Temat: Jak wygląda wasze zycie z partnerem?

Chodzi mi o to jak to u was wygląda w sytuacji gdy się kłócicie, jak próbujecie dojść do porozumienia itd. ?
Nie klucimy sie, jestesmy juz razem prawie 3 lata i nigdy sie nie klucilismy. Ja z natury jestem osoba spokojna i opanowana wiec trudno ze mna o jakikolwiek argument.
Niestety ja zawsze zaczynam i potrafię być strasznie wredna, ale też zawsze przepraszam. Jeśli on 'zafoszy', to też go zagaduję. Nie lubię strasznie takiej toksycznej atmosfery w domy. Co do Twojego zachowania, to też miewam okresy (szczególnie przez pracę), że jestem tak straszną p***ą, że jakbym była na miejscu mojego mężczyzny, to bym odeszła, ale wtedy jak widzę, że już przesadzam mówię: - kochanie, przepraszam Cię bardzo, ale jest mi teraz tak ciężko, że zupełnie sobie z tym nie radzę i obrywa się Tobie. Wiesz, że taka nie jestem i to minie, prawda?
I jakoś wytrzymuje ze mną, a później jest lepiej :)
Pasek wagi
u nas zalezy jaka to kłotnia. Ostatnie nasze konczyly sie łzami u mnie i mojego faceta a pozniej było przytulanie, przepraszanie, calowanie, wyznawanie milosci i taka była zgoda. To jesli chodzi o takie grubsze kłotnie. Takie o byle co sprzeczki zalatwiamy tez natychmiast chwila milczenia na spuszczenie z tonu i normalna rozmowa.
Pasek wagi
oj, rzadko sie kłócimy i jak na razie o głupoty (w sumie jesteśmy ze soba niecały rok). Mamy odmienne charaktery, on jest flegmatykiem, raczej ugodowym, ja chyba też potrafię iść na kompromis. No i ja patzrzę na wszystko racjonalnie, czasami musze go kontrolować, ale on się temu poddaje, bo wie, że mam rację
Pasek wagi
u mnie zawsze jest cisza potem zazwyczaj ktos nie wytrzymuje i zaczyna sie smiac i rozmiesza ta druga osobe i  po klotni:))
hmm u mnie przewaznie gdy dochodzi do kłótni to zawsze mam swoje argumenty i swoją racje on wtedy siedzi i się  nie odzywa co mnie jeszcze bardziej irytuje :/ i zaczynam nieprzebierać w  słowach pózniej sie  nie odzywam i on też  nie , czasem przyjdzie przeprosi a czasem zacznie gadać ze wyolbrzymiam że np okłamał mnie bo wiedział że się wkurzę itd...ostatnio była mega awantura poszłam spać  do drugiego pokoju a  później rano wstałam nic się  nie odzywał jak bym była poiwetrzem więc wyszłam na całą niedzielę i jak wróciłam zaczął się dopytywać czemu na smsy nie odpisuje gdzie byłam itd...i najpierw w  źatrach cos odpysknę a  potem jakoś schodzi na rozmowę i jakoś przechodzi ale wtedy zazwyczaj jest kilka dni taka dziwna atmosfera .Teraz staram się omijac kłótnie i robić  tak żeby olać i się nie czepiać.Czasem warto przemilczec pewne rzeczy i się ugryść w  język nawet jak nie jest po mojej myśli.
każda kobieta szuka zaczepki i czasem po prostu musi się pokłócić, kwestia tego jak podchodzi do tego partner.. mój np nie bierze do siebie mojego focha, jest wyrozumiały i to zwykle on się odezwie bo ja jestem zbyt uparta xD wszystko zależy tak naprawdę od ludzi i dopasowania. Czasem nawet mieć kilka dni milczenia, wtedy ludzie dochodzą do wniosku że nie mogą bez siebie żyć, lub tez w drugą stronę, bo życie nie pisze tylko szczęśliwych zakończeń.
Pasek wagi
nawyzywamy sie a potem sie godzimy. ja chce sie wyprowadzic lub wyjsc to partner mnie trzyma albo zastawia wyjscie i mowi ze nie wyjde dopoki sobie nie wyjasnimy. no i tuli tuli jest potem
Pasek wagi
baaardzo rzadko się kłócimy, ale jeśli już to zaczyna się wymianą zdań lekko podniesionym głosem (nie krzykiem) potem jak każde wyrazi swoje racje nastaje cisza, chwile traktujemy się jak powietrze, po czym to bardziej winne danej kłótni zaczyna się przytulać i tak sie godzimy, potem zazwyczaj następuje rozmowa na ten temat no chyba że poszło o pierdołę do której niema sensu wracac....a potem jest milo i przyjemnie, następuje odświeżenie związku na najbliższe kilka miesięcy

need_for_motivation napisał(a):

lilianna2020 napisał(a):

Ja właśnie o wszystko się czepiam. Jestem cholernie zazdrosna - po porodzie straciłam do siebie samej apetyt, nie akceptuje to jak wyglądam. I właśnie pieprze cały czas ze pewnie mu się inne podobają tylko wtedy gdy leci tv albo siada na komputer wtedy mam wrażenie ze zaraz pewnie włączy coś gdzie będą jakieś lafiryndy latały z gołym dupskiem czy cyckami. Doprowadza mnie to do jasnej cholery, wtedy nie mogę się opamiętać. Wiem ze to nie poważne ale nie umiem z tym walczyć. Potrafię się czasem przyczepić i nie odczepić. Dziwie się ze ze mną wytrzymuje. Wkurza mnie wszystko co on robi jak np siada na komputer i juz mam inne myśli... 
]rób tak dalej to któregoś dnia nie wytrzyma a wtedy będzie za późnoskoro nie akceptujesz swojego wyglądu to się za siebie weź a nie truj facetowi dupy
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.