Temat: mój mąż się zakochał

nie wiem co robić :(

Przeczuwałam to, a dziś przeczytałam jego rozmowy i mam już dowód :(
NIe wiem jak się zachować, pomóżcie mi :(

W ostatnim wpisie napisałam więcej.
Balonka, taka ze im dłuzej, tym wiecej zainwestowałas uczuc, emocji, czasu, tym trudniej myslec ze to sie moze skonczyc. I robisz wszystko by ratowac.
Najgorsze ze on juz zawiódł moje zaufanie. nie chodziło o znajomosc, o cos innego. ale oczekiwałam ze teraz to on sie raczej zacznie starac, a nie bedzie pisał pannie o pięknym usmiechu.

agnieszca napisał(a):

napij się melisy, weź 2 perseny, daj mu szansę się wytłumaczyć.jeśli jest tak, że się "tylko bawi", a "kocham TYLKO CIEBIE" (jak sama mówisz piszą dużo o wierności) niech zdusi to w zarodku i przerwie, zrozumie jak Cię zranił i jak durne poddanie się chwili (sama piszesz, że to trwa nie długo) zraniło Cię i nie było warte niczego. Jeśli to dla niego coś więcej znaczy, spakuj jego rzeczy i niech się zmyje na jakiś czas (albo na zawsze) - oboje przemyślicie i zdecydujecie, co jest między wami, co warto, a co nie, niestety nic na siłę.im bardziej dasz radę być opanowana tym lepiej, nie chcę go bronić, ale człowiek jest tylko człowiekiem i nie raz się każdemu zdarzy pobłądzić w ten czy inny sposób.współczuję sytuacji.
Mysle dokladnie tak samo.Jesli jeszcze nie doszlo do zdrady i sie nie zakochal "na zaboj" to mysle ze jest dla was szansa.
powiedz mu ze wiesz, nie urkywaj tego faktu, i kaz mu sie spakowac, jezeli spakuje sie i wyjdzie to znaczy ze i tak by to zrobil, jezeli zacznie przepraszac , tlumaczyc sie (a Ty nadal go kochasz, bo jezeli nie to nie ma o czym mowic,) to postaw ultimatum, ze ma juz sie z ta kobieta nie kontaktowac, wez go na cenzurowane.  (Chociaz szczerze mowiac ja bym zakonczyla zwiazek, nie chcialabym byc z kims takim dluzej)

GloriaM napisał(a):

bulaa2013 napisał(a):

ehhh.. oczywiscie zrobisz co uwazasz za słuszne, ale ja bym z nim sie rozwiodła
No niech Was za bardzo nie ponosi.. Nikt z was nie mial kryzysu w domu z partnerem? Wasze szczescie ze nie widzialyscie co wtedy wypisywali z kolezankami.. To rzeczywiscie ciezkie przezycie przeczytac takie cos, ja po takim samym doswiadczeniu poplakalam konkretnie caly dzien a pozniej usiadlam i porozmawialam. O tym czego brakuje we mnie ze szuka w innych, o tym jak to bardzo bolalo. Mádrzy ludzie najpierw rozmawiajá. Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamien!Porozmawiaj na spokojnie z mézem. Nie przekreslaj wspolnego zycia , pracujcie cierpliwie zeby znow bylo tak jak kiedys. Trzymam kciuki!
Co ja  bym zrobiła.... Rzuciła w twarz gnojowi, co wyprawia i zaczęła pakować jego rzeczy... i niech żałuje co narobił.. nie mówię tu o rozwodzie.. ale o nastraszeniu... ciekawe co by zrobił... dziewczyno szanuj się i miej swoją godność... ja bym sobie nie pozwoliła na takie coś!!! no co za fagas!!!
Pasek wagi

GloriaM napisał(a):

bulaa2013 napisał(a):

ehhh.. oczywiscie zrobisz co uwazasz za słuszne, ale ja bym z nim sie rozwiodła
No niech Was za bardzo nie ponosi.. Nikt z was nie mial kryzysu w domu z partnerem? Wasze szczescie ze nie widzialyscie co wtedy wypisywali z kolezankami.. To rzeczywiscie ciezkie przezycie przeczytac takie cos, ja po takim samym doswiadczeniu poplakalam konkretnie caly dzien a pozniej usiadlam i porozmawialam. O tym czego brakuje we mnie ze szuka w innych, o tym jak to bardzo bolalo. Mádrzy ludzie najpierw rozmawiajá. Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamien!Porozmawiaj na spokojnie z mézem. Nie przekreslaj wspolnego zycia , pracujcie cierpliwie zeby znow bylo tak jak kiedys. Trzymam kciuki!


Zgadzam się w zupełności. Uważam, że powinnaś przynajmniej spróbować usiąść i szczerze z nim porozmawiać - może tego Wam brakuje? Na spokojnie postarajcie się wyłożyć kawę na ławę, dowiedzcie się nawzajem czego brakuje drugiej osobie i zastanówcie się wspólnie jak możecie poprawić sytuację między Wami, do czego się zobowiązać i czego wzajemnie od siebie zażądać. Taka rozmowa raczej nie będzie łatwa, ale jest niezbędna.

Ja byłam kiedyś w podobnej sytuacji, tylko to ja się zakochałam - i to po 10 latach związku, tylko że mój był toksyczny. Ale dopiero to doświadczenie pozwoliło mi uświadomić sobie samej czego mi brakuje - i w związku i w tej drugiej osobie i we wspólnym życiu. U mnie była jednak taka różnica, że nie miałam z kim rozmawiać (mimo tego, że taką rozmowę zainicjowałam i szczerze powiedziałam o co chodzi) i nie było czego ratować. Z Twoich słów wynika, że u Was jest inaczej i pewnie jest to kwestia zwykłego zauroczenia - każdemu z nas może się zdarzyć, ale różnimy się charakterami - ze słów Twojego męża wynika, że nie ma poczucia zdrady. Musisz mu więc wytłumaczyć, że w Twoim odczuciu zdradą jest nie tylko ta fizyczna.

Powodzenia!
kopnij w tylek
każdy może popełnić błąd. może gdy powiesz mu co czujesz i czego się dowiedziałaś przestraszy się, że Ciebie straci.. musisz myśleć o tym czego chcesz ...
Pasek wagi
Kurcze sytuacja naprawdę nie ciekawa i bolesna

Jedynie z nim porozmawiać, pokazać że przeczytałaś jego niestety korespondencje na gg bo to jest jedyny dowód, i zobaczysz jak się będzie zachowywał, jak będzie wciskał ci kity że to nie on, lub że coś sama zmyślasz to kochana olej go puki nie macie przynajmniej jeszcze dzieci. To jest toksyczny związek gdzie on cie będzie malutkimi kroczkami niszczył. A ty kochaniutka jesteś młoda i masz prawo do szczęścia w miłości, do czucia bycia kochaną itp.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.