- Dołączył: 2012-09-10
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 152
5 września 2013, 12:01
Brat dzisiaj do mnie dzwoni, że dostał pracę, ale nie ma pieniędzy na dojazdy, a potrzebuje na bilety miesięczne na pociąg i komunikację miejską. Poprosił żeby mu przelać 400zł.
Ja też mam ostatnio sporo wydatków. Może nie zbiednieję jakoś bardzo, bo mam z 8500 oszczędności, ale ze zleceniami jest teraz kiepsko, a te które miałam się opóźniły.
Brat jednak mówi, że odda jak dostanie wypłatę. Tylko ja jakoś czarno to widzę. Wiem, że teraz jest miły, ale z odzyskaniem pieniędzy będzie problem. Powie, że nie ma i co mu zrobię? Mojemu chłopakowi jest winien za koncert 50zł i nie oddał przez rok mimo wielokrotnych upomnień. Ostatnio robiliśmy grilla i każdy coś tam od siebie kupił. Jak go poprosiłam żeby kupił węgiel to powiedział, że ma tylko 300zł i nie ma kasy, musiałam dać ze swoich.
Z jeden strony mi go szkoda i to okrutne nie pożyczać, ale boję się, że nie odzyskam tych pieniędzy. Wiecie teraz jest miły i w ogóle, ale jak dostanie wypłatę będzie mu ciężko uszczknąć z tego 400zł. Na pewno przelanie mi długu nie będzie pierwszą rzeczą jaką zrobi tylko będę się musiała prosić. Będzie musiał wydać kolejne 400zł na bilety, zrobi się z tego 800 i powie, że nie ma. Mój chłopak mówi, że nie wiadomo czy dostanie tę wypłatę, że popracuje tydzień, zwolni się i powie, że nie ma z czego oddać... no i co mu zrobię?
Pożyczyć czy nie? A może powiedzieć mu żeby wziął od dziadków? Oni mają więcej oszczędności niż ja.
Od rodziców nie chce pożyczać, ja też od nich nic nie biorę od lat, bo strasznie wypominają.
- Dołączył: 2012-09-10
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 152
5 września 2013, 12:23
Yenla napisał(a):
W życiu mu nie pożyczaj! 400 zł za dojazdy ? Jakaś kpina, ja mniej na benzynę daje :-P Dla mnie człowiek, który raz nie oddał komuś kasy jest u mnie skreślony, poza tym ta kwota jest podejrzanie duża.
Karta miejska 100, miesiączy na pociąg 196.
Edytowany przez kiziamizia1984 5 września 2013, 12:24
- Dołączył: 2010-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 15412
5 września 2013, 12:23
nie pożyczaj. nie oddał 50 zł to co dopiero 400
- Dołączył: 2012-08-16
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 4857
5 września 2013, 12:24
Ja kiedyś byłam w podobnej sytuacji i pożyczyłam .. kasę z łaską odzyskałam po wielu upomnieniach po 4 latach a pożyczyłam na 2 tygodnie .. potem popożyczał od innych i wszystkich olał .. oczywiście już wcześniej mu tak jak Ty życzałam i nie oddawał .. także jak już wyżej napisane - jak raz pożyczył i nie oddał niech spada.
- Dołączył: 2010-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 18652
5 września 2013, 12:27
To jemu powinno być niezręcznie i głupio, że idzie pożyczać,a nie uregulował poprzednich długów. Ty nie powinnaś się czuć z tego powodu niezręcznie. Połóż kawę na ławę tak jak mówisz. Nie oddałeś poprzednio, więc teraz Ci nie wierzę. Nie ma w tym nic dziwnego.
- Dołączył: 2012-09-10
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 152
5 września 2013, 12:32
Niby to proste, ale jednak to mój brat i mi go szkoda. Wiem, że to frajerskie podejście, ale jestem wrażliwa. A z drugiej strony nie uśmiecha mi się stracić 400zł, bo potrzebuję tych pieniędzy na badania i lekarza.
5 września 2013, 12:46
sama mam brat takiego jak Ty niestety.. nie pożyczyłabym na Twoim miejscu. Ja się nacięłam i przez to mieliśmy złe relacje między sobą
- Dołączył: 2012-09-10
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 152
5 września 2013, 12:51
A jeszcze ostatnio nie oddali mi 150zł ze sklepu i wciąż czekam, musiałam kupić dziadkom ciśnieniomierz za ok. 150 i też nie wiadomo kiedy dostanę te pieniądze z powrotem.
5 września 2013, 12:54
a może spiszcie umowę ,że w tym i tym dniu pożyczasz mu tyle i tyle i ,że jeśli nie odda w terminie to każdego dnia będą odstetki i w razie nie oddania, będzie go komornik ścigał ?wiem,że to troszkę "nie normalne " ,ale może to go nauczy by oddał Ci kasę w terminie ? A kasę mu poślesz na konto jako dowód w płaty, a nie do ręki [bo nie masz żadnego dowodu,że mu pożyczyłaś]
Chodzi mi o to,że znam przypadek u mnie w rodzinie od jednej osoby parę tysięcy pożyczył, od drugiej też.
Nie spisali umowy.
Pieniądze były do ręki.
Zero świadków
I wiesz co? Jedynie ta osoba z rodziny usłyszała [a potwierdzenie masz,że Ci dałem tą kasę? To "spier**alaj" .
Koleś zdobył tym sposobem bardzo dużo tysięcy i zwiał...
A to była rodzina.
Obecnie już była rodzina ,bo się rozwiedli.
Edit.
Tu 50, tam 150
ciągle bierze a nie daje . Powinnaś to przemyśleć ,bo ja bym chyba nie dała.
Edytowany przez 9938be52f5cc0b66c589957c56bb9e18 5 września 2013, 12:55