- Dołączył: 2013-05-16
- Miasto:
- Liczba postów: 669
6 grudnia 2013, 13:54
Hej dziewczyny od jakiegos czasu zastanawia mnie takie jedno pytanie.. Czy zwiazek na odleglosc ma sens? Czy ktoras z was go doswiadczyla?
Czekam na wasze wypowiedzi ![](//filesrr.vitalia.pl/gfx/smileys/smile.gif)
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
6 grudnia 2013, 14:13
nie, dla mnie nie ma sensu, to tak jakby miec kochanka i na telefon sie spotkac kiedy ktos laskawie ma wolne. no i kasy szkoda. bylam w jednym takim zwiazku do 100 km i tylko za duzo poswiecilam bo nie byl tego wart, drugi facet byl w innym kraju, gdyby nie ja ze powiedzialam dziekuje , nasze spotkania bylyby moze 2 razy do roku bo w wakacje sie kompletnie minelismy
6 grudnia 2013, 14:13
Pewnie, że ma sens. Sama w takim nie byłam, ale znam kilka przykładów. Np. moja koleżanka od 4 lat jest z chłopakiem, który mieszka 7h od jej miasta, w przyszłym roku będą studiować w jednym mieście. Na yt jest para, która musiała żyć osobno przez rok(facet i sprawy wojskowe), a teraz mija im już chyba 7 rocznica związku.
- Dołączył: 2013-10-29
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 381
6 grudnia 2013, 14:21
mój związek na odległość przetrwał przez 7 lat a od roku mieszkamy razem :)
6 grudnia 2013, 14:28
ja nie bylam i nie chcialabym byc...;( to bezsensu...wiem ze caly czas myslalabym o tej osobie i nie potrafilabym sie na niczym innym skupic...gdzie jest co robi czy o mnie mysl kiedy wroci...nie, nie chce tak..
6 grudnia 2013, 14:42
Moim zdaniem nie ma szans. Ja byłam w takim związku 5 lat i niestety mimo wielkiej miłości, musieliśmy podjąć decyzję o rozstaniu.
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
6 grudnia 2013, 14:43
my zylismy 2 lata bedac od siebie 1400 km.przyszedł moment kiedy pojawił się wybór: albo zyjemy razem albo się rozstajemy, bo nie da się tak dłużej zyć.
wybraliśmy wspólne życie i żyjemy razem do dzisiaj.
- Dołączył: 2013-12-05
- Miasto:
- Liczba postów: 162
6 grudnia 2013, 14:44
w większości przypadków nie ma sensu
6 grudnia 2013, 14:46
Hmm sama na początku uważałam że związki na odległość to jedno wielkie nieporozumienie i nie ma sensu dopóki nie poznałam mojego narzeczonego.
Od tego momentu moim zdaniem ma :) Chociaż to w dużej mierze zależy od osób i charakterów no i stopnia miłości.
Jedni wytrzymają ten okres odległości dla innych to problem.
Ja w związku na odległość jestem już 4 rok i to nie małym bo ja mieszkam w Polsce a mój partner w Anglii.
Bardzo się kochamy i oboje jesteśmy wyrwali oraz mamy do siebie wielkie zaufanie więc po za problemem z tęsknotą doskonale sobie radzimy.
Codziennie rozmawiamy na skype z kamerką przez telefon czy inne komunikatory spotykamy się tak często na ile to jest możliwe czyli zazwyczaj : całe wakacje większość świąt wszystkie urlopy i ferie jakoś średnio 2 tygodnie na 3 miesiące :).
Był okres że było ciężej na początku ale jednak jak się kocha to jest się w stanie wytrzymać wszystko.
Obecnie on kończy studia a ja szkołę nasze rodziny doskonale się znają i lubią mamy załatwione mieszkanie i zapewnioną pracę po skończeniu uczelni i za 2 lata przeprowadzam się na stałe do Anglii.
Wszystko po woli się układa a ja mam pewność że to 'ten na całe życie' i jestem w stanie wytrzymać jeszcze te dwa lata dlatego że mu ufam i mam pewność że za te dwa lata będziemy już na zawsze razem :).
- Dołączył: 2010-09-14
- Miasto: Houstontx
- Liczba postów: 1266
6 grudnia 2013, 14:47
Mój trwa już 4 lata ( a dzieli nas ponad 10 000km) i już niedługo się ,,zakończy'' bo bierzemy ślub i już na stałe zamieszkamy razem. Wszystko jest możliwe, jeśli obie strony chcą tego równie bardzo, dlatego nie lubię wymówek że ,,nie na dłuższą metę,, bo jestem wraz z narzeczonym przykładem że niekoniecznie tak musi być ;)
- Dołączył: 2008-04-22
- Miasto: Polska
- Liczba postów: 522
6 grudnia 2013, 14:49
Z moim mężem byliśmy w związku 2,5 roku normalnym potem on wyjechał na pół roku ja poszłam na studia do innego miasta i przyjeżdżałam co 2 tygodnie na weekendy, święta tak przez 4 lata. Potem był ślub i przez pracę męża też widywaliśmy się co weekend lub rzadziej kolejne 3 lata. Teraz od jakichś 3 lat jest normalnie, czyli on w pracy od bladego świtu do późnego wieczora ale sypia najczęściej w domu. Da się jak widać ale muszą być jakieś podstawy realne związku a nie że razem 2 tygodnie w wakacje a potem osobno.