30 października 2013, 16:54
Witajcie. Wszystko mnie przytłacza, łapię jakiegoś doła.
Na nic ostatnio nie mam czasu, szkoła potem siłownia i w domu jestem najczęściej pod wieczór, chłopak pracuje do 16 i potem jest w domu. Gdy idę do niego wieczorem to czasami już śpi, wczoraj położyłam się koło niego i zaczęły i płynąć łzy. Smutno mi że tylko wieczore i noce mamy dla siebie a jeszcze nie mieszkamy razem i to dopiero 3 lata od kąd jesteśmy razem a już jak stare małżestwo trochę. On po pracy twierdzi że jest zmęczony i od 16 do wieczora najczęściej leży sobie ja w tym czasie jestem na siłowni lub się uczę. Kocham go bardzo ale brakuje mi zabiegania z jego strony, wychodzę rano od niego i potem ja piszę on sam nie napisze bo pracuje.
Czuję się samotna w sensie z jego strony, kocham go bardzo ale wkurzam się gdy nie napisze jak skończy pracę itp.
- Dołączył: 2013-10-29
- Miasto: tarnów
- Liczba postów: 60
31 października 2013, 19:20
wrednababa56 napisał(a):
unodostress napisał(a):
wrednababa56 napisał(a):
no widzisz, a ja mam, bo na co mi facet jak z laski sie spotyka bo koledzy nie wypalili albo znudzilo mi sie spanie, i czas na bzykanie bylam juz "kolezanka" na spotkania, o 21 wypad bo mamusia idzie spac, teraz mam wyzsze aspiracje
masz wyższe aspiracje 'pasożytowania na swoim facecie ' ? no to rzeczywiście ambitna kobieta z Ciebie. a jeżeli chciałby Ciebie tylko by poruchać to również może z Tobą mieszkać by dodatkowo mieć praczkę, sprzątaczkę itp. to że ludzie nie mieszkają razem nie oznacza że ich związek sprowadza się tylko do 'okazjonalnego seksu' ..
Niestety ale glupio ci poszlo bo sama w domu nie sprzatam, i nawet jak sa naczynia w zlewie nie znaczy ze je zmywam. A zwiazek na odleglosc do niczego innego sie nie sprowadza jak do towarzystwa. Kino seks i papa. tak to odbieram Cancri to nie jest tak facet ma kase ale skapi albo woli siedziec w domu. Odmawial pare razy wyjsc z kolegami i w ogole go nieciagnie do tego. Kolega powiedzial zebysmy wyszli do baru to partner powiedzial ze woli napic sie piwa w domu i nie chce mu sie chodzic . A zeby miec kijki trzeba miec kase ale to zadna przyjemnosc chodzic na mrozie jak spik z nosa wisi albo pada. Dlaczego cwicze na silowni. a na rolki tez trzeba miec kase
A co powiesz o ludziach którzy nie mieszkają ze sobą i nie uprawiają seksu przed ślubem? To kim oni są? Bo wydaje mi się że dla Ciebie związek to tylko mieszkanie razem i seks. Sory dla mnie Twój związek jest śmieszny. Lenisz dupe w domu i nawet nie posprzątasz? Masakra. Szczerze? Mnie by było wstyd. Mieszkać z facetem który w większości mnie utrzymuje (bo ja nie pracuje) i nawet porządku nie utrzymać.... Wstyd że nawet jesteś kobietą. Facet nie ma obowiązku Cię utrzymywać a jeśli to robi to należałaby się jakaś wdzięczność i to nie o odwdzięczenie dupą mi chodzi...
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88349
31 października 2013, 19:40
Tosiakowa napisał(a):
wrednababa56 napisał(a):
unodostress napisał(a):
wrednababa56 napisał(a):
no widzisz, a ja mam, bo na co mi facet jak z laski sie spotyka bo koledzy nie wypalili albo znudzilo mi sie spanie, i czas na bzykanie bylam juz "kolezanka" na spotkania, o 21 wypad bo mamusia idzie spac, teraz mam wyzsze aspiracje
masz wyższe aspiracje 'pasożytowania na swoim facecie ' ? no to rzeczywiście ambitna kobieta z Ciebie. a jeżeli chciałby Ciebie tylko by poruchać to również może z Tobą mieszkać by dodatkowo mieć praczkę, sprzątaczkę itp. to że ludzie nie mieszkają razem nie oznacza że ich związek sprowadza się tylko do 'okazjonalnego seksu' ..
