Temat: Czy z Wami rodzice też tak się cackali?

Dziewczyny, patrzę z podziwem na matki, które dyskutują, tłumaczą, pytają o zdanie nawet swoje 3 letnie dzieci. Te dzieci są traktowane podmiotowo. To piękne. Patrzę na to z podziwem, ale też zdumieniem, ponieważ ze mną tak nikt się nie cackał. Zawsze był rozkaz do wypełnienia, decyzja bez pytania. A jak mi się nie podobało, to albo słyszałam, że jestem nieznośna albo straszono mnie oddaniem do obcych ludzi albo dostawałm w łeb.
Zastanawiam się, czy to było normalne w naszym dzieciństwie (dziś mam 28 lat), że dziecko tresowano i nie pytano o zdanie, czy może po prostu u mnie w domu traktowano tak dzieci? Jak było u Was? Chodzi mi o wiek mniej więcej ok. 3-5 roku życia, nie później
Nie mam pojecia.
Ale sadze ze z dzieckim nawet najmniejszym mozna dyskutowac i pytac o opinie jakie moze nam dac w miare jego mozliwosci. Nie zapytam czy ma ochote sie dzisiaj umyc bo odpowiedz jest oczywista:P. Nie bede tez dyskutowac o tym i prosic kilkakrotnie zeby posprzatalo zabawki. Nie bedzie tez dyskusji np. czy ubrac czapke w zimie albo rajstopki.
Ale moge zapytac co chce jesc i ile. Jaki kolr sciany chce w pokoju i cz yma ochote jechac do aquaparku czy do kina. itp
Pasek wagi

mamuska16072008 napisał(a):

teraz jest to cale bezstresowe wychowanie... ja moim 5 latkom nie daje zbyt wiele do wyboru. ja tego raczej NIGDY nie mialam. 

Nie wiem co ma do tego "bezstresowe wychowanie", które swoją drogą jest całkowicie błędnie rozumiane przez 95% rodziców, ale nieważne. Chodzi o to, by nie traktować dziecka jak psa, to normalny człowiek, posiadający uczucia i intelekt, nie chodzi, aby pytać, czy dziecko ma ochotę odrobić lekcje, czy też iść do szkoły. Chodzi o drobne sprawy przykładowo wybór między kinem, a zoo , czy zapytanie jak ma ochotę spędzić czas.
Pasek wagi

mamuska16072008 napisał(a):

teraz jest to cale bezstresowe wychowanie... ja moim 5 latkom nie daje zbyt wiele do wyboru. ja tego raczej NIGDY nie mialam. 

Bezstresowe wychowanie a wychowanie na podstawie tłumaczenia i dawaniu możliwości wyboru dziecku to dwie różne sprawy.

Z okresu dzieciństwa pamiętam że  z mamą dało się w  kilku kwestiach dogadać  i liczyć na pewne ustępstwa, natomiast tata to już ciężki kaliber coś powiedział i tak  miało być bez zbędnego tłumaczenia.

Ja swojej córce wszystko staram się tłumaczyć mimo że często (wcześniej) musiałam zaciskać zęby ze złości ale teraz to podejście procentuje i mam z tego ogromną satysfakcję że bez złości, bicia, upokarzania dziecka można aż tyle uzyskać.

