1 grudnia 2013, 21:14
Bardzo proszę o pomoc i nie naśmiewanie się.
Przed chwilą pokłóciłam się z facetem, o to , że znowu odwołał wizytę z moimi rodzicami (on miał dojechać)
Powiedziałam co myślę, a on tylko coś do mnie krzyknął i pchnął na mnie 30 kg gorący grzejnik (na moje nogi).... i trzasnął drzwiami
Zaczynam się go bać, zawsze gdy się "kłócimy", on zaczyna do mnie do mnie wrzeszczeć i zrzuca winę na mnie..
Przepraszam za błędy w pisowni, ale siedzę i płaczę, jestem strasznie roztrzęsiona, a nie mam z kim pogadać nawet...
nie wiem co mam teraz robić,..... pomocy
Edytowany przez 1fb291fbd3dbd4c8658f529cb37b322f 1 grudnia 2013, 21:15
- Dołączył: 2012-06-17
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 243
1 grudnia 2013, 21:16
Skoro zaczynasz się bać, to po co tkwić w takim związku...
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88303
1 grudnia 2013, 21:16
Ale w czym Ci mamy pomóc?
My go nie zostawimy przecież.
Chyba zdajesz sobie sprawę z tego, jakie jest wyjście z tej sytuacji.
Dosłownie- wyjście.
Jakby mój facet był agresywny wobec mnie, to choćbym miała przejechać pół Europy zwiałabym w bezpieczne miejsce.
- Dołączył: 2005-11-25
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 11587
1 grudnia 2013, 21:17
ale jak to pchnał grzejnik? w sensie ten grzejnik sie przewrócil na twoje nogi? On specjalnie chciał cie nim uderzyc, czy w złosci odepchnał go a grzejnik na ciebie wpadł?
Ja bym juz kiedy kłotnia sie uspokoi porozmawiała na powaznie. Ze agresywne zachowania nie sa do zaakceptowania i albo cos z tym zrobi (moze nawet wizyta u psychologa?) albo niestety bedziecie musieli sie roztsac, bo tu nie ma zartow.
1 grudnia 2013, 21:18
Nawet bym nie myślała tylko zostawiła go, bo może sie to skończyć następnym razem GORZEJ, wtedy nie bedzie mozna cofnąć czasu jesli cos ci zrobi.
Dziewczyno zrób cos z tym ! bo to nie jest normalne
1 grudnia 2013, 21:19
paranormalsun napisał(a):
ale jak to pchnał grzejnik? w sensie ten grzejnik sie przewrócil na twoje nogi? On specjalnie chciał cie nim uderzyc, czy w złosci odepchnał go a grzejnik na ciebie wpadł?Ja bym juz kiedy kłotnia sie uspokoi porozmawiała na powaznie. Ze agresywne zachowania nie sa do zaakceptowania i albo cos z tym zrobi (moze nawet wizyta u psychologa?) albo niestety bedziecie musieli sie roztsac, bo tu nie ma zartow.
nie wiem czy specjalnie czy nie - to jest grzejnik na kółkach, pchnał go w moją stronę (stał 0,5 metra ode mnie) i upadł mi na nogi
- Dołączył: 2010-03-26
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 281
1 grudnia 2013, 21:20
Narazie rzuca w Ciebie rzeczy a za jakis cas jak się rozkręci to Cie pobije po co w tym tkwić i jeszcze wszystko jest Twoją winą a on biedny pokrzywdzony
1 grudnia 2013, 21:22
źle się to wszystko zaczyna :/ ja bym na Twoim miejscu poważnie z nim porozmawiała bo to nie wygląda za dobrze, a jeśli by to nic nie dało to z miejsca bym zerwała.. nie niszcz sobie życia, bo do tego to wszystko zmierza :(
- Dołączył: 2013-11-27
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 1420
1 grudnia 2013, 21:25
Jakby facet rzucił we mnie grzejnikiem, to ja rzuciłabym jego.
- Dołączył: 2012-05-02
- Miasto: New York City
- Liczba postów: 1816
1 grudnia 2013, 21:34
dziwie sie takim kobietom, ktore zostaja z takim facetami. Zostaw go, i zacznij sie szanowac.(czyli nie badz z kims kto tak Cie traktuje)