- Dołączył: 2011-02-12
- Miasto: Wieś
- Liczba postów: 817
12 września 2013, 19:30
Cześć dziewczyny! Piszę żeby uzyskać od Was informację, czy to normalne... Jestem z moim M. 2 lata i uważam, że jest to wystarczający czas aby się poznać. Na nic nigdy nie naciskałam, ale wiedziałam od początku że go kocham nad życie i to z nim wiązałam przyszłość. W minione wakacje mi się oświadczył i..lawina ruszyła... Czuję się jakbym miała pętlę na szyi, jestem zestresowana i strach mnie oblatuje jak sobie pomyślę że na zawsze mam się z kimś związać;( Bardzo kocham mojego M. i nikogo nigdy tak nie kochałam jak jego, ale tak strasznie się boję tej naszej wspólnej przyszłości że nie wiem co mam robić. Zamiast radości i szczęśliwego planowania wesela ja nic tylko marudzę i się wydzieram, i tak od lipca...Nie jestem już nastolatką (mam 26 lat skończone) i mieszkałam już sama przez 6 lat, obecnie mieszkam znowu z rodzicami z powodu pracy jaką znalazłam niedaleko domu. Czy możecie mi coś doradzić w tej kwestii? Jak się czułyście przed ślubem? Ja nie wiem, czy nie jestem dojrzała, czy może to jednak nie to, bo to chyba nienormalne tak się bać być z kimś kogo się kocha..:( Pomocy...
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
12 września 2013, 20:08
ja12333 napisał(a):
Dziwna sprawa.Ja sie bałam ślubu z chłopakiem którym byłąm 8 lat...Jak sie potem okazało to jednak nie był ten...Teraz z moim obecnym nie boje sie,czekam na pierscionek jak wróci z wojska:)
Miałam to samo i też dopiero z obecnym nie czuję tego strachu. Z poprzednim byłam 5 lat.
- Dołączył: 2012-11-04
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 2897
12 września 2013, 20:17
Ojej dziwie Ci się bo ja dopiero na czerwiec 2015 mam termin ślubu a już latam w skowronkach i co jakiś czas jakieś nowe inspiracje znajduję :P
Nie ma co robić tego na siłę.
A naciskać na Ciebie z tak poważną sprawą też nie ma sensu
Edytowany przez kamm911 12 września 2013, 20:40
- Dołączył: 2011-02-12
- Miasto: Wieś
- Liczba postów: 817
12 września 2013, 20:22
Nie mieszkaliśmy do tej pory razem.
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
12 września 2013, 20:44
SUperLaska24 napisał(a):
Nie mieszkaliśmy do tej pory razem.
ja bym zamieszkala na twoim miejscu. pozniej moga byc rozne kwiatki
12 września 2013, 20:56
ja się nie boję bo i nie mam czego - mam pierścionek, ale daty jeszcze nie ustaliliśmy :P wszystko pewnie zależy od człowieka, ale ja bym się obawiała już po 2 latach planować ślub. za szybko nieco
- Dołączył: 2013-07-23
- Miasto: białystok
- Liczba postów: 3044
12 września 2013, 21:17
Ty chyba po prostu nie jesteś z nim bezpieczna... Po drugie jesteś jeszcze młoda i to jest oczywiste ,że się obawiasz o swoją przyszłość i dobro.
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
12 września 2013, 21:38
jeśli masz aż takie wątpliwości to może to nie ten? to, że człowiek się zastanawia przed tak wielkim krokiem to nic złego, byle tylko nie przesadzić i zastanów się, czy Twoje zachowanie jest taką standardową nerwówką czy jednak pociąga za sobą coś większego. jeśli większego to zastanów się nad przełożeniem ceremonii, bo może to Twoja intuicja podpowiada Ci, żebyś uciekała.
- Dołączył: 2013-09-04
- Miasto: słupsk
- Liczba postów: 56
12 września 2013, 22:15
Troszkę dziwne. Ja biorę ślub za 5 tygodni i wcale się nie boję, cieszę się i nie mogę się doczekać.
Jak wiesz , że to ten to nie ma czego się bać, stresować w dniu ślubu jasne :D ale bać tak jak Ty piszesz raczej nie...
12 września 2013, 22:20
KotkaPsotka napisał(a):
Tez tak mam! niby powinnam juz planowac slub bo oswiadczyny byly w styczniu ale mnie paralizuje strach i nawet sukienek nie mam ochoty ogladac. Najchetniej zrobilabym to na jakiejs tropikalnej wyspie;)
A ja po pijaku Las Vegas :D Mnie stresuje cała ta szopka związana z weselem.. może Ty też tak masz autorko? :)