Temat: zakochałam się - czy wyjechać?

Hej, na studiach w Londynie poznałam mojego obecnego partnera, los numeros sprawił że zaraz po skończeniu studiów musiałam wracać do Polski, mimo niechęci partnera i on postanowił tu zamieszkać, by być blisko,
Teraz ma okazję wrócić do swojego rodzimego kraju - Botswany, i choć stolica nie przypomina afrykańskiej stolicy, to mam opory
Jechać do tej Botswany, rodzina lubego mówi bym pracą się nie martwiła bo dla nich znaleźć mi pracę to nie problem
tyle... że tu mam pracę, całkiem ok wynagrodzenie...
Jechałybyście?
Mam do ciebie prosbe. I nie pisze tego zlosliwie. Badalas sie kiedykolwiek ? Skoro bylas taka buntowniczka itp to zbadaj krew. Dla swojego dobra i innych. Chlopakowi tez bym polecal. Jak podrozujesz na austriackim i w razie draki dzwonic bedziesz do austriackiej ambasady no to kein problem ! Z moich podatkow nie idzie wiec mnie nie dotyczy.zycze wszystkiego dobrego , pozdrawiam
dzięki za poradę z moją krwią i narzeczonego wszystko w najlepszym porządku, wyniki wręcz książkowe 

paulkellerman napisał(a):

Chcialem Wam tylko przypomniec ze jak podaja wiarygodne dane co trzeci mieszkaniec Botswany jest zarazony wirusem HIV. Wiec mam prosbe do autorki niech nie sieje zalosnej propagandy jaki to europejski i bogaty kraj. To ze twoj chlopak ma zalatwiona posade od ojca nic nie zmienia. Tak sie sklada ze na studiach mialem wielu przyjaciol z Afryki i troszke slyszalem jakie sa realia.

Chyba jednak nieprawda bo około 25% - poza tym to uwzglednia cąły kraj wraz z jego biedniejszymi dzielnicami, miastami itp. Ona nie tweirdzi, ze kraj jest europejski bo to kraj afrykanski :P poza tym ty nigdy tam nie byłes, mało wiesz a sie wymadrzasz.

Pasek wagi

paulkellerman napisał(a):

Mam do ciebie prosbe. I nie pisze tego zlosliwie. Badalas sie kiedykolwiek ? Skoro bylas taka buntowniczka itp to zbadaj krew. Dla swojego dobra i innych. Chlopakowi tez bym polecal. Jak podrozujesz na austriackim i w razie draki dzwonic bedziesz do austriackiej ambasady no to kein problem ! Z moich podatkow nie idzie wiec mnie nie dotyczy.zycze wszystkiego dobrego , pozdrawiam

Nie wiem czy umiesz czytac ale on jest lekarzem, mysle, ze nie musisz im doradzac w sprawach zdorowtnych tym bardziej, ze nikt cie o to nie prosil :)

Pasek wagi
powiem tak: wyjedź tam na dwa tygodnie jak będziesz miała urlop i przekonasz się, jak to jest być jedyną białą pośród czarnych. dopiero potem podejmij decyzję, czy dasz radę tak żyć czy jednak zostajesz w Polsce.

paranormalsun napisał(a):

paulkellerman napisał(a):

Chcialem Wam tylko przypomniec ze jak podaja wiarygodne dane co trzeci mieszkaniec Botswany jest zarazony wirusem HIV. Wiec mam prosbe do autorki niech nie sieje zalosnej propagandy jaki to europejski i bogaty kraj. To ze twoj chlopak ma zalatwiona posade od ojca nic nie zmienia. Tak sie sklada ze na studiach mialem wielu przyjaciol z Afryki i troszke slyszalem jakie sa realia.
Chyba jednak nieprawda bo około 25% - poza tym to uwzglednia cąły kraj wraz z jego biedniejszymi dzielnicami, miastami itp. Ona nie tweirdzi, ze kraj jest europejski bo to kraj afrykanski :P poza tym ty nigdy tam nie byłes, mało wiesz a sie wymadrzasz.
to mnie uspoiklas ze tylko 25 % uwzgledniajac noworodki hahahhahahahahah Hiv nie jest wypisany na czole nie wiem czy pamietasz z lejcji biologi...jak tak do tego podchodzisz to rece mi opadly

pitroczna napisał(a):

eunika.hochberg napisał(a):

