- Dołączył: 2013-07-11
- Miasto: lublin
- Liczba postów: 280
16 listopada 2013, 00:46
Po 2 latach związku zostałam zostawiona samej sobie, spotykaliśmy się często, chodziliśmy na imprezy, żyliśmy razem, spędzaliśmy ze sobą razem czas i nagle 1,5 tyg temu ze mną zerwał.
Płakałam nie wiedząc czemu, tłumaczył że potrzebuje wolności. Dowiedziałam się że kogoś poznał.
Nienawidze go teraz ale nie rozumiem tego wszystkiego, jak po 2 latach idealnego związku można poprostu tak kogoś poznać i zostawić ukochaną osobe dla innej?
Macie jakieś doświadczenia?:((((((
Musze z kims porozmawiac bo i tak nie usne:(
Edytowany przez niezapomniana1990 16 listopada 2013, 00:47
- Dołączył: 2011-05-04
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 14372
16 listopada 2013, 00:49
Nie mam takich doswiadczen...na pocieszenie dodam,ze Ty sie dziewczyno ciesz,w gorszej wersji mogl Cie zostawic w ciazy,z dziecmi ,w chrobie i takie tam....a tak przynajmniej wiesz ile warta byla ta jego milosc....
- Dołączył: 2013-06-01
- Miasto:
- Liczba postów: 3165
16 listopada 2013, 00:57
lola7777 napisał(a):
Nie mam takich doswiadczen...na pocieszenie dodam,ze Ty sie dziewczyno ciesz,w gorszej wersji mogl Cie zostawic w ciazy,z dziecmi ,w chrobie i takie tam....a tak przynajmniej wiesz ile warta byla ta jego milosc....
Racja. Albo mógłby to zrobić po ślubie. Kompletnie nie rozumiem takiego zachowania :/
- Dołączył: 2013-11-15
- Miasto:
- Liczba postów: 2004
16 listopada 2013, 01:08
hmm bylam z chlopakiem 1.5 roku... zostawil mnie dla mojej przyjaciolki.. Myslalam ze to koniec swiata.. nic sie dla mnie nie liczylo... Jakby ktos odebral mi cos waznego (polowe duszy?).. Meczylam sie sporo czasu bo wydawalo mi sie ze kochalam tego chlopaka, ze bedziemy ze soba do konca zycia, ze wszystko jest wporzadku... i sie skonczylo..... Nieukrywam ze utrata przyjaciolki tez dala mi sie we znaki... Oczywiscie chcialam go odzyskac ale to bylo trudne ona wyzsza, chudsza... jednak po czasie okazalo sie ze jest wariatka :D on chcial do mnie wrocic .. (ja juz nie bylam zainteresowana) zostalismy znajomymi, dosyc bliskimi ... mialam satysfakcje ze wraca do mnie, ze tylko ze mna chce spedzac czas bedac z nia.. wiem ze to nie bylo wporzadku ale nalezalo sie jej ... Do dzisiejszego dnia a bylo to 5 lat temu on pamieta mnie, kazda jego dziewczyna jest podobna do mnie... bo mowi ze bylam najlepsza...
Ja mam nowy zwiazek z osoba ktora mnie wspierala kiedy przezywalam rozstanie z tamtym.. Mieszkamy razem, planujemy przyszlosc.. Jednak wiem ze gdybym tylko wtedy zechciala moj byly wrocil by do mnie ... ale hmm dwa razy nie wchodzi sie do tej samej rzeki, a moze mi wystarczyla tylko satysfakcja z tego ze zawsze bedzie na moje skinienie....
Tobie radze, jezeli zalezy ci na nim,,, przede wszystkim porozmawiaj z nim co sie stalo, dlaczego tak postapil
(nie bede mowila daj se spokoj nie byl ciebie wart bo serce nie sluga i kazda z nas zawsze najpierw walczy)
sprobuj sie dowiedziec co przeszkadzalo mu w tobie, w zwiazku, postaraj sie to zmienic..,, i przede wszystkim NIE NARZUCAJ SIE. oni tego nienawidza 100smsow, 100 polaczen...
mam nadzieje ze jakos ci pomoge... ja tez nie moge spac ;)
- Dołączył: 2013-07-11
- Miasto: lublin
- Liczba postów: 280
16 listopada 2013, 01:11
Szczerze mówiąc nie chce już z nim rozmawiać. Może za 2 miesiace powiem mu żeby zabrał rzeczy bo napewno wczesniej ich nie zabierze... Przykre to jest byc ze soba tyle spedzać tyle czasu, zaufać i koniec. Twoja historia mnie pocieszyła mam nadzieje że i on pozałuje swojej decyzji ale ja też nie wiem czy byłabym w stanie znów zaufać...
- Dołączył: 2012-11-27
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2633
16 listopada 2013, 01:15
to ty jeszcze jego rzeczy trzymasz ? u mnie to juz dawno by byly w smieciach...
- Dołączył: 2013-11-15
- Miasto:
- Liczba postów: 2004
16 listopada 2013, 01:16
wiesz moze on od dawna nie byl w stosunku do ciebie fer, a moze cos zmienilo sie na dniach. w sumie nie ma nad czym sie zastanawiac jezeli nie chcesz go widziesz... powiem ci jedynie ze w zyciu roznie sie uklada.. Czasem nam sie wydaje ze nie wybaczymy a pozniej bedziemy z ta osoba do konca zycia, czasem wydaje nam sie ze jestesmy wstanie zrobic wszystko dla drugiej osoby a pozniej dochodzimy do wniosku ze TO JA, MOJA OSOBA, MOJE PRAGNIENIA sa najwazniejsze... najlepiej znalesc zloty srodek tylko ciezko sie go szuka...
- Dołączył: 2013-07-11
- Miasto: lublin
- Liczba postów: 280
16 listopada 2013, 01:17
Sa dosyć drogocenne, garnitur, zegarek nie chce taka być zołza wlasnie teraz musze pokazac sie z jak najlepszej strony żeby żałował
- Dołączył: 2013-11-15
- Miasto:
- Liczba postów: 2004
16 listopada 2013, 01:21
kobiece myslenie po rozstaniu pokazac sie z najlepszej strony ZEBY ZALOWAL :) przezywam to wlasnie w domu i bardzo mnie to ciekawi i fascynuje. Moja "tesciowa" rozstala sie z facetem... myslala ze jest w separacji... a pozniej spotkala go na lotnisku jak wracal od innej... i naaagle z kobiety w dresach zmienila sie w kobiete vampa... skora fura i komora :D byla u fryzjera, diete zaczela, kupila sobie okulary bo on lubi kobiety w okularach, wygodne trampki zamienila na zabojcze szpile... ktos moze mi wyjasnic to ? w sumie ja tak samo jestem zalosna w takich sytuacjach.. Moze mamy to zakodowane? zeby byc najlepsza samica w stadzie ?
-takie moje nocne przemyslenia