Temat: 4lata związku proszę o POMOC

Serdecznie was witam i z góry dziękuje za odpowiedź. Problem polega na tym, że jestem ze swoim chłopakiem 4 lata, od ponad roku mieszkamy razem. Czasem zastanawiam się i porównuje się do związków znajomych, mojej rodziny i stwierdzam, że zachowujemy się jak stare małżeństwo. Jemu nigdy się nic nie chce, siedzimy ciągle w domu, jak mamy się spotkać z jego znajomymi to nie ma żadnego problemu a jak mamy gdzieś wyjść z moimi to już jest jakieś "ale"..Jak zorganizuje jakieś kino z 2 tyg wyprzedzeniem to ok, nic nigdy nie robimy na spontanie..i zawsze jest to marudzenie. Na początku czegoś takiego nie było wręcz było super :) Fajnie wrócić 2 lata wstecz.. Mam juz tego powoli dość.. Dajcie mi jakieś rady co zrobić żeby ten związek ożył! Kocham go i nie chce go stracić ale juz mi czasem nawet brakuje chęci.. 
Pasek wagi

Pojawia się monotonia. Brak większego zainteresowania, zabiegania o drugą połówkę. Przez jakiś czas można z tym żyć, ale im więcej czasu będzie mijać tym będzie gorzej. Zachowywanie się jak stare małżeństwo z czasem będzie zbierać żniwo w postaci kłótni, oddalania się od siebie i myślenia o sobie nie o drugiej osobie. Będziecie otwarte na nowe znajomości, na facetów spoglądających na was. A może ktoś, jakiś przystojniak puści wam oczko? podejdzie i zaprosi na kawę i wtedy serducho zacznie na nowo wam mocniej bić, poczujecie taką życiową reanimacje.

Zadajcie sobie pytanie czy w obecnym związku czujecie się atrakcyjne, czujecie się doceniane? Wracacie do domu i o czym myślicie? o facecie, który musi pograć w FiFe 14 lub GTA 5 ? czy o tym facecie, który dał wam swój numer i odbudował w was poczucie własnej wartości? Gdy prosicie po raz kolejny swojego faceta wynieś śmieci, pozmywaj a on zaraz, jak skończy oglądać film, grać czy drapać się po brzuchu? mija kolejna godzina a nic się nie zmieniło. Wchodzisz do kuchni i masz dosyć. Łapiesz za telefon i piszesz do nieznajomego.

To przykład życia, nie fikcja, jeśli w związku nie starasz się, nie okazujesz drugiej osobie, że zależy Tobie to właśnie tak może skończyć się wieloletni związek. Jeśli jedna połówka się nie stara to rutyna ją wyręczy.

Pewnie zastanawiasz się czy jeszcze możesz być szczęśliwa? owszem, wszystko w Twoich rękach. Możesz rewolucje zrobić i dać czas na zmiany, albo odejść i być szczęśliwą z kimś to na prawdę to doceni...

 

emilka1982 napisał(a):

dziwczyny, to jest chyba norma im sie dluzej z kims jest to tym bardiej takie zycie powszednieje. Trzeba zyc swoim zyciem nie ma co ogladac sie na faceta, ja własnie wybieram sie  dzisiaj na imprezke, moj  robi za szofera tak ze on w domu ja sie bawie, mogł isc nie chciał trudno, bedzie co opowiadac.

