Temat: Wkurzyłybyście się? / facet wraca podpity

Taka krótka sytuacja: wczoraj mój chłopak poszedł do naszych wspólnych znajomych na piwo ( a w zasadzie na PIWA, bo u niego mniej niż 10 nie istnieje....), koleżanka wieczorem go odwiozła do domu i wrócił podpity. Pojechałabym chętnie z nim, ale musiałam się uczyć na egzamin.
Dzisiaj podsłuchałam rozmowę koleżanki z moim facetem w stylu:
Ona: Widziała Cię w jakim wrociłeś stanie? była zła?
On: ja mam na to wyje.....ne. Nie popełniłem zbrodni.....
Ona: no w sumie racja....

No ręce mi opadły.... Jeszcze nie pokazałam mu, że w ogóle coś słyszałam i że jestem wściekła.... Czy ja przesadzam? czy mam prawo się złościć?

Najkiplus napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

Poszukaj sobie najlepiej innego faceta. Szkoda życia na takie dno...
Muszę to napisać: Ja peiodrlę!Ja juz sam nie wiem - czy przy każdym temacie pod tytułem: mam problem z facetem - ZAWSZE musi się znaleźć jakaś piiiiiiiiii ze swoją jakże madra i najlepsza radą: "zostaw go.Zawsze sobie wtedy myślę, że to pisze jakaś sfrustrowana stara panna (dla swojego lepszego samopoczucia nazwy sama siebie singlem, gdy siedzi wieczorem sama w domu) i myśli, że jak jakaś vitalijka za jej rada rzuci swojego faceta - to może on do niej przyjdzie.A co do ilości piw - założę się, że te 10 to była przenośnia. Nie wyobrażam sobie wypić 10 piw w normalny wieczór choćby ze względu na ilość "cieczy" jaką trzeba w siebie wlać.A sumie to lepiej 10 piw - niż 10 pączków, albo 10 kostek czekolady - jak wy tu lubicie sobie zeżreć "bomaciewymówkę"


Brawo, 10 piw to ok. 2500 kcal i 200 g węglowodanów, 10 kostek czekolady mlecznej to ok 200 kcal i ok 90 g węglowodanów...co za beznadziejne porównanie, jesteś tu, też się odchudzasz, więc lepszy nie jesteś. Kurcze jak facet się odchudza to już uważa się za lepszego. Żałosne

tablanka88 napisał(a):

Najkiplus napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

Poszukaj sobie najlepiej innego faceta. Szkoda życia na takie dno...
Muszę to napisać: Ja peiodrlę!Ja juz sam nie wiem - czy przy każdym temacie pod tytułem: mam problem z facetem - ZAWSZE musi się znaleźć jakaś piiiiiiiiii ze swoją jakże madra i najlepsza radą: "zostaw go.Zawsze sobie wtedy myślę, że to pisze jakaś sfrustrowana stara panna (dla swojego lepszego samopoczucia nazwy sama siebie singlem, gdy siedzi wieczorem sama w domu) i myśli, że jak jakaś vitalijka za jej rada rzuci swojego faceta - to może on do niej przyjdzie.A co do ilości piw - założę się, że te 10 to była przenośnia. Nie wyobrażam sobie wypić 10 piw w normalny wieczór choćby ze względu na ilość "cieczy" jaką trzeba w siebie wlać.A sumie to lepiej 10 piw - niż 10 pączków, albo 10 kostek czekolady - jak wy tu lubicie sobie zeżreć "bomaciewymówkę"
Brawo, 10 piw to ok. 2500 kcal i 200 g węglowodanów, 10 kostek czekolady mlecznej to ok 200 kcal i ok 90 g węglowodanów...co za beznadziejne porównanie, jesteś tu, też się odchudzasz, więc lepszy nie jesteś. Kurcze jak facet się odchudza to już uważa się za lepszego. Żałosne

 boi się, że ktoś doradzi jego żonie, by go posłała ;)) pewnie zwraca się do niej podobnie, widać, że jakiś niezrównoważony ;] i ten ton wypowiedzi... każda by takiego chciała :P 

najkiplus pomijając temat porównania 10 piw do kaloryczności pączków to przybijam piątkę 
Pasek wagi

