- Dołączył: 2013-03-18
- Miasto: Krzywa
- Liczba postów: 503
21 sierpnia 2013, 18:50
Jestem ze swoim mężczyzną od prawie roku, planujemy niebawem zaręczyny i w przyszłym roku ślub. Mam jednak pewną kwestie, na którą nie wiem jak spojrzeć.Mianowicie:
Po ślubie zamieszkamy u niego, jakieś 5km od mego miejsca zamieszkania. Pochodzę z dużej rodziny. Moja mama nie żyje, cały dom jest na mojej głowie (chodzi o pranie, gotowanie sprzątanie, zakupy. Dodam, że lubię to robić). Nie wiem, jak oni sobie poradzą beze mnie , gdy zamieszkam z mężem. Obawiam się, że dom zostanie tak zapuszczony, że oj... To znaczy nie myślcie, że to flejtuchy, o nie nie.. Pewnie zapytacie czy mam siostrę-mam,jedną. Tzw. 'dziką 13-tkę'. Więc wiecie, jak jest... Ostatnio wyprowadziła mnie z równowagi tekstem: ja nie powinnam tego robić, to ty się tym zajmujesz (gdy poprosiłam o przygotowanie warzyw na sałatkę).
Nie wiem, jak to ogarnąć.. czy przyjeżdżać raz w tygodniu, czy częściej.. Boję się, że mój partner będzie miał mi za złe, że dzielę uwagę na dwa domy. Choć, gdy mówię, że wyjadę za pracą to mówi:'nie jedź, bo dom zapuszczą' eh... Byłyście w takiej sytuacji? Widzicie rozwiązanie?
- Dołączył: 2012-12-28
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 791
21 sierpnia 2013, 19:13
obawy rozumiem i ja, ale jest jeszcze czas na stopniowe zmiany.
- Dołączył: 2013-03-18
- Miasto: Krzywa
- Liczba postów: 503
21 sierpnia 2013, 19:14
Irbiss napisał(a):
Zrób rodzince wykład na tego, że zaczynasz ich przygotowywać do dorosłości i jeśli chcą pobierać lekcje to jesteś przez najbliższy rok do ich dyspozycji. Chcą się uczyć dobrze, nie chcą ich decyzja. Za jakiś miesiąc (bez względu na to czy się uczą czy nie) zapowiedz, że robią niedzielny obiad samodzielnie, a ty z narzeczonym przychodzicie na gotowe. Możecie kupić lody na deser. Jeśli nic nie ugotują to trudno, wyjmij jajka z lodówki i usmaż dal waszej dwójki jajecznicę na kiełbasce, żeby pachniało. Oni niech jedzą to co niby ugotowali. Potem usiądźcie sobie w ogródku i we dwójkę zjedzcie deser po obiedzie. Jeśli jednak coś ugotują, to żeby było jak podeszwa zużytego trampka macie jeść ze smakiem i chwalić.
Ciekawe rozwiązanie;)
Irbiss napisał(a):
A jeśli będziesz w ciąży, a potem miała malutkie dziecko to dalej masz jeździć i gotować leniom?
Sprostuję, nie są tacy.. Choć domyślam się o co Tobie chodzi.
Kurcze, a może to ja mam ze sobą problem?
- Dołączył: 2013-03-18
- Miasto: Krzywa
- Liczba postów: 503
21 sierpnia 2013, 19:16
Irbiss napisał(a):
Przestań robić w domu cokolwiek. Powiedz, że wszyscy tu mieszkacie i macie obowiązki i przywileje. I teraz Ty masz takie same przywileje jak oni, czyli nie pierzesz, nie sprzątasz, nie gotujesz itd. Ostatecznie wytrzymasz tydzień albo dwa. A jak będzie w domu syf to po drodze zaproś do domu kolegę siostry. Powinno podziałać.
Och Irbiss.. tyle,że ja się dobrze czuje w tych obowiązkach;p w sensie lubię prowadzić dom, widzieć efekty mojej pracy i ludzi z niej zadowolonych
- Dołączył: 2011-12-19
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 5949
21 sierpnia 2013, 19:23
szansanacud napisał(a):
Irbiss napisał(a):
Przestań robić w domu cokolwiek. Powiedz, że wszyscy tu mieszkacie i macie obowiązki i przywileje. I teraz Ty masz takie same przywileje jak oni, czyli nie pierzesz, nie sprzątasz, nie gotujesz itd. Ostatecznie wytrzymasz tydzień albo dwa. A jak będzie w domu syf to po drodze zaproś do domu kolegę siostry. Powinno podziałać.
Och Irbiss.. tyle,że ja się dobrze czuje w tych obowiązkach;p w sensie lubię prowadzić dom, widzieć efekty mojej pracy i ludzi z niej zadowolonych
Rozumiem. Ale będziesz miała własny dom do dbania, a nie dom rodzinny. Tutaj zastają sprawni ludzie, którzy muszą zająć się tym, bo ty będziesz miała własną rodzinę.
