- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 października 2013, 11:55
9 października 2013, 21:50
Edytowany przez heyjules 9 października 2013, 21:53
9 października 2013, 21:53
9 października 2013, 21:56
Ja po prostu chciałabym, żeby zaczął mnie traktować jak żonę i matkę swojego dziecka. Nie brałam ślubu z kimś takim jak teraz.
Edytowany przez heyjules 9 października 2013, 21:57
9 października 2013, 21:57
Naprawde nie rozumiem tego wątku, że pojechanie po ten szampon było aż tak dla Ciebie ważne.
kapuczino a nie zastanowilas sie nad tym ze moze Ona na prawko a jezdzi jak kaleka a samochod jest mezowi potrzebny np. do pracy a bez samochodu maz nie zarobi na rodzine ???? I z tego co zaobserwowalam z jej wypowiedzi to ... Maz wyprowadzil sie z domu zabral WSZYSTKIE pieniadze i samochod ... materialistka !!! siedzi w domku dobrze jej sie zyje bo na brak kasy nie narzeka to wymysla jakies problemy bo jej sie nudzi np. kupowanie szamponu o 21 dla mnie to chore !!!
9 października 2013, 21:58
9 października 2013, 21:58
9 października 2013, 22:05
to że raz wyszłam nie robi ze mnie złej matki? gdybym biła dziecko, nie zajmowała się nim, chodziło brudne, głodne i zaniedbane owszem, więc o co Ci chodzi?
Edytowany przez heyjules 9 października 2013, 22:06
9 października 2013, 22:09
ależ ja nie mówię, że jesteś ZŁĄ matką. nigdzie tego nie napisałam i nie mogę tego ocenić, bo nie mnie to oceniać - i nie jestem świadkiem waszej codziennej relacji :) niemniej jednak jestem zdania, że oboje trochę niedojrzale zachowujecie się wobec siebie, nie wiem, z czego to wynika, nie znam was, ani waszej sytuacji, ani związku. wiem jednak, że do wszystkiego można dojść rozmową, tylko oboje z partnerów muszą chcieć tej rozmowy i wzajemnego zrozumienia.jeśli sobie nic nie wyjaśnicie, to nie będziecie mogli budować związku, bo i na czym? przy pierwszej lepszej okazji znowu się skończy na takiej kłótni, na wyprowadzaniu się, bo skoro raz już tak było, to można i drugi (bo to proste rozwiązanie, czyż nie - zabrać manatki, i trzasnąć drzwiami). dajcie sobie oboje czas na ochłonięcie, jestem pewna, że jeśli porozmawiacie szczerze, to wypracujecie jakiś kompromis :)to że raz wyszłam nie robi ze mnie złej matki? gdybym biła dziecko, nie zajmowała się nim, chodziło brudne, głodne i zaniedbane owszem, więc o co Ci chodzi?