Dziś dzieci wychowuje się bezstresowo... I moim zdaniem to jest złe. Dziecku należy mówić co jest dobre a co złe. Musi mieć ramy postępowania - np. wieczorynka,kąpiel i spanie wtedy czuje się bezpiecznie. Jeżeli coś zrobi źle (uderzy psa, człowieka) trzeba je strofwać w stylu "co zrobiłeś, tak się nie robi, psa/mamę boli, chciałyś żeby toie ktoś tak robił, nikt cię nie będzie lubił jak się tak zachowujesz..." i tłumaczyć, tłuc do głowy dlaczego robimy tak a nie inaczej, a nie co zauważam u niektórych nic się nie stało, ignorowanie złego zachowania, bezstresowe wychowanie to nie wychowanie a odwalanie maniany, i nie chodzi mi o to żeby dzieci bić, ale żeby krzyknąć kiedy potrzeba i wyjaśniać że pewnych zachowań nie akceptujemy, że porządek jest taki i nie inny i o 19 chodzi się spać nawet jeżeli wyborem dziecka  jest bieganien do 22. Dziecko ma być dzieckiem, a nie decydentem. Mam wrażenie że teraz niektórych dzieci się nie wychowuje a hoduje i rosną jak chcą, jak te chwasty, niegrzeczne, nieuformowane, krzykliwe, bijące inne dzieci i  odpychające od macierzyństwa. Oczywiście nie wszystkie  :) 



Ja na placu zabaw zauważam najczęściej dwa typy wychowania: 1. pozwalanie na wszystko (dziecko sobie krzyczy, rodzice muszą gdzieś iść ale zostają bo dziecko nie chce, przekupują dziecko żeby coś zrobiło), 2. dziecko nie ma wogóle wyboru nawet z tym w co ma się bawić (rodzice mówią że ma się bujać na huśtawce a jak nie chce to wychodzą z placu zabaw bo dziecko się nie słucha)

Ja wychowuje tak że ma wybór, ale ma też zasady: nie można krzyczeć, rytuał zasypiania, nie bije i itp.

YellowStrawberry napisał(a):

mamuska16072008 napisał(a):

teraz jest to cale bezstresowe wychowanie... ja moim 5 latkom nie daje zbyt wiele do wyboru. ja tego raczej NIGDY nie mialam. 
Nie wiem co ma do tego "bezstresowe wychowanie", które swoją drogą jest całkowicie błędnie rozumiane przez 95% rodziców, ale nieważne. Chodzi o to, by nie traktować dziecka jak psa, to normalny człowiek, posiadający uczucia i intelekt, nie chodzi, aby pytać, czy dziecko ma ochotę odrobić lekcje, czy też iść do szkoły. Chodzi o drobne sprawy przykładowo wybór między kinem, a zoo , czy zapytanie jak ma ochotę spędzić czas.
nie pamietam jak to bylo gdy mialam mniej niz 5 lat
Ale mysle ze zbyt duzy wybor nie jest wskazany Dziecko jest zagubione i brakuje mu poczucia bezpieczenstwa
I jeszcze jedno to tyczy sie tez i zabawek Duza ilosc zabawek to balagan w glowie dziecka i trudnosc w wyborze budzi sie u dziecka poczucie winy ze wszystkimi zabawkami bawic sie nie moze albo brak wrazliwosci
Bezstresowe wychowanie to nie wychowanie bez zasad, ale wręcz przeciwnie. Ustalone są jasne zasady i konsekwencje za ich złamanie i przekroczenie. Jeśli np. maluch uderzy w piaskownicy kolegę to musi wiedzieć, że to złamanie zasady i konsekwencją tego jest to, że musi przeprosić kolegę i natychmiast kończy zabawę i wraca do domu. Ustalenie takich jasnych zasad daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, a tym samym brak stresu. I to jest podstawą bezstresowego wychowania, a nie to, że dzieci mogą robić co im się chce. Fakt, że nie osiągnie się tego bez tłumaczenia, rozmawiania o zasadach, przypominania ich.
Co do tego czy dawać dzieciom prawo wyboru to pewnie, że tak. Nikt nie lubi jak ktoś nim rządzi. Ale ten wybór to raczej kolor szczoteczki do zębów, fioletowe rajstopy do zielonej sukienki, czy w sobotę idziemy do parku czy może upieczemy razem ciasteczka.
Mam 30 lat i faktycznie nasi rodzice nie rozmawiali z nami tyle co obecni. A szkoda, bo to fajna sprawa. Ale za to mieliśmy w większości przecież fantastycznych dziadków, którzy to rekompensowali.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.