Temat: zakochałam się - czy wyjechać?

Hej, na studiach w Londynie poznałam mojego obecnego partnera, los numeros sprawił że zaraz po skończeniu studiów musiałam wracać do Polski, mimo niechęci partnera i on postanowił tu zamieszkać, by być blisko,
Teraz ma okazję wrócić do swojego rodzimego kraju - Botswany, i choć stolica nie przypomina afrykańskiej stolicy, to mam opory
Jechać do tej Botswany, rodzina lubego mówi bym pracą się nie martwiła bo dla nich znaleźć mi pracę to nie problem
tyle... że tu mam pracę, całkiem ok wynagrodzenie...
Jechałybyście?
Autorko, do odwaznych swiat nalezy :) Jak bedzie nie tak, to wrocisz! Jak ja ci takiej mozliwosci zazdoszcze! Zycie w Afryce? - marzenie! :)

paulkellerman napisał(a):

hania2007 napisał(a):

ja bym nie pojechała, ale też nie trzymała w Polsce na siłę partnera - jedyne wyjście moim zdaniem to jakiś kompromis - wróćcie do Wiednia albo gdzieś ińdziej, gdzie nie ma takich problemów ani dla ciebie ani dla niego
eh dziewczyny wy myslicie ze to jest takie proste :) ON juz decyzje dawno podjal teraz autorka ma dwa wyjscia. Gluptaski z Was ale wierze ze sie ogarniecie jeszcze

Jak już paranormalsun napisała: idź być debilem gdzie indziej, jedzie od Ciebie gimbazą, aż w Londynie poczułam. Na kwejku i demotywatorach tacy jak Ty mają poklask. 
Pasek wagi
nie wiem
jednak to zupłęnie inny swiat...bałabym się
Chcialem Wam tylko przypomniec ze jak podaja wiarygodne dane co trzeci mieszkaniec Botswany jest zarazony wirusem HIV. Wiec mam prosbe do autorki niech nie sieje zalosnej propagandy jaki to europejski i bogaty kraj. To ze twoj chlopak ma zalatwiona posade od ojca nic nie zmienia. Tak sie sklada ze na studiach mialem wielu przyjaciol z Afryki i troszke slyszalem jakie sa realia.

paulkellerman- jaki ty słodki i mechaty jesteś...delikatność słonia w składzie porcelany, empatia na poziomie rozwoju ameby...

                           i moje podatki idą na takie dziwne stworzonko aspołeczne...może ty wyemigrujesz o jednego troglodytę mniej w kraju???

eunika.hochberg napisał(a):

byłam w Gaborone dwa razy i sama dziwnie się czułam, nie wpsominając o sytuacji gdzie sprzedawca nie chciał podać mi ręki gdyż stwierdził że "zarażę go białąctwem..."

widzisz sama, on ma problem z rasizmem tu, ale ty po przeprowadzce mozesz miec go tam...
nie wyjezdzalabym - tez duzo podrozuje, uwielbiam przygody itp, ale to jednak spore poswiecenie - zupelnie inna kultura i... no nie jechalabys tam na chwile na wakacje, tylko tam zyc, a to spora roznica.

najbardziej kompromisowym rozwiazaniem byloby znalezienie jeszcze innego miejsca - neutralnego dla Was obojga, wlasnie jak Londyn, Wieden czy gdziekolwiek, gdzie Wam obojgu by pasowalo. zeby bylo sprawiedliwie.

zycze Wam duzo sily i szczescia, ale jesli cokolwiek bedzie nie po Waszej mysli w Polsce/w Gaborone, to pewnego dnia ktores moze poczuc, ze poswiecilo duzo, a wcale nie jest tak bajkowo jak mialo... 
Pasek wagi
jedź. jak się nie zdecydujesz, pewnie będziesz żałować i roztrząsać. jak będzie naprawdę źle, możesz rozważać powrót albo pomyśleć o wyjeździe do kraju, który będzie wam razem odpowiadał. tak jak ktoś już napisał, on dla Ciebie przyjechał do Polski.

Pasek wagi
słyszeć o realiach a widzieć realia to ZUPEŁNIE coś innego, nie spędziłam w Botswanie tygodnia czy dwóch a łącznie 4 miesiące, więc nie wydaje mi się byś miał zasadniczą wiedzę na ten temat - z cały szacunkiem of course
nie wiem, nie wiem! do Polski sprowadziły mnie sprawy spadkowe, podróżuję na austriackim paszporcie więc nie martwcie się o potrącenia z podatku, zresztą sama je płacę, tu mam pracę, mieszkanie po babci i 3 hektary ziemi po babci, mieszkanie mogłabym wynająć, zimie dzierżawię, i ja sama nie sądziłam że w Polsce przyjdzie mi mieszkać, zawsze mnie targało po świecie, do Polski przyjeżdżałam na wakacje, i potem szkoła średnia, robiłam wówczas za buntowniczkę niewiedzącą czego od życia chce, sądziłam że będę mieszkać w Londynie, ewentualnie wrócę do Wiednia, ale życie pisze własne scenariusze, tak więc nie sądziłam że będę w Polsce, i nie sądziłam że ustrzeli mnie człowiek z tak odległego kraju

paulkellerman napisał(a):

Chcialem Wam tylko przypomniec ze jak podaja wiarygodne dane co trzeci mieszkaniec Botswany jest zarazony wirusem HIV. Wiec mam prosbe do autorki niech nie sieje zalosnej propagandy jaki to europejski i bogaty kraj. To ze twoj chlopak ma zalatwiona posade od ojca nic nie zmienia. Tak sie sklada ze na studiach mialem wielu przyjaciol z Afryki i troszke slyszalem jakie sa realia.
Autorka wspomniała, że tam była więc ma chyba większe pojęcie o poziomie tego kraju niż Twoje statystyki. 

Trudny wybór. Będąc na Twoim miejscu także miałabym wielkie wątpliwości. Co innego wyjechać w celach podróżniczych, a co innego na stałe. Możesz spróbować, zawsze możesz wrócić. Zastanawia mnie tylko jaką pracę załatwiłaby Ci jego rodzina. I podziwiam uczucie jakim darzysz narzeczonego, napisałaś o rasizmie w jego kraju względem Ciebie, a i tak się zastanawiasz nad wyjazdem...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.