- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 sierpnia 2013, 21:47
20 sierpnia 2013, 23:14
20 sierpnia 2013, 23:26
20 sierpnia 2013, 23:30
Jeśli bardzo się chce to można uratować związek. Te co krzyczą kopnij w tyłek,odejdź- pewnie nigdy nie były w takiej sytuacji,fakt nie jest łatwo,ale jeśli jest cień szansy to trzeba walczyć. Nie mam doświadczenia w tym temacie i mam nadzieję że nie doświadczę ale opowiem ci historię mojej koleżanki. Jej facet poznał dziewczynę,która pracowała w sklepie,najpierw zwykłe zakupy,potem gadka-szmatka,potem codzienne zachodzenie do sklepu aż doszło do codziennych smsów,rozmów i jednego spotkania. Był wspólny dzień gdzieś tam,calus i przytulenie.Po tym moja koleżanka dowiedziała się wszystkiego. Było burzliwie,wywaliła go z domu,zarządała rozwodu. Chłopak się przestraszył,błagał o szansę,z tamtą zerwał kontakt. Długo im zeszło naprawienie tego,coś ponad rok. Jednak dali sobie szansę bo chcieli być razem,teraz oczekują dzieckaJedyna rada dla ciebie,zrób awanturę,wywal z domu- jak się wystraszy to jest szansa na naprawę,jak oleje i nie przejmie się to nie warto nic ratować
Ja nie rozumiem czmeu kobiety tak uwielbiaja tłumaczyc czy stawac w obronie zdradzajacych facetów...
A ona jasne - powinna zrobic super metamorfoze, walczyc za wszelka cene itp. i zapomnieć (ciekawe jak)
Edytowany przez paranormalsun 20 sierpnia 2013, 23:31
20 sierpnia 2013, 23:35
Ja nie rozumiem czmeu kobiety tak uwielbiaja tłumaczyc czy stawac w obronie zdradzajacych facetów... A ona jasne - powinna zrobic super metamorfoze, walczyc za wszelka cene itp. i zapomnieć (ciekawe jak)Jeśli bardzo się chce to można uratować związek. Te co krzyczą kopnij w tyłek,odejdź- pewnie nigdy nie były w takiej sytuacji,fakt nie jest łatwo,ale jeśli jest cień szansy to trzeba walczyć. Nie mam doświadczenia w tym temacie i mam nadzieję że nie doświadczę ale opowiem ci historię mojej koleżanki. Jej facet poznał dziewczynę,która pracowała w sklepie,najpierw zwykłe zakupy,potem gadka-szmatka,potem codzienne zachodzenie do sklepu aż doszło do codziennych smsów,rozmów i jednego spotkania. Był wspólny dzień gdzieś tam,calus i przytulenie.Po tym moja koleżanka dowiedziała się wszystkiego. Było burzliwie,wywaliła go z domu,zarządała rozwodu. Chłopak się przestraszył,błagał o szansę,z tamtą zerwał kontakt. Długo im zeszło naprawienie tego,coś ponad rok. Jednak dali sobie szansę bo chcieli być razem,teraz oczekują dzieckaJedyna rada dla ciebie,zrób awanturę,wywal z domu- jak się wystraszy to jest szansa na naprawę,jak oleje i nie przejmie się to nie warto nic ratować
20 sierpnia 2013, 23:44
20 sierpnia 2013, 23:44
20 sierpnia 2013, 23:46
21 sierpnia 2013, 00:59
21 sierpnia 2013, 01:02
Mądrzy ludzie naprawiają, a nie rozwalają i biorą nowe. Zrób co uważasz, ale nie bierz całej winy na siebie, bo związek się psuję przez dwie strony, a nie jedną. Poza tym dobrze, tu jedna kobietka radzi, zajmij się sobą i to porządnie, zobaczysz sam będzie jeszcze za Tobą biegał. Jesli nie zauważy zmiany to daj mu ostro popalić:)
ale czy on nie powinien zaczac byl walczyc jak cos bylo nie tak, a biec do innej? On własnie rozwala i "bierze" nowe. No jasne, facet ja zdradza (narazie tylko emocjonalnie, ale tez poswieca jej mniej czasu itp) a ta ma biegac i sie pindrzyc dla niego... Ja uwazam, ze jak juz to on powinien zaczac (po rozmowie), zerwac kontakt z tamta a dopiero potem ona moze sie soba zajmowac.
21 sierpnia 2013, 01:11
ale czy on nie powinien zaczac byl walczyc jak cos bylo nie tak, a biec do innej? On własnie rozwala i "bierze" nowe. No jasne, facet ja zdradza (narazie tylko emocjonalnie, ale tez poswieca jej mniej czasu itp) a ta ma biegac i sie pindrzyc dla niego... Ja uwazam, ze jak juz to on powinien zaczac (po rozmowie), zerwac kontakt z tamta a dopiero potem ona moze sie soba zajmowac.Mądrzy ludzie naprawiają, a nie rozwalają i biorą nowe. Zrób co uważasz, ale nie bierz całej winy na siebie, bo związek się psuję przez dwie strony, a nie jedną. Poza tym dobrze, tu jedna kobietka radzi, zajmij się sobą i to porządnie, zobaczysz sam będzie jeszcze za Tobą biegał. Jesli nie zauważy zmiany to daj mu ostro popalić:)
Edytowany przez DollyPolly 21 sierpnia 2013, 01:17