byłam w Gaborone dwa razy i sama dziwnie się czułam, nie wpsominając o sytuacji gdzie sprzedawca nie chciał podać mi ręki gdyż stwierdził że "zarażę go białąctwem..."
widzisz sama, on ma problem z rasizmem tu, ale ty po przeprowadzce mozesz miec go tam...nie wyjezdzalabym - tez duzo podrozuje, uwielbiam przygody itp, ale to jednak spore poswiecenie - zupelnie inna kultura i... no nie jechalabys tam na chwile na wakacje, tylko tam zyc, a to spora roznica.najbardziej kompromisowym rozwiazaniem byloby znalezienie jeszcze innego miejsca - neutralnego dla Was obojga, wlasnie jak Londyn, Wieden czy gdziekolwiek, gdzie Wam obojgu by pasowalo. zeby bylo sprawiedliwie.zycze Wam duzo sily i szczescia, ale jesli cokolwiek bedzie nie po Waszej mysli w Polsce/w Gaborone, to pewnego dnia ktores moze poczuc, ze poswiecilo duzo, a wcale nie jest tak bajkowo jak mialo... 
 
Zgadzam się w 100% , jeżeli Ty nie jesteś pewna czy chcesz tam żyć i on za bardzo nie chce tu w Polsce to jedynym sensownym rozwiązaniem jest życie w jakimś dużym mieście jak Londyn, Paryż itp. to jest najlepsze rozwiązanie na chwilę obecną, według mnie. Jak pomieszkacie razem trochę, zobaczycie co i jak, to może w przyszłości się zdecydujesz, ale nic na siłę. Jeżeli nie jesteś pewna że tam chcesz spędzić resztę życia to nie ma sensu bo będziesz się czuła nieszczęśliwa. A jeżeli on chce tylko w swoim kraju mieszkać i nie bierze pod uwagę innych państw czy miast to chyba nie warto się w to angażować, kompromis w związku to podstawa. Powodzenia :)
Sorry, pomijajac kwestie rasizmu to droga autorko wybacz, ale jestes niby w powaznym zwiazku i Twoj facet podjal decyzje, ze ON jedzie gdzies w pizdu do Afryki, bo ma zalatwiona prace, zostawil Tobie decyzje czy jedziesz z nim (pewnie to zrobisz) liczac po prostu na to, ze tak.
Ja tu nie widze partnerstwa, troski o Ciebie, wspolnego dazenia do tego, zeby WAM OBOJGU bylo dobrze.
Brzydko mowiac - wyglada to tak jakby mial Cie w d*** lub gra tak twardo, bo jest przekonany, ze pojdziesz za nim latwowiernie niczym owieczka na rzez.
W takim ukladzie nigdy nie zecydowalabym sie na taki krok, bo czulabym sie przymuszona do takiego wyboru.
tak czuję się przymuszona do wyboru, ale kilka lat temu ja również przymusiłam go do wyboru
wiem że jak on wyjedzie to ja długo tu nie zostanę - bo dla kogo
w momencie gdy przeprowadzaliśmy się do Polski, pracował, ja nie miałam pracy, kończyłam studia
znajmy się 7 lat, i właściwie jesteśmy razem 7 lat, zawsze razem, nie umiem sobie wyobrazić życia bez niego :(
Afryka to nie Europa, ludzi w Afryce myślą tak samo jak Europejczycy, te same uczucia, odczucia, dylematy
nie wiem czy znajdę szybko tam pracę, ojciec narzeczonego zarzeka się że z nią nie będzie problemu, tyle że narzeczony pochodzi z lekarskiej rodziny, lekarze nie mają problemu z pracą, ja jestem po rachunkowości może i ja nie będę mieć problemu z pracą
i co ciekawe - zapewne sądzicie że Botswana to bidny, zapuszczony kraj, i będzie dla Was zaskoczeniem że stereotyp Polski w Botswanie jest podobny... Nie powinnam kierować się względami materialnymi, bo kilka szczebli wyżej niż dobra materialne są sprawy duchowe, osobiste, uczucia, rodzina
właściwie decyzję podjęłam
stresuję się tym wszystkim mimo wszystko
boję się złożyć wypowiedzenie, wpuścić nowych lokatorów, choć myślałam by udostępnić mieszkanie mojej kuzynce za symboliczną złotówkę
Do Afryki bym nie wyemigrowała,

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.