Trzeba mieć z kim wyjść na tą imprezę :/ A zapewne wszystkim nam chodzi o to , że chciałybyśmy wychodzić ze swoimi facetami :)
Powiem tak to chyba zależy od charakteru faceta czy nie jest po prostu leniwy.Ja nie mam tego problemu mój mąż zawsze chętny jest na różne wypady i to obojętnie gdzie, nawet sam je inicjuje.Chyba nawet nie lubi bezczynności.A dodam że długo pracuje i nawet po pracy nie ma problemu jak chcę gdzieś wyjść.
A Ty nie możesz inicjować jakichś wyjść i imprez? : )
heh.. takie życie.. w większości związków zapewne tak się dzieje po jakimś czasie.. nie poradzę..
Ja zawsze byłam domatorem więc mi jest to na rękę .. ale jak gdziekolwiek chce iść to zawsze idziemy, i na  odwrót, chyba że jest konkretna wymówka. .. a w domu faktycznie, ja na kompie on przy konsoli albo odwrotnie, albo razem na x boxie gramy, gotujemy .. są czasami kłótnie, nawet momenty zwątpienia że może faktycznie to nie jest to, ale za chwile nastaje moment że nie ma innej opcji jak być razem na zawsze mimo wspólnych wad .. a mieszkamy razem 2 lata
Pasek wagi
a Ja mam pomysł - zacznijcie wychodzić same :) jak zacznie interesować się gdzie i z kim wychodzisz to może go to ruszy i w końcu gdzieś razem pójdziecie bez tego całego marudzenia. Informuj go ze wychodzisz i tyle. Ja z mim non stop robimy coś spontanicznie i jest dobrze. czasami też posiedzimy w domu ale rzadko zawsze coś nam strzeli do głowy. znamy się prawie 6 lat a rok jesteśmy po ślubie.
Pasek wagi

gubernator napisał(a):

Pojawia się monotonia. Brak większego zainteresowania, zabiegania o drugą połówkę. Przez jakiś czas można z tym żyć, ale im więcej czasu będzie mijać tym będzie gorzej. Zachowywanie się jak stare małżeństwo z czasem będzie zbierać żniwo w postaci kłótni, oddalania się od siebie i myślenia o sobie nie o drugiej osobie. Będziecie otwarte na nowe znajomości, na facetów spoglądających na was. A może ktoś, jakiś przystojniak puści wam oczko? podejdzie i zaprosi na kawę i wtedy serducho zacznie na nowo wam mocniej bić, poczujecie taką życiową reanimacje.Zadajcie sobie pytanie czy w obecnym związku czujecie się atrakcyjne, czujecie się doceniane? Wracacie do domu i o czym myślicie? o facecie, który musi pograć w FiFe 14 lub GTA 5 ? czy o tym facecie, który dał wam swój numer i odbudował w was poczucie własnej wartości? Gdy prosicie po raz kolejny swojego faceta wynieś śmieci, pozmywaj a on zaraz, jak skończy oglądać film, grać czy drapać się po brzuchu? mija kolejna godzina a nic się nie zmieniło. Wchodzisz do kuchni i masz dosyć. Łapiesz za telefon i piszesz do nieznajomego.To przykład życia, nie fikcja, jeśli w związku nie starasz się, nie okazujesz drugiej osobie, że zależy Tobie to właśnie tak może skończyć się wieloletni związek. Jeśli jedna połówka się nie stara to rutyna ją wyręczy.Pewnie zastanawiasz się czy jeszcze możesz być szczęśliwa? owszem, wszystko w Twoich rękach. Możesz rewolucje zrobić i dać czas na zmiany, albo odejść i być szczęśliwą z kimś to na prawdę to doceni... 


Czytam to i widze w tym watku siebie! az nie moge w to uwierzyc.. dzięki dziewczyny za odpowiedz na moja wiadomosc.. z jednej strony ciesze sie ze nie jestem sama któej ta dotyczy a z drugiej takich facetów jest wiecej. I co z tego ze sie z nim rozstane jak moze trafie na takiego samego ?:D Szczerze to ja nawet nie mam zadnych znajomych zeby gdzies wyjsc bez niego, bo to sa nasi wspolni znajomi.. i zawsze ida z os. towarzysząca. A sama jak palec nigdy nie chce byc, wole zostac z nim w domu, odwrócic sie za przeproszeniem dupą i płakac w poduszke i sie uzalac :/ wiem ze wina tez lezy po mojej stronie, poniewaz powinnam wziac sie z gars,zapisac sie na silownie, jakis basen itd i poznac wkoncu nowych ludzi...
Pasek wagi
hahahaha humor mi poprawilas:)
Pasek wagi

LaleczkaCzaki napisał(a):

pupa na twoim avatarze wygląda jakby zaraz miała kreta wypuścić
hahaha humor mi poprawilas:)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.