- Dołączył: 2013-02-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 567
7 października 2013, 10:31
co myślicie o matkach które rozpieszczają swoje dzieci... pamiętam kiedyś, jak jeszcze nie miałam córeczki, patrząc na inne dzieci zarzekałam się że tak nie będę robić jak ich matki... A teraz mam swojego małego aniołka i jest wypieszczona, wygłaskana, wytulona, całowana 100 razy dziennie... sama praktycznie wychowuję córkę i bardzo rzadko na nią krzyknę, jest dla mnie wszystkim... nie potrafię być surowym rodzicem, szkoda mi jej gdy płaczę, kocham ją rozpieszczać... ma dopiero dwa i pół roku...
- Dołączył: 2013-07-23
- Miasto: białystok
- Liczba postów: 3044
7 października 2013, 11:30
we wszystkim nalezy zachowac umiar.
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
7 października 2013, 11:36
w jednej rodzinie opiekowałam się dwom chłopcami, którzy byli bardzo grzeczni, a w drugiej dziewczynką i tam było znacznie ciężej. To był typ dziecka, który jak tylko chwilkę nie była czymś zajęta rozpoczynała demolkę. Byłam w szoku ile cierpliwości mieli jej rodzice, ile tłumaczenia jej, że takie zachowanie nie przystoi i tłumaczenia mi jak postępować kiedy ją tak najdzie. I powiem wam, że nawet w atakach największej furii stanowczo powiedziało się jej NIE, to przestawała tylko trzeba było natychmiast ją zająć. Nie wyobrażam sobie co by było gdyby pozwalało się jej "dać ujść nadmiarowi energii" w sposób jaki ona by chciała.
- Dołączył: 2011-11-15
- Miasto: Pod Poziomkowym Krzaczkiem
- Liczba postów: 14712
7 października 2013, 12:23
rozpieszczać - rozpuszczać, a być czułym i kochającym rodzicem to zupełnie inne terminy autorko..błędnie sformułowany temat..
7 października 2013, 12:26
we wszystkim umiar. inaczej wychowasz małą egoistkę..
7 października 2013, 13:09
dzieci nie mam ,ale z tego co widzę... wiekszosc rodziców ...nie potrafi wychowywac dzieci
sa one tak rozwydrzone,rozpieszczone
na wszystko im pozwalają ...
- Dołączył: 2013-06-04
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 3995
7 października 2013, 13:24
FabriFibra napisał(a):
jest różnica kiedy dziecko się kocha, a kiedy robi się z małego człowieka despotę, który uważa, że wszyscy powinni się zachowywać tak jak ono zażyczy. Mam w rodzinie takie dziecko, że jak patrzę na to co ona wyprawia, to mam ochotę ją przełożyć przez kolano i wlać jej w tyłek. Ma dopiero 3 lata, jestem przerażona wizją tego co z niej wyrośnie. Co najśmieszniejsze jej rodzice uwązają się za wielce wykształconych i światowych ludzi,a w środku nocy wstają i smażą gnojówie frytki, bo ona tak im każe. Nie znoszę takich dzieci i takich rodziców.
![]()
Również jestem przeciwna takiemu wychowywaniu.
- potem taki gnojek robi co mu się żywnie podoba nie licząc się ze zdaniem innych..
![]()
Tak na marginesie.. Nie mam dzieci, ale za to mam koty (takie moje kocie dzieci!) - są b. rozpieszczane ;),
przelewam na nie miłość ;), bo w końcu jak się kocha to się rozpieszcza.
