Temat: Jak wygląda wasze zycie z partnerem?

Chodzi mi o to jak to u was wygląda w sytuacji gdy się kłócicie, jak próbujecie dojść do porozumienia itd. ?
jeszcze się nie kłóciliśmy,ale dopiero pół roku za nami. choć już widać,że mój jest bardzo ugodową osobą a ze mną raczej łatwo nie będzie...
my się nie kłócimy  

lilianna2020 napisał(a):

Ja właśnie o wszystko się czepiam. Jestem cholernie zazdrosna - po porodzie straciłam do siebie samej apetyt, nie akceptuje to jak wyglądam. I właśnie pieprze cały czas ze pewnie mu się inne podobają tylko wtedy gdy leci tv albo siada na komputer wtedy mam wrażenie ze zaraz pewnie włączy coś gdzie będą jakieś lafiryndy latały z gołym dupskiem czy cyckami. Doprowadza mnie to do jasnej cholery, wtedy nie mogę się opamiętać. Wiem ze to nie poważne ale nie umiem z tym walczyć. Potrafię się czasem przyczepić i nie odczepić. Dziwie się ze ze mną wytrzymuje. Wkurza mnie wszystko co on robi jak np siada na komputer i juz mam inne myśli... 
zapomniałaś dodać, że kłócicie się o nieposprzątany pokój.
hmmm no cóż, raczej ci nie pomogę... od ponad 3 lat jak jestem razem z moim narzeczonym to ani razu sie nie kłóciliśmy.... nie mamy przed soba tajemnic, jestesmy szczerzy, o wszystkim sobie mowimy, wiec w naszym zwiazku nie isteniej cos takiego jak kłótnia, agresywna wymiana zdać, obrazanie sie na siebie etc...
Pasek wagi
On strzela focha, a ja staram się z nim pogodzić. Bez względu kogo wina jest i o co poszło tak jest zawsze. ;)
A ja w ogóle nie wyczytałam w pytaniu, że chodzi o samo kłócenie się...

Myślałam, że o życie w związku i w ogóle...
Nam w związku wychodzi różnie... Raczej to parabola ale z tendencją do szczytów...
W łóżku wychodzi idealnie:)
Założyliśmy wspólnie firmę i tutaj mam nadzieję, że wyjdzie nam również:)


Pasek wagi
Niektore dziewczyny pisza ze sie nie kloca ze swoimi partnerami....szczerze? Moim zdaniem z taka para cos nie halo....jak ktos tak mowi to ja sie zawsze zastanawiam O CO CHODZI?? Naturalna rzecza jest ze ludzie czesto maja odmienne zdanie na rozne rzeczy i przez to dochodzi do klotni...jak sie ze soba zyje to tez naturalnie dochodzi do nieporozumien i to jest jak najbardziej ZDROWE .... Klotnie w zwiazku sa naprawde bardzo zdrowa sytuacja bo jesli ich nie ma tzn ze albo jedna z osob w parze albo dwie tlumi w sobie wiele rzeczy ( bo nie wierze ze przez 3 lata jak niektore tu pisza nie bylo powodu do klotni....no nie wierze po prostu) i takie tlumienie predzej czy pozniej zaowocuje jakas katastrofa .. Czlowiek nie jest zwierzeciem, musi czasami cos wykrzyczec, wperswadowac drugiej osobie...jesli to tlumi-te swoje emocje- to moze sie bardzo zle... skonczyc

lalilaa napisał(a):

Niektore dziewczyny pisza ze sie nie kloca ze swoimi partnerami....szczerze? Moim zdaniem z taka para cos nie halo....jak ktos tak mowi to ja sie zawsze zastanawiam O CO CHODZI?? Naturalna rzecza jest ze ludzie czesto maja odmienne zdanie na rozne rzeczy i przez to dochodzi do klotni...jak sie ze soba zyje to tez naturalnie dochodzi do nieporozumien i to jest jak najbardziej ZDROWE .... Klotnie w zwiazku sa naprawde bardzo zdrowa sytuacja bo jesli ich nie ma tzn ze albo jedna z osob w parze albo dwie tlumi w sobie wiele rzeczy ( bo nie wierze ze przez 3 lata jak niektore tu pisza nie bylo powodu do klotni....no nie wierze po prostu) i takie tlumienie predzej czy pozniej zaowocuje jakas katastrofa .. Czlowiek nie jest zwierzeciem, musi czasami cos wykrzyczec, wperswadowac drugiej osobie...jesli to tlumi-te swoje emocje- to moze sie bardzo zle... skonczyc


może nie dokońca mnie zrozumiałas. Dla mnie kłótnia to wybuchowa wymiana zdac, krzyczenie na siebie nawzajem jak i również mowie rzeczy, ktorych sie potem zaluje etc. Nawet nie wyobrazasz sobie jak odmienne mamy zdania na rozne tematy. Kazde z nas wychowalo sie w innej religii, kulturze, kraju i kontynencie - wiec roznice naturalne sa gigantyczne. Potrawimy sie jednak dogadac, BEZ PODNOSZENIA GLOSU. Oboje doskonale potrawimy wysluchac druga osoba, postawic sie na jej miejscu i zawsze staramy sie ja zrozumiec - dlatego sie nie klocimy. Uwierz mi to jest mozliwe :)
Pasek wagi
u nas jest bardziej taki system fochowania się na siebie;D i najpierw gramy w takiego słownego ping ponga - 'a bo Ty coś tam' ' a Ty z kolei coś tam' później zwykle potrzebujemy ochłonąć to i nie odzywamy się do siebie dopiero po jakimś czasie bez emocji już zastanawiamy się co poszło nie tak i godzimy się:) kiedyś mieliśmy w ogóle problem z dogadaniem się w sytuacjach konfliktowych, ale na szczęście wypracowaliśmy to z czasem:P również nigdy na siebie nie krzyczymy, nie wyzywamy, ani żadne takie :D no ale fakt, że od czasu do czasu 'nie odzywamy sie do siebie' więc w praktyce to raczej jesteśmy pokłóceni:P
zazwyczaj kłócimy się o pierdołę, potem kilka godzin cichych lub max dwa dni, a potem jak gdyby nigdy nic się godzimy. choć wkurza mnie że nie potrafimy normalnie porozmawiać ;/
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.