Temat: Małżeństwo po 30 - dylematy męża czyli moje

Dzięki

tak wszytskie po ukonczeniu 30 zmieniają sie

jak to sie mówi pewno troche "odzyła " z tej pracy i tez chce zasmakowac cos innego nie tylko dom , praca, dom ....
Ja bym sie zastanowila czy za tymi kolezankami nie kryje sie jakis kolega.......

SvartOrk napisał(a):

.Kobietki jak to jest czy po 30-tce zmieniacie się...


Każdy człowiek się zmienia przez całe życie.
Dobrze żona mówi - znajdź sobie pasję, (nie zachowuj się jak huba drzewna :D) rób coś dla siebie, rozwijaj się :)
nie po 30 - ale odpowiednio do sytuacji. ona ma racje, nie poszalała sobie za bardzo do tej pory...(nie mam na myśli tutaj absolutnie czegoś złego, tylko własnie takie życie towarzyskie, poza domem), jest po prostu za młoda, żeby żyć jak emerytka. jeśli tobie to wystarcza to spoko, ale od czasu do czasu warto wprowadzić jakieś zmiany. być może to tylko taki etap i kiedyś znów wróci stary ład a być może wciągnie ciebie w jakieś wyjścia do znajomych. obserwuj, akceptuj, kochaj
Żeby się nie okazało że koleżanka ma na imię Marian
Sama jestem w 11 letnim związku ( 9,5 roku po ślubie) ,mamy jedno dziecko i ja rozumiem że też trzeba wyjść samemu,pobiec do koleżanki na ploteczki itd. Ale gdybym ja miała tak z mężem - co dziennie "kolega" , a zero planów ze mną czy z synem to bym się zaniepokoiła.

pyzia1980 napisał(a):

Żeby się nie okazało że koleżanka ma na imię Marian Sama jestem w 11 letnim związku ( 9,5 roku po ślubie) ,mamy jedno dziecko i ja rozumiem że też trzeba wyjść samemu,pobiec do koleżanki na ploteczki itd. Ale gdybym ja miała tak z mężem - co dziennie "kolega" , a zero planów ze mną czy z synem to bym się zaniepokoiła.


czekoladowy-mus napisał(a):

SvartOrk napisał(a):

.huba drzewna :D)

fajne określenie. Ja to nawałem siebie "jaskiniowiec"...:0
Tak to jest jak się szybko bierze ślub i rodzi dzieci- kiedyś nadejdzie ochota na odbicie sobie tego. Żona czuje stabilizację- w związku, rodzinie, w pracy, więc może myśli, że może się teraz trochę odkuć.

kwiateczka napisał(a):

pyzia1980 napisał(a):

Żeby się nie okazało że koleżanka ma na imię Marian Sama jestem w 11 letnim związku ( 9,5 roku po ślubie) ,mamy jedno dziecko i ja rozumiem że też trzeba wyjść samemu,pobiec do koleżanki na ploteczki itd. Ale gdybym ja miała tak z mężem - co dziennie "kolega" , a zero planów ze mną czy z synem to bym się zaniepokoiła.

Tak, tak też to wziąłem pod uwagę ale nie chcę krakać czy czegoś się doszukiwać. Chyba trzeba robić swoje, zmieniać się i obserwować.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.