Temat: Jak odkryłyście, że partner was zdradza ...

... albo jak on odkrył gdy wy zdradzałyście? Zainspirowana tematem o tym, że ponad połowa polaków zdradza pytam z ciekawości ...
Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

ANULA51 napisał(a):

A zastanawiacie sie co popchnelo facetow do tego by zdradzic?
rutyna? ona odmawia ciagle? jestem wyrachowany ze kazda bedzie moja a mam glupia i nudna dziewczyne/zone?

Ten, który mnie zdradzał zwyczajnie nie potrafił Ch*ja w portkach utrzymać, seks ze mną był niemal codziennie, często bardzo wyuzdany, więc raczej nie rutyna lub braki, zdrady nie przeszkadzały mu trąbić wszem i wobec, że jestem miłością jego życia i że się niedługo zaręczymy bla bla bla...
Przede mną miał masę panienek i rzeczywiście wiedziałam, że swoim dziewczynom wierny nie był, ba nasz zwiazek zaczął się od wiadomości, że jego (jak myślałam wtedy) była dziewczyna jednak w ciązy nie jest - miałam 17 lat i głupia byłam, kompleksów miałam więcej niż włosów.

FabriFibra napisał(a):

Dzięki bardzo za wasze historie. Mimo, że są przykre, to bardzo interesujące i koniec końców chyba wyszły wam na dobre. Zastanawiam się jeszcze czy u tych z was które zostały zdradzone jest problem z zaufaniem do nowych partnerów? Ponieważ się już sparzyłyście, to jesteście bardziej podejrzliwe?

Nie miałam później problemów z zaufaniem innym, kolejne moje związki były o wiele dojrzalsze, faceci ulepieni z zupełnie innej gliny, a ja wbrew wszystkiemu o wiele twardsza. Paradoksalnie cała sytuacja sprawiła, że z małej szarej myszki wyrosła kobieta doskonale znająca swoją wartość i nie dająca sobie w kaszę dmuchać.
Ja dowiedziałam się tak, że mój były chłopak leżąc obok mnie w łóżku wysłał do mnie smsa, który nie był oczywiście do mnie.
Brzmiał mniej więcej "leżę już w łóżku, idę spać, dobranoc". Niby nic takiego, ale wiedziałam że jest do jakiejś innej panny, więc gdy zasnął przegrzebałam mu telefon (nie, absolutnie się tego nie wstydzę) i tam już znalazłam całą korespondencję jak to kocha, do jutra, dzięki za dziś itd.

Przyciśnięty do ściany, wśród latających o ścianę talerzy i awantury, przyznał się, że od 4 lat ma kobietę, ja byłam tą drugą.


FabriFibra napisał(a):

Zastanawiam się jeszcze czy u tych z was które zostały zdradzone jest problem z zaufaniem do nowych partnerów? Ponieważ się już sparzyłyście, to jesteście bardziej podejrzliwe?


Bardzo długo miałam problem z zaufaniem, zwłaszcza że po tej zdradzie kolejny załatwił mnie dokładnie w ten sam sposób.

Trzeba trafić na odpowiednią osobę, są tacy ludzie, którym ufa się na 110% i nie wie się racjonalnie dlaczego.
Nie spotkało mnie to..
Ale ktoś pisał do mnie,że się ze mną spotyka, uprawia seks iitd. żebym nie udawała, znał dokładnie mnie i mojego faceta, jak ma na imię nazwisko (nie  ma portali) gdzie pracuje, gdzie mieszkaliśmy jeszcze wtedy.... że obiecałam mu,że zostawię mojego, że mój mnie źle traktuje , popycha! Szok!
I,że się niby zakochałam w tym kimś kto pisał..

Nie było łatwo,żeby mój facet mi uwierzył...

Innym razem koleżaneczka z pracy mojego faceta wymyśliła,że kupią starter, zdobędą mój numer i napiszą mi tak dla jaj,że mój K. mnie zdradza, a miesiąc/dwa wcześniej owa panna prawie błagała w smsach mojego faceta o seks ;-),bo ona Go tak strasznie pragnie... Widziałam te smsy....

