Temat: Toksyczny związek przyjaciółki

...

...

nie wydaje mi sie zebys cos zdzialala moze poznaj ja z jakimis fajnymi NORMALNYMI chlopakami
Pasek wagi

...

No niestety Ona sama musi przejrzeć na oczy. Jest zakochana, więc można sobie do Niej mówić jak do ściany. Najgorsze jest to, że z takimi świrami nie ma żartów ... Nie rozumiem, że Ona nie widzi w tym wszystkim nic dziwnego ... Gdzie On jest idealny?
Jest idealny... poza tym. Ja tam go nie znam. Nigdy mnie z nim nie zapoznała, on też nie podszedł, żeby się przedstawić jak czasem u nas był. Zamiast tego usłyszałam od niej, że uważa, że jestem sukowata i mnie nie lubi (jak wspominała, słowa z nim nie zamieniłam). Ale ponoć jest zabawny i w ogóle, kupuje jej kwiatki i oh ah. Razem z naszą trzecią współlokatorką tlumaczymy sobie to seksem. Że może tego by jej miało brakować... Ale z drugiej strony ona wygląda na naprawdę zakochaną. Śmieje się ze wszystkiego co on mówi i nam opowiada, a to ani trochę zabawne nie jest jak dla nas.
Bądź przy niej, namawianie jej do odejścia nic nie da niestety, bo widać że zakochana na maksa. Teraz nic nie zmienisz, a on jeszcze nastawi ją przeciwko Tobie, że chcesz iść skłócić itd... Z czasem ona przejrzy na oczy, a Ty staraj się być przy niej cały czas. Chyba tylko tyle mogę poradzić.
masakra, dziecinada.
prędzej czy później znudzi jej się to więzienie, chyba że gość wcześniej zrobi z niej wrak człowieka 

ale jest jeszcze młodziutka i głupia, w dodatku zauroczona, myślę że z czasem do niej to wszystko dotrze..

czytałam

Tez miałam takiego chłopaka, strasznie byłam w nim zakochana mimo iż był bardzo zaborczy. Nie mogłam nigdzie chodzić sama, nawet o koleżanki.Ciagle  mnie podejrzewał, ze go zdradziłam...chociaż nawet niewiem kiedy miałabym to zrobić jak on zawsze był ze mną. Potem nawet doszło do tego, ze mnie śledził, pojawiał sie w miejscach gdzie wiedział, ze tam bede, żeby sprawdzić czy go nie oklamalam.Nienormalne. Otrzasnelam sie kiedy mnie uderzyl w twarz jak kolejnym razem zarzucił mi, ze go zdradziłam. Nie wytrzymałam i krzyknelam, ze nie jestem dziwka i nie życzę sobie, żeby mnie ciagle oskarżał. Wtedy mnie uderzył. Chciałam wyjść od niego ( bo oczywiście miałam nakaz spania u niego) ale zamknął drzwi od pokoju na klucz. Mieszkał z rodzicami. Zaczęłam krzyczeć i jego mama przyszła i otworzyła te drzwi zapasowymi kluczami bo ten wyrzucił klucz przez okno. Pobiegł za mną na przystanek, szarpał mnie, przepraszał i płakał ale to nic nie dało. Powiedziałam mu, ze to koniec. Przez następne pół roku nie mogłam sie od niego uwolnić. Przyłazil do mnie pod szkole i do domu..okropienstwo. 
o boże, ratuj ją. w sumie nic pewnie nie zrobisz, sama musi zrozumieć, jak będziesz próbowała na siłę to tylko się pokłócicie ; (

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.