Niestety ale glupio ci poszlo bo sama w domu nie sprzatam, i nawet jak sa naczynia w zlewie nie znaczy ze je zmywam. A zwiazek na odleglosc do niczego innego sie nie sprowadza jak do towarzystwa. Kino seks i papa. tak to odbieram Cancri to nie jest tak facet ma kase ale skapi albo woli siedziec w domu. Odmawial pare razy wyjsc z kolegami i w ogole go nieciagnie do tego. Kolega powiedzial zebysmy wyszli do baru to partner powiedzial ze woli napic sie piwa w domu i nie chce mu sie chodzic . A zeby miec kijki trzeba miec kase ale to zadna przyjemnosc chodzic na mrozie jak spik z nosa wisi albo pada. Dlaczego cwicze na silowni. a na rolki tez trzeba miec kase
A co powiesz o ludziach którzy nie mieszkają ze sobą i nie uprawiają seksu przed ślubem? To kim oni są? Bo wydaje mi się że dla Ciebie związek to tylko mieszkanie razem i seks. Sory dla mnie Twój związek jest śmieszny. Lenisz dupe w domu i nawet nie posprzątasz? Masakra. Szczerze? Mnie by było wstyd. Mieszkać z facetem który w większości mnie utrzymuje (bo ja nie pracuje) i nawet porządku nie utrzymać.... Wstyd że nawet jesteś kobietą. Facet nie ma obowiązku Cię utrzymywać a jeśli to robi to należałaby się jakaś wdzięczność i to nie o odwdzięczenie dupą mi chodzi...
Myślałam, że ona ma rentę po ojcu, ale już sobie przypomniałam, że to chyba ojciec ją utrzymuje...
![]()
A nie jej facet, ten to jej by chyba złamanego kwiatka nie dał. A co do mnie, to ja ćwiczę regularnie, nie martw się. A Tobie polecam ze względu na poprawę humoru.
- Dołączył: 2013-10-29
- Miasto: tarnów
- Liczba postów: 60
31 października 2013, 20:03
Aha bo ja myślałam że się rozwinie zaraz dialog o równouprawnieniu. No ale skoro ona żeruje na ojcu a ich związek odbywa się głównie w domu... Cóż miałam koleżankę która wynajmowała na studiach pokój z kolega. Ona też czasem mu coś utorowała, on czasem jej kupił piwo, jak im się nudziło to się bzyknęli czasem obejrzeli jakiś film razem, generalnie to wredna baba bardzo mi ich przypomina :P tylko ze to żaden związek tylko układ koleżeński.
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
31 października 2013, 20:13
no widzisz skoro i ja i partner mamy pieniadze to nie tylko ja musze sprzatac. niech sie cieszy ze gotuje bo dalej jezdzilby na sloiczkach albo kluskach mrozonych ze skwarkami. jesli nie moj tata to zostalaby opieka spoleczna bo w tej chwili nie moge pracowac.
- Dołączył: 2013-10-29
- Miasto: tarnów
- Liczba postów: 60
31 października 2013, 20:20
Ale dziewczyno wiesz o co chodzi w podziale obowiązków? Jeśli Twój facet pracuje i Ty pracujesz, po pracy przychodzicie do domu, jedno gotuje, drugie sprząta czyli oboje pracujecie na 4/5 etatu (4/4 w pracy i 1/2 w domu). Natomiast jeśli facet pracuje a Ty siedzisz w domu to wtedy on pracuje w pracy a Ty pracujesz w domu, w momencie w którym Ty zostawiasz mu np. Sprzątanie to on wracając z pracy i sprzątając pracuje na półtora etatu a ty na pół, zero sprawiedliwości w tym jest i jest to krzywdzące dla faceta a dla Ciebie powinno być wstydem. Bo Ty podział obowiązków to rozumiesz chyba przez pryzmat kasy. A to nie chodzi o to żeby być czyjąś utrzymanką. Pracując w domu nie jesteś służąca tylko odwalasz swoją robotę tak jak facet odwala swoją w pracy.