A tak z drugiej strony. Wyobraź sobie sytuację, że zamieszkacie u ciebie, a Twój mąż będzie codziennie jeździł do rodziców wić gwoździa w ścianę, a to przepchać zlew, a w każdy weekend skosić trawnik i umyć samochód. Chciałabyś czy czułabyś się jak piąte koło u wozu.
21 sierpnia 2013, 19:25
ok, jedna siostra i ilu facetow? tzn. ilu masz braci? :D dadza rade wbrew pozorom, nie musisz sie o nich tak martwic, wpadaja co jakis czas z pomoca ale bez przesady ;))
- Dołączył: 2013-03-18
- Miasto: Krzywa
- Liczba postów: 503
21 sierpnia 2013, 19:27
Irbiss napisał(a):
szansanacud napisał(a):
Irbiss napisał(a):
Przestań robić w domu cokolwiek. Powiedz, że wszyscy tu mieszkacie i macie obowiązki i przywileje. I teraz Ty masz takie same przywileje jak oni, czyli nie pierzesz, nie sprzątasz, nie gotujesz itd. Ostatecznie wytrzymasz tydzień albo dwa. A jak będzie w domu syf to po drodze zaproś do domu kolegę siostry. Powinno podziałać.
Och Irbiss.. tyle,że ja się dobrze czuje w tych obowiązkach;p w sensie lubię prowadzić dom, widzieć efekty mojej pracy i ludzi z niej zadowolonych
Rozumiem. Ale będziesz miała własny dom do dbania, a nie dom rodzinny. Tutaj zastają sprawni ludzie, którzy muszą zająć się tym, bo ty będziesz miała własną rodzinę.A tak z drugiej strony. Wyobraź sobie sytuację, że zamieszkacie u ciebie, a Twój mąż będzie codziennie jeździł do rodziców wić gwoździa w ścianę, a to przepchać zlew, a w każdy weekend skosić trawnik i umyć samochód. Chciałabyś czy czułabyś się jak piąte koło u wozu.
Fakt, ciężka to by była sytuacja.. I zapewne miałabym mu za złe, że więcej uwagi poświęca im niż mnie,bo ze mnie jest osoba, która wymaga uwagi ze strony partnera.
Irbiss i wszystkim Wam dzięki za wsparcie:)
- Dołączył: 2013-03-18
- Miasto: Krzywa
- Liczba postów: 503
21 sierpnia 2013, 19:28
domingo19 napisał(a):
ok, jedna siostra i ilu facetow? tzn. ilu masz braci? :D dadza rade wbrew pozorom, nie musisz sie o nich tak martwic, wpadaja co jakis czas z pomoca ale bez przesady ;))
Mam 5 braci, ale zaraz studia i szkoła, także zostanę w domu ja, sostra, brat i tata
21 sierpnia 2013, 19:30
szansanacud napisał(a):
domingo19 napisał(a):
ok, jedna siostra i ilu facetow? tzn. ilu masz braci? :D dadza rade wbrew pozorom, nie musisz sie o nich tak martwic, wpadaja co jakis czas z pomoca ale bez przesady ;))
Mam 5 braci, ale zaraz studia i szkoła, także zostanę w domu ja, sostra, brat i tata
o w mordke to fajnie :) ale dadza sobie rade a siostra tez moze w koncu dojrzeje ;)
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
21 sierpnia 2013, 19:51
sama ich tego nauczyłaś to teraz ich tego oducz. zwołaj całą gromadę po zaręczynach i powiedz, ze z dniem takim i takim (data waszego ślubu) opuszczasz mury tego domu i wszystkie obowiązki spadają na nich. i przez czas do wyprowadzki Ty będziesz ich wszystkiego uczyła i angażowała w domowe sprawy, bo potem nie zamierzasz latać i sprzątać po nich.
22 sierpnia 2013, 12:29
Może już teraz wyznacz każdemu z nich jakies zadania i nie odpuszczaj. Np. siostra może byc odpowiedzialna (codziennie) za obieranie ziemniaków na obiad ( jak są ziemniaki to juz cos na ciepło da się zrobic;)), jak nie obierze to nie będzie obiadu - i nie wyręczaj jej pod żadnym pozorem!! Brat np. niech zmywa po obiedzie - nie pozmywa - nie będą mieli na czym jeśc.. Jest ich sporo w domu więc jest szansa że rozkladając domowe obowiązki na pare osób to całkiem dobrze pójdzie im prowadzenie domu:) tylko to wymaga czasu, bo przeciez sa nauczeni że wszystko maja podstawione pod nos..Wytrwałości i samozaparcia Ci życzę:)