- Dołączył: 2011-05-21
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15426
7 października 2013, 15:10
takie rozpieszczanie o jakim piszesz jest normalne, matki ktore tak nie robia to chyba jakies wyrodne i majace dziecko z wpadki:P
- Dołączył: 2013-02-06
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3373
7 października 2013, 20:05
ja też zawsze mówiłam,ze moich dzieci rozpieszczać nie będę. a jednak... co nie oznacza,ze pozwalam na wszystko. nasze rozpieszczanie to bardziej mąż inicjuje,, kupując i dając maluchom dosłownie wszystko.. ale my poprstu chcemy aby nasze dzieci mialy to wszystko, czego my n ie mielismy :) to dla nich najbardziej sie staramy. a taka bezgraniczna miłość do dziecka to raczej nie rozpieszczanie, tylko to powinno być naturalne :)
- Dołączył: 2010-02-04
- Miasto: Tarnowskie Góry
- Liczba postów: 3150
7 października 2013, 23:30
Rozpieszczać - tak ale w granicach rozsądku. Okazywać miłość, przytulać, całować, chwalić dziecko jak zrobi coś dobrze. Ale umieć też powiedzieć - nie, nie wolno i nie dać sobie wejść na głowę. Czasem też trzeba krzyknąć ale ja jednak wolę z dzieckiem rozmawiać bo krzykiem zazwyczaj się nic nie zdziała.
Rozpuszczać - też w granicach rozsądku by nie przedobrzyć i nie wychować materialistę, dziecka nie umiejącego się dzielić z innymi czy też wymuszającego na rodzicach - najpierw zabawek, potem gotówki aż po kosztowniejsze gadżety.
Moja prawie 3latka ma swoją skarbonkę - uczymy ją oszczędzania i szanowania pieniędzy.
Zabawki kupujemy jej z "głową" i z umiarem - daję jej to czego sama za dziecka nie miałam a wiem, że sprawia jej to radość. Ale uczymy ją też dzielić się z innymi.
Jak jesteśmy na jakichś salach zabaw i jak widzę niektóre dzieci to mi włos na głowie staje. Wyrywają sobie zabawki. Moja córa nie wyrywa innym zabawek - chętnie się dzieli. ALE nie pozwoli sobie wyrwać z rąk zabawki jak inne dziecko robi to bez kultury tj po chamsku.
- Dołączył: 2013-07-28
- Miasto:
- Liczba postów: 987
7 października 2013, 23:39
To o czym piszecie, to najzwyklejsze okazywanie uczuc:) Jestem mama i od wielu lat niania. Moje dziecko ciagle slyszy, ze je kocham, jest przytulane. Chodzi ze mna do pracy, ale musze przyznac, ze nie ma taryfy ulgowej jesli cos przeskrobie. Jak mowie nie,to oznacza NIE i tyczy sie wszystkich;p Nie pozwalam sobie wchodzic na glowe zadnemu dziecku, kare ponosi kazde, nie wazne czy to moje, czy nie! w okolicy mam opinie naprawde surowej niani, a jednak rodzice bardzo sobie to cenia, bardzo cieszy mnie to, ze mi ufaja,ze potrafie zadbac o bezpieczenistwo dzieciakow. Jednoczesnie dzieciorki do mnie lgna, przytulam je, poswiecam uwage i czas. Wiem, ze rodzice czesto sie rozklejaja jak malenstwa placza, albo cos chca, ale mowiac NIE stawiamy granice, ktore zaprocentuja w przyszlosci.
Osobiscie przerazaja mnie rodzice uwazajacy,ze ich male pierony wszystko tylko KOPIUJA od innych dzieci. " Oh on nie chcial Cie popchnac na srodku ulicy,to byl przypadek", "Oh, on/ona kopiuje od dzieci sasiadow, na pewno to one ja/jego szczypia, no to oddaje!" noooo krew mnie zalewa normalnie!
jeden przypadek mnie jednak szokuje: 6cio letnia dziewczynka prosi o "Noz, zeby popawic sie z bratem w ogrodzie", po pytaniu testowym jaki chce noz, odpowiada " Wiem, ze chcesz, zebym wziela plastikowy, ale ja wolalabym ten duzy, ktorym tnie sie mieso..."
Glascze malego kuzyna mowiac "Nie boj sie, nie zabije Cie, nalezysz do rodziny"
. Musi miec wszystko, czego zapragnie, bo inaczej jak to mowi "dziwnie sie czuje" - zwykla zazdrosc... wpada w szal gdy czegos nie dostaje. ma juz swojego i pada i ipoda, bo "Przeciez musi na czyms bajki ogladac i sluchac muzyki..."
I to jest ,moje drogie, klasyczne rozpusczanie dziecka ktore w przyszlosci zaowocuje kolejnym psychopata w spoleczenstwie;p