Pewnie wiele rozpadów związków bierze się własnie z różnych intryg, u nas było ich mnóstwo...
Pasek wagi
1.  Jedyny związek ,którego strasznie żałuję. Koleś łaził za mną bardzo, bardzo długo przy czym grał oczywiście świętoszka. Po kilku miesiącach zaczęliśmy się spotykać, ale ja podchodziłam do tego bez przekonania jakoś. Pracowaliśmy razem w klubie, on był ochroniarzem ( min. dlatego mam teraz taką opinię o tej grupie zawodowej;)) do tego klubu bardzo często przychodziła jego była laska, łaziła za nim, próbowała się przytulać, tańczyła przed nim. Odstawiała takie szopki, że aż śmiać mi się chciało. Widziałam po nim, że też próbował wzbudzić tym we mnie zazdrość. Któregoś razu widziałam jak do baru podeszła dziewczyna napisała coś na kartce i mu dyskretnie podała, więc podeszłam do niego i pytam co ma... haha dziewczyny jak sobie to teraz przypomnę to śmiać mi się chce, mało chłopak nie zeżarł tej kartki, wyrzucił ją. Był tam oczywiście numer telefonu tej panny.

Ale spoko, stwierdziłam że to jeszcze o niczym nie świadczy. Następnym razem widziałam że podszedł do kolegi i pokazywał coś  w telefonie i obaj się śmiali. Więc ja podeszłam od tyłu, żeby zobaczyć co tam jest - wiem żenada. No i pokazywał zdjęcie panny która przed nimi tańczyła i smsa w którym ta panna zaprasza go na 3kąta  z jej przyjaciółką.

No i trzecia sytuacja gdzie byliśmy na imprezie i powiedział że bardzo pilnie musi wyjść na chwilę bo kolega do niego dzwonił że mu się auto zepsuło, że jak chcę to  mogę z nim jechać, ale on za chwilkę wróci, więc żebym sobie została. Stwierdziłam że przyświruję i mówię, że chciałabym z nim jechać a on yyyy yyyy nie wiesz, może lepiej nie. Pojechał  i co się później okazało grzmocił tę dziewczynę od 3kąta ;)

Ale najlepsze jest to że wcale nie był przystojny zupełnie nie wiem co w nim widziałyśmy :)))

Spotykałam się jeszcze z takim innym, przyszłam do niego i on mówi do mamy żartem "mamo przedstawiam ci moją przyszłą żonę" a ona na to znudzonym głosem" która to już w tym tygodniu" .......... hahaha miałam uciekać od razu, ale pomyślałam sobie że wytrzymam do końca i wyjdę. On poszedł do kuchni na chwilę, a ona do mnie żebym lepiej dała sobie z nim spokój bo to idiota i co chwila kogoś sprowadza :D

czarnula1988 napisał(a):

(...) Spotykałam się jeszcze z takim innym, przyszłam do niego i on mówi do mamy żartem "mamo przedstawiam ci moją przyszłą żonę" a ona na to znudzonym głosem" która to już w tym tygodniu" .......... hahaha miałam uciekać od razu, ale pomyślałam sobie że wytrzymam do końca i wyjdę. On poszedł do kuchni na chwilę, a ona do mnie żebym lepiej dała sobie z nim spokój bo to idiota i co chwila kogoś sprowadza :D


Haha, przynamniej mama szczera

.Asia napisał(a):

