- Dołączył: 2013-12-06
- Miasto: dąbrowa górnicza
- Liczba postów: 40
6 grudnia 2013, 16:13
Chodzi mi o to jak to u was wygląda w sytuacji gdy się kłócicie, jak próbujecie dojść do porozumienia itd. ?
6 grudnia 2013, 16:36
Nie klucimy sie, jestesmy juz razem prawie 3 lata i nigdy sie nie klucilismy. Ja z natury jestem osoba spokojna i opanowana wiec trudno ze mna o jakikolwiek argument.
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
6 grudnia 2013, 16:42
Niestety ja zawsze zaczynam i potrafię być strasznie wredna, ale też zawsze przepraszam. Jeśli on 'zafoszy', to też go zagaduję. Nie lubię strasznie takiej toksycznej atmosfery w domy. Co do Twojego zachowania, to też miewam okresy (szczególnie przez pracę), że jestem tak straszną p***ą, że jakbym była na miejscu mojego mężczyzny, to bym odeszła, ale wtedy jak widzę, że już przesadzam mówię: - kochanie, przepraszam Cię bardzo, ale jest mi teraz tak ciężko, że zupełnie sobie z tym nie radzę i obrywa się Tobie. Wiesz, że taka nie jestem i to minie, prawda?
I jakoś wytrzymuje ze mną, a później jest lepiej :)
- Dołączył: 2012-02-20
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 3657
6 grudnia 2013, 16:42
u nas zalezy jaka to kłotnia. Ostatnie nasze konczyly sie łzami u mnie i mojego faceta a pozniej było przytulanie, przepraszanie, calowanie, wyznawanie milosci i taka była zgoda. To jesli chodzi o takie grubsze kłotnie. Takie o byle co sprzeczki zalatwiamy tez natychmiast chwila milczenia na spuszczenie z tonu i normalna rozmowa.
- Dołączył: 2012-04-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4982
6 grudnia 2013, 16:46
oj, rzadko sie kłócimy i jak na razie o głupoty (w sumie jesteśmy ze soba niecały rok). Mamy odmienne charaktery, on jest flegmatykiem, raczej ugodowym, ja chyba też potrafię iść na kompromis. No i ja patzrzę na wszystko racjonalnie, czasami musze go kontrolować, ale on się temu poddaje, bo wie, że mam rację
- Dołączył: 2013-01-14
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 3189
6 grudnia 2013, 16:46
u mnie zawsze jest cisza potem zazwyczaj ktos nie wytrzymuje i zaczyna sie smiac i rozmiesza ta druga osobe i po klotni:))
- Dołączył: 2012-01-23
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 242
6 grudnia 2013, 16:53
hmm u mnie przewaznie gdy dochodzi do kłótni to zawsze mam swoje argumenty i swoją racje on wtedy siedzi i się nie odzywa co mnie jeszcze bardziej irytuje :/ i zaczynam nieprzebierać w słowach pózniej sie nie odzywam i on też nie , czasem przyjdzie przeprosi a czasem zacznie gadać ze wyolbrzymiam że np okłamał mnie bo wiedział że się wkurzę itd...ostatnio była mega awantura poszłam spać do drugiego pokoju a później rano wstałam nic się nie odzywał jak bym była poiwetrzem więc wyszłam na całą niedzielę i jak wróciłam zaczął się dopytywać czemu na smsy nie odpisuje gdzie byłam itd...i najpierw w źatrach cos odpysknę a potem jakoś schodzi na rozmowę i jakoś przechodzi ale wtedy zazwyczaj jest kilka dni taka dziwna atmosfera .Teraz staram się omijac kłótnie i robić tak żeby olać i się nie czepiać.Czasem warto przemilczec pewne rzeczy i się ugryść w język nawet jak nie jest po mojej myśli.
- Dołączył: 2013-11-30
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 1826
6 grudnia 2013, 17:02
każda kobieta szuka zaczepki i czasem po prostu musi się pokłócić, kwestia tego jak podchodzi do tego partner.. mój np nie bierze do siebie mojego focha, jest wyrozumiały i to zwykle on się odezwie bo ja jestem zbyt uparta xD wszystko zależy tak naprawdę od ludzi i dopasowania. Czasem nawet mieć kilka dni milczenia, wtedy ludzie dochodzą do wniosku że nie mogą bez siebie żyć, lub tez w drugą stronę, bo życie nie pisze tylko szczęśliwych zakończeń.
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
6 grudnia 2013, 17:03
nawyzywamy sie a potem sie godzimy. ja chce sie wyprowadzic lub wyjsc to partner mnie trzyma albo zastawia wyjscie i mowi ze nie wyjde dopoki sobie nie wyjasnimy. no i tuli tuli jest potem
- Dołączył: 2007-11-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2720
6 grudnia 2013, 17:13
baaardzo rzadko się kłócimy, ale jeśli już to zaczyna się wymianą zdań lekko podniesionym głosem (nie krzykiem) potem jak każde wyrazi swoje racje nastaje cisza, chwile traktujemy się jak powietrze, po czym to bardziej winne danej kłótni zaczyna się przytulać i tak sie godzimy, potem zazwyczaj następuje rozmowa na ten temat no chyba że poszło o pierdołę do której niema sensu wracac....a potem jest milo i przyjemnie, następuje odświeżenie związku na najbliższe kilka miesięcy