Edytowany przez Tosiakowa 31 października 2013, 20:27
- Dołączył: 2013-10-29
- Miasto: tarnów
- Liczba postów: 60
31 października 2013, 20:33
A tak w ogóle to Ty mu robisz łaskę że gotujesz? Przecież zrobienie czegoś dla ukochanej osoby powinno być radością... Ty go kochasz w ogóle?
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
31 października 2013, 22:28
on tez moglby sie nauczyc gotowac ale nie chce. to ze jestem w domu nie znaczy ze mam sprzatac i jeszcze talerz nosic ksieciulkowi. partner pracuje do 9- 10 rano wiec caly dzien ma wolny, chyba ze idzie gdzies popracowac. jak siedzi w domu to caly dzien gra, jesli gra nieznaczy ze mam za niego sprzatac.
to ze jestem kobieta nie znaczy ze mam odwalac wiecej w domu jako kobieta bo nie stane sie kura domowa, zniewolic sie nie dam
- Dołączył: 2013-10-29
- Miasto: tarnów
- Liczba postów: 60
31 października 2013, 23:11
wrednababa56 napisał(a):
on tez moglby sie nauczyc gotowac ale nie chce. to ze jestem w domu nie znaczy ze mam sprzatac i jeszcze talerz nosic ksieciulkowi. partner pracuje do 9- 10 rano wiec caly dzien ma wolny, chyba ze idzie gdzies popracowac. jak siedzi w domu to caly dzien gra, jesli gra nieznaczy ze mam za niego sprzatac. to ze jestem kobieta nie znaczy ze mam odwalac wiecej w domu jako kobieta bo nie stane sie kura domowa, zniewolic sie nie dam
i tu Ci przyznam racje. Mój facet pracuje do 17, ciężko żebym od niego wymagała żeby jeszcze gotował i sprzątał. Poza tym jeśli w cokolwiek gra to tylko ze mną od święta z kolegami ale wtedy ja się ewakuuje do koleżanki a oni sobie mogą ten dom za ten czas rozwalić i postawić od nowa, pełen zwis. Narzeczony w weekend do kuchni w ogóle mnie wpuszcza bo uwielbia gotować, a weekend sprząta razem ze mną. Talerze nosić? W życiu! Chyba że byłby chory - nigdy dlatego że siedzi przy konsoli. Wspólne posiłki są ważne, wiec nawet sobie nie wyobrażam ich jeść przed tv czy przy konsoli...
1 listopada 2013, 09:38
haha i widzisz wredna baba udzielasz rad a Twój facet siedzi ,,z Tobą ,, ciągle w domu i gra labo ogląda mecz z piwkiem czyli defacto nie spędzacie czasu razem ;) on woli od Ciebie też odpocząć grając lub robiąc cokolwiek innego więc nie ośmieszaj się bo Ty to wgl już nie masz godności za grosz, a na Twoim przykładzie teraz zrozumiałam jak taki związek może być chory ;)
Dziękuję dziewczyny za tą dyskusję...
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
1 listopada 2013, 09:52
Eukaliptusek1994 napisał(a):
haha i widzisz wredna baba udzielasz rad a Twój facet siedzi ,,z Tobą ,, ciągle w domu i gra labo ogląda mecz z piwkiem czyli defacto nie spędzacie czasu razem ;) on woli od Ciebie też odpocząć grając lub robiąc cokolwiek innego więc nie ośmieszaj się bo Ty to wgl już nie masz godności za grosz, a na Twoim przykładzie teraz zrozumiałam jak taki związek może być chory ;)Dziękuję dziewczyny za tą dyskusję...
no nie wiem z czego sie cieszysz jak twoj facet spi zamiast spedzac z toba czas.a potem z kumplami wychodzi. obiad tez woli sam zjesc i nie zabiera cie na zakupy. moj facet nie ucieka ode mnie z domu tylko w nim jest. a to normalne ze mamy sobie prawo pograc albo posluchac muzyki., bo ja tez gram albo siedze na necie. i nie ma to nic wspolnego z ucieczka po prostu mamy swoje zajecia. jestesmy od siebie oddaleni tylko na 20 cm. jedno slowo i kazde sie odrywa od zajec i do siebie przytuli albo obejrzymi razem film przytuleni. odezwala sie ta co godnoscia kipi i nie skacze za facetem jak steskniony piesek