Ja dowiedziałam się tak, że mój były chłopak leżąc obok mnie w łóżku wysłał do mnie smsa, który nie był oczywiście do mnie.Brzmiał mniej więcej "leżę już w łóżku, idę spać, dobranoc". Niby nic takiego, ale wiedziałam że jest do jakiejś innej panny, więc gdy zasnął przegrzebałam mu telefon (nie, absolutnie się tego nie wstydzę) i tam już znalazłam całą korespondencję jak to kocha, do jutra, dzięki za dziś itd.Przyciśnięty do ściany, wśród latających o ścianę talerzy i awantury, przyznał się, że od 4 lat ma kobietę, ja byłam tą drugą.
mnie to zastanawia jak ktos tak daje rade na dwa fronty działac i to logistycznie rozpracowac ,  a co ze swietami , sylwestrem spedza go z jedna a drugiej mówi co ?
Niestety mnie również dotknęła zdrada, byłam z facetem 4 lata. Mieszkaliśmy razem, byłam w nim zakochana totalnie. Co zwróciło moją uwagę?  Zaczął chować telefon, tworzyć wszędzie hasła, np na gg. Po pracy wracał później niż zwykle. Miałam złe przeczucia, wiec pod jego nieobecność złamałam hasła na jego komputerze i dowiedziałam się wszystkiego. To była "koleżanka" z pracy, straszne to było, ale bardzo potrzebne. Wstrząs totalny... Cierpiałam długo, z czasem dowiedziałam się, że to nie był jedyny raz a inne kobiety zdradzał tak jak mnie... Teraz mam najwspanialszego faceta pod słońcem i cieszę się, że posłuchałam swojej intuicji, wyszło mi to na dobre :)

Mi kiedyś napisał mi smsa, który był skierowany do innej, o której słyszałam ;) Że powinni się spotkać itp.. hehe od razu po otrzymaniu tej jakże wspaniałej wiadomości zadzwoniłam do niego, a ten jeszcze mi się zaczął wypierać, że to niemożliwe.   Później przepraszał, coś tam coś tam, że przyjedzie niedługo i wszystko mi wyjaśni. Dość długo do mnie jechał. ;) Wsiadłam w samochód i pojechałam do centrum, a tu bach... Jego samochód pod tej dziewczyny kamienicą. Napisałam mu smsa, że wszystko jasne i życzę powodzenia. Miał czelność jeszcze dzwonić i mówić, że to nie tak, że mnie kocha. hahaha Porażka.

FabriFibra napisał(a):

Mnie często zastanawia zjawisko tzw. kobiecej intuicji. Ciekawa jestem, czy u którejś z was pojawiło się po prostu uczucie, że coś jest nie tak, że mężczyzna jest inny jakby nieobecny, a później okazało się, że za tym stoi inna kobieta. No i właśnie jak do tego doszło od przeczucia do odkrycia faktu. Zastanawiam się czy jakbym była zdradzana, to bym się domyślała.


U mnie tak było. Nawet "umiejscowiłam" tę drugą bo była to nasza wspólna znajoma. Widziałam, jak mu się do niej oczy świecą a nasz związek umierał. Zapytałam, zaprzeczył. Patrzył głęboko w oczy i mówił że kocha i że mi się wydaje i że mamy chwilowy kryzys i to dlatego takie rzeczy widzę, ale że damy radę i wszystko będzie jak dawniej. Wierzyłam głupia. I płakałam po nocach, bo to co było między nami umarło "i co teraz będzie?". Aż w końcu poszłam po rozum do głowy i zakończyłam ten chory związek.
Potem okazało się, że nasz wspólny przyjaciel o tym wszystkim wiedział, ale nie chciał się wtrącać. A szkoda, bo zaoszczędziłby mi wiele bólu.
(chociaż oni ze sobą nie sypiali, tylko spotykali się "koleżeńsko" (tzn. potrafił odwołać spotkanie ze mna,  żeby spotkać się z nia), więc może to w sumie nie była zdrada... On się zakochał po prostu, no zdarza się przecież ;) )

A teraz uwierzyć nie mogę, że kiedyś byłam na tyle głupia, żeby tak się dać okręcić.

Myślę, że często osoby zdradzane nie chcą widzieć takich rzeczy, szczegołnie jeśli są już małżeństwem, maja dzieci... Bo wtedy trzeba byłoby coś z tym zrobić, może zacząć nowe życie? A jak się nic nie widzi, to jakoś to będzie...

A co do zaufania w przyszłych związkach... Przez moment trochę się bałam, ale znalazłam faceta godnego zaufania i nie ma problemu :) Faceci tak jak kobiety - jedni zdradzaja, innym można ufać.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.