6 grudnia 2013, 21:45
Mój mężczyzna parę dni temu wyjechał pracować do miasta odległego 400km od naszej rodzinnej miejscowości. Miałam do niego dołączyć 26 grudnia. Niestety wyszły problemy ze znajomymi (2 chłopaków i dziewczyna) którzy jednak chcą zmienić mieszkanie a dokładnie ona dopiero po nowym roku (wiadomo wynajmując razem jest taniej, a on już im "obiacał" nie będę się o to kłócić..).
Mój 31grudnia kończy pracę o 19 zanim dotrze do mieszkania będzie 21
1 stycznia ma do pracy na 7 więc musi wyjść o 5 rano.
Wyszłoby na to że sylwestra spędzi z koleżanką (którą zna tydzień) albo ewentualnie z nią i ze mną..
Z tym że miasta nie znam w ogóle dojazd busem zajmuje ponad 4 godz a wiadomo różnie to może być w sylwestra. Może będę tam na 16 i co robić do 21? przy takiej pogodzie?
Zostać tam na następny dzień z tą laską też mi jakoś szczególnie nie pasuje a i tak bym już wracała 1 stycznia ponieważ dwóch jego kolegów też by się pojawiło.
Jak to rozwiązać? chciałabym być z nim w taki wieczór.. ale ten plan szczególnie mi się nie uśmiecha..
Przez telefon też nie wyjdzie "bo przecież będę z nią" nawet jak rozmawia ze mną przez komórkę to mówi " zaraz oddzwonie bo "ona" się o coś pyta".
Co byście zrobiły na moim miejscu? przepraszam jeżeli tekst jest chaotyczny
Edytowany przez 74443ca0cbbe517c84691b4837728f89 6 grudnia 2013, 22:06
- Dołączył: 2011-03-20
- Miasto:
- Liczba postów: 6346
6 grudnia 2013, 22:19
mnie by zaniepokoilo, ze przerywa rozmowe telef z toba, bo tamta sie o cos pyta. Wcale sie nie dziwie, ze masz dylemat
- Dołączył: 2010-11-03
- Miasto: Ibiza
- Liczba postów: 15695
6 grudnia 2013, 22:22
Po pierwsze, co to za powód konczenia rozmowy, bo ona o coś pyta?
Rozumiem, że on mieszka w pokoju z aneksem kuchennym i ona w każdym momencie moze tam wejść?
Nie pytam dlatego, że masz być zazdrosna, po prostu interesuje mnie powod dla ktorego ona ma o coś pytać w trakcie Waszej rozmowy.
Ja bym nie jechała do niego- po pierwsze duża odległość, on wróci późno, rano bedzie musiał wstawać, po drugie zero prywatności.
Sylwester to dzien jak kazdy inny, a jesli chcesz tam jechać bo ONA tam jest, to czemu w ogóle zgodziłaś się na jego mieszkanie tam? :)
6 grudnia 2013, 23:09
MissMarisol napisał(a):
Czyli upraszczając : dzieli Cię od faceta 400km, niespecjalnie uśmiecha Ci się tam jechać na jeden dzień (właściwie na kilka godzin), normalnie zostałabyś po prostu w domu bez gadania i każde z was przekimałoby tę noc jak każdą inną, ale pojawia się drażniący szczegół w postaci jakiejś innej kobiety, więc rozważasz jednak opcję pojechania.Naprawdę chcesz uzależniać swoje plany i decyzje od obcej baby?
nie, upraszczając pojechałabym tam gdyby był sam i miałabym tą prywatność na spędzenie miłej nocy a tak ;/ a wiadomo jak wygląda sylwester w 3 osoby.
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88303
6 grudnia 2013, 23:12
I tak spędzi Sylwestra z nią, z Tobą, czy bez Ciebie. Nie rozumiem co Ci przeszkadza tak bardzo, że będzie ktoś jeszcze. Jakbym wiedziała, że ktoś nie ma wyjścia, to nie nazywałabym go "drażniącym" szczegółem. A tak masz okazję pokazania tej lasce, z kim jest ten facet.
7 grudnia 2013, 00:35
cancri napisał(a):
I tak spędzi Sylwestra z nią, z Tobą, czy bez Ciebie. Nie rozumiem co Ci przeszkadza tak bardzo, że będzie ktoś jeszcze. Jakbym wiedziała, że ktoś nie ma wyjścia, to nie nazywałabym go "drażniącym" szczegółem. A tak masz okazję pokazania tej lasce, z kim jest ten facet.
może i masz racje.. lubię Twoje podejście do związków
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88303
7 grudnia 2013, 00:51
dajen90 napisał(a):
cancri napisał(a):
I tak spędzi Sylwestra z nią, z Tobą, czy bez Ciebie. Nie rozumiem co Ci przeszkadza tak bardzo, że będzie ktoś jeszcze. Jakbym wiedziała, że ktoś nie ma wyjścia, to nie nazywałabym go "drażniącym" szczegółem. A tak masz okazję pokazania tej lasce, z kim jest ten facet.
może i masz racje.. lubię Twoje podejście do związków
heh, dzięki. Ja po prostu ufam swojemu facetowi, i staram się nie węszyć wszędzie podstępów ;P
7 grudnia 2013, 09:14
MissMarisol napisał(a):
Czyli upraszczając : dzieli Cię od faceta 400km, niespecjalnie uśmiecha Ci się tam jechać na jeden dzień (właściwie na kilka godzin), normalnie zostałabyś po prostu w domu bez gadania i każde z was przekimałoby tę noc jak każdą inną, ale pojawia się drażniący szczegół w postaci jakiejś innej kobiety, więc rozważasz jednak opcję pojechania.Naprawdę chcesz uzależniać swoje plany i decyzje od obcej baby?
dzięki za to bo czytam i czytam i nie wiem o co chodzi :P
a więc tak: ja bym została w domu :)
- Dołączył: 2012-12-18
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 850
7 grudnia 2013, 13:22
Ja spędzam Sylwestra w pracy, na nocnej zmianie, oczywiście bez mojej drugiej połówki :p I trudno, to tylko Sylwester :)
7 grudnia 2013, 15:53
Ja bym pojechała. Przeciez jak bedziesz tam na 16 to tak laska wpusci Cie do mieszkania, bo przeciez mieszka tam Twój chłopak, to nie jest jej mieszkanie. A wrócić mozesz 2 jak bedzie lepszy dojazd.