Najkiplus napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

Poszukaj sobie najlepiej innego faceta. Szkoda życia na takie dno...
Muszę to napisać: Ja peiodrlę!Ja juz sam nie wiem - czy przy każdym temacie pod tytułem: mam problem z facetem - ZAWSZE musi się znaleźć jakaś piiiiiiiiii ze swoją jakże madra i najlepsza radą: "zostaw go.Zawsze sobie wtedy myślę, że to pisze jakaś sfrustrowana stara panna (dla swojego lepszego samopoczucia nazwy sama siebie singlem, gdy siedzi wieczorem sama w domu) i myśli, że jak jakaś vitalijka za jej rada rzuci swojego faceta - to może on do niej przyjdzie.A co do ilości piw - założę się, że te 10 to była przenośnia. Nie wyobrażam sobie wypić 10 piw w normalny wieczór choćby ze względu na ilość "cieczy" jaką trzeba w siebie wlać.A sumie to lepiej 10 piw - niż 10 pączków, albo 10 kostek czekolady - jak wy tu lubicie sobie zeżreć "bomaciewymówkę"


Te '10piw' to nie przenośnia.... gdy on wychodzi gdzieś ze znajomymi na wieczór (i absolutnie nie mam nic przeciw temu, że wychodzi wieczorem beze mnie, bo ja np muszę się uczyć) to minimum 8 piw wypija,...... i nie nie przenośnia, tak jest niestety
Kurde rozerwałoby mnie gdybym wypił 5 litrów napoju. Jestem w stanie wypić 3, w porywał maksymalnie 4 piwa. I już po nich mam czasami jako taka lekką "fazę". Po 10-ciu chyba leżałbym pod stołem. Ale też znam osoby, które tyle są w stanie wypić, ale rozciągały to na cały dzień od rana do wieczora (np. na urlopie).


Pasek wagi

Najkiplus napisał(a):

Kurde rozerwałoby mnie gdybym wypił 5 litrów napoju. Jestem w stanie wypić 3, w porywał maksymalnie 4 piwa. I już po nich mam czasami jako taka lekką "fazę". Po 10-ciu chyba leżałbym pod stołem. Ale też znam osoby, które tyle są w stanie wypić, ale rozciągały to na cały dzień od rana do wieczora (np. na urlopie).
w tym rzecz, że autorka nie napisała w jakim czasie zostały wypite te piwa, ale każdej belką w oku, że to 10 szt. ale jakby to było 10 orgazmów to by każda tu robiła och i ach i wyła z zazdrości. a teraz sobie mnie zjedzcie ;p
Pasek wagi

virginia87 napisał(a):

Najkiplus napisał(a):

Kurde rozerwałoby mnie gdybym wypił 5 litrów napoju. Jestem w stanie wypić 3, w porywał maksymalnie 4 piwa. I już po nich mam czasami jako taka lekką "fazę". Po 10-ciu chyba leżałbym pod stołem. Ale też znam osoby, które tyle są w stanie wypić, ale rozciągały to na cały dzień od rana do wieczora (np. na urlopie).
w tym rzecz, że autorka nie napisała w jakim czasie zostały wypite te piwa, ale każdej belką w oku, że to 10 szt. ale jakby to było 10 orgazmów to by każda tu robiła och i ach i wyła z zazdrości. a teraz sobie mnie zjedzcie ;p

Żeby ktokolwiek chciał zacząć z Tobą dyskutować, musiałabyś zacząć pisać z sensem. Póki co bredzisz.
niech ręce nie opadają, niech ręce zadziałają i wypchną pana: mam wyjebane daleko, poza zasięg wzroku, słuchu, poza Twoje istnienie
Pasek wagi
Megan a do czego to było? Piszę to co myślę a czy ktoś tutaj tego zabrania? Co? Bredze bo nie przyklaskuje większości dziewczyn i mam inne zdanie? No przepraszam że wyrażam to co myślę.
Pasek wagi

virginia87 napisał(a):

Megan a do czego to było? Piszę to co myślę a czy ktoś tutaj tego zabrania? Co? Bredze bo nie przyklaskuje większości dziewczyn i mam inne zdanie? No przepraszam że wyrażam to co myślę.

bez urazy ale nie znasz problemu, Twój nie pije, gdyby pił 10 piw to byś inaczej mówiła, ja miałam wątpliwą przyjemność być z kimś takim i wiem jak to wygląda,  tym, że się ukrywał, bo widywaliśmy się 1-2 razy w mies. i potem wyszło, on pił te 10-14 piw w ciągu dnia i serio, nie zaciekawie wyglądał, twórz rodzinę z kimś takim, powodzenia. Fakt pił jak miał wolne czyli co weekend wlasciwie czy urlop, bo do pracy jechał trzeźwy ale bądź z kimś kto tyle pije, zobaczymy czy będziesz tak poblazliwa ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.