest to, że nigdy nie chce ona kogoś, kto niechcialby jej.
Dla pocieszenia dodam, ze skoro tak pogrywa nie byl wart zachodu bo ,,polecial jak mu powialo" kiedy mial okazje. Istenieje prawdopodobieństwo, że jego ówczesna laska również moze sie rozczarować, dlatego nie żaluj tak bardzo : dupek i tyle w temacie.
Glówka do góry ! ;) Jeszcze znajdziesz kogoś rozsądniejszego!
- Dołączył: 2013-09-14
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1487
4 stycznia 2014, 12:22
Jednym słowem dupek ale przynajmniej szczery, dobrze że Ci powiedział bo gorzej żyć w kłamstwie niż nie. Tak jest z facetami, z czasem nudzi im się i chcą nową 'zabawkę' ja miałam podobnie. Najpierw Cię rozkochuje a potem zostawia. Zapomnij o nim bo to skończony frajer i dalej ciesz się życiem bez niego.
- Dołączył: 2013-05-21
- Miasto: Nassau
- Liczba postów: 618
4 stycznia 2014, 12:26
Nie widzę żebyś coś zrobiła źle, po prostu chyba się wypaliło... Swoja drogą, niezły tupet ma ten chłopak, skoro powiedział Ci prosto w oczy, że nei żałuje zdrady... Jeszcze znajdziesz chłopaka, który będzie Ciebie wart!
- Dołączył: 2012-12-19
- Miasto: Kartuzy
- Liczba postów: 3258
4 stycznia 2014, 12:28
Sądzę że jest głupim frajerem, który już chciał wcześniej zakończyć związek ale nie miał odwagi więc najpierw poszukał innej a potem zostawił ciebie, zamiast zrobić to odwrotnie. Samolub nikt więcej... Ja się borykam z podobnym problemem z tym, że mój chłopak urządza mi jakieś dziwne jazdy i w sumie czuje że nie traktuje mnie jak dziewczynę tylko jak własność, nie szanuje mnie. I ja nie wiem jak się z nim rozstać bo boje się że bede czuć się jak Ty teraz. Ale z drugiej strony zazdroszcze Ci bo właśnie przechodzisz etap oswajania a ja dalej w tym tkwię.
4 stycznia 2014, 12:32
moim zdaniem nic źle nie zrobiłaś. Na prawdę bardzo Ci współczuje, jeżeli będzie chciał utrzymywać kontakt olej go dla własnego dobra. Jesteśmy w tym samym wieku więc jestem pewna że znajdziesz jeszcze kogoś komu będzie na Tobie NA PRAWDĘ zależeć. Trzymaj się!
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
4 stycznia 2014, 12:34
Moja przyjaciółka miała bardzo podobną historię. Bardzo to przeżyła, ale teraz jest w cudownym związku i jest szczęśliwa. Wiem, że żadne słowa teraz nie złagodzą bólu, musisz odchorować, ale możesz być pewna, że wyjdzie słońce. Trzymam kciuki za Ciebie.