Temat: Czy macie w zwiazkach wspólne pieniądze?

Nie chodzi mi nawet o małżeństwo tylko parę ludzi, którzy się kochają i mieszkają ze sobą. Jak się dzielicie płatnościami za rachunki, zakupy itd?
My mamy kredyt razem wziety i wspolne konto do jego splacania, ale wyplata idzie na oddzielne konta. Czyli w sumie mamy 3 konta (a placimy tylko za prowadzenie jednego, nie wiem czy takie rzeczy sa mozliwe w Polsce, nie mieszkam w kraju). Po prostu przelewamy co miesiac po polowie na splate kredytu i na rachunki za prad czy telefon/internet. Zakupy robimy duze zazwyczaj raz w tygodniu i placimy na zmiane.Uwazam, ze to wazne zeby miec osobne konto. Nie musze sie tlumaczyc dlaczego kupilam 5 bluzeczke w tym miesiacu, albo nowe kosmetyki. Moja sprawa. On tez chyba by nie chcial zebym widziala na co wydaje pozostale pieniadze. I tutaj nie chodzi o brak  zaufania czy cos. Ufamy sobie i kochamy sie. Po prostu oboje jestesmy niezalezni. Ale to zalezy od pary. Moja siostra i jej maz maja wspolne jedno konto.
mieszkamy razem, rachunki płacimy na pół. Za zakupy skladamy się po połowię. Mamy osobne konta.
Pasek wagi
Wspolna kasa od wspólnego zamieszkania.
wszystko wspolne! zycie, kasa, dzieci, dom itd...
wszystko laduje na jedno konto, potem rozpiska, miesieczny plan i juz.
czesc odkladamy, czesc na rachunki, na zycie i "kieszonkowe" dla nas i dla dzieci  jak potrzebna grubsza kasa na cos, to siegamy do oszczednosci po prostu.
funkcjonuje u nas perfect ;)
mamy osobne konta, ale partner po opłaceniu rachunków przelewa mi to co zostaje, sobie zostawia ok 1000, większość mojej pensji idzie na konto oszczędnościowe.
jakoś tak od samego początku kasa była wspólna, nigdy się nie rozliczaliśmy, nie dzieliliśmy po połowie, samo wyszło ;)
My mamy 2 konta z mężem (jeszcze te które mielismy przed slubem) ale to raczej z wygody bo nie chce nam się jeżdzić zamykać i zakładac nowego, a w sumie to nie ma znaczenia. Nie dzielimy się rachunkami pół na pół, albo że ja płace za to a Ty za to. Zazwyczaj ja płacę rachunki bo mam już na swoim koncie pozapisywane szablony do konkretnych przelewów. Zakupy robimy różnie, ale tez zazwyczaj ja przy okazji spacerów z dzieckiem. W razie czego mówię żeby mi mąż przelał na konto tyle i tyle. Na szczęście nie ma u nas jakiegoś wypominania że Ty wydajesz tyle a ja tyle, a ty mniej a ty więcej itp. Wiem ze sa takie małzeństwa. Nawet znam jedno małżeństwo które POŻYCZA sobie kasę. Kumacie? Mąż od żony pożycza 50 zł i jej oddaje z wypłaty.... Masakra jakas dla mnie. W małzeństwie wszystko jest wspólne.
rachunki płacimy na pół, jedzenie podobnie, tylko, ze on je obiady w pracy a ja muszę sobie gotować sama. Ale przez to, że on ma o wiele większe dochody to czasami kupuje coś 'ekskluzywnego' i nie chce za to kasy.
Pasek wagi

karolaxxx napisał(a):

Masakra jakas dla mnie. W małzeństwie wszystko jest wspólne.

W twoim jest, a w moim nie jest ;)

Jak ja kocham takie uogólnianie.


"dzielicie się rachunkami.." w sensie co, po połowie? a co, jeśli facet zarabia 3-5x więcej od kobiety(lub na odwrót) też wszystko na pół? 
małżeństwo, o ile nie podpisze się czego innego, wiąże się ze wspólnotą majątkową, czyli wszystko jest wspólne.
rozumiem to tak, że nie ma różnicy, co kto zarabia czy opłaci, kupi itp. bo i tak wszystko jest wspólne. 

u nas jest tak, że naprawdę nie ma to różnicy, kto za co płaci, pula jest wspólna, choć mamy osobne konta, to korzystamy ze swoich pieniędzy wzajemnie. ale też raczej konsultujemy ze sobą większe wydatki, wiemy na co wydajemy pieniądze itp. 
Nie mamy. Mój Mężczyzna płaci czynsz za mieszkanie i rachunki (to jego mieszkanie), ja za Internet i większość spożywki i chemii.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.