Temat: Facet- będzie coś z niego?

Mama źle go ocenia. Uważa, że jest niezaradny życiowo bo nie pracuje i nie ma prawa jazdy. Meczy mnie, że powinnam sobie kogoś innego znaleźć.

On ma 28 lat, studiuje dziennie mgr na uniwersku z informatyki.Wcześniej robił inżyniera z informatyki, a po nim trochę pracował na zlecenia. Teraz dorabia sobie na zleceniach u sąsiada w firmie.

Jest jedynakiem. Może trochę dziecinny (gra na kompie), ale dobry z niego człowiek. Mówi, że chce zrobić prawko najdalej do przyszłych wakacji. Czuję, że mnie kocha. Ale tu wkracza moja mama i miesza mi w głowie, że on pracy na poważnie się nie czepi, że już by to prawko robił, że to, że tamto....

Sama nie wiem. W rodzinie miałam taki przypadek, że kuzyn wolał się rozwieść niż do pracy iść, a stanowiska mu jak na tacy podkładali pod nos.

Co myślicie?

Ale sądzisz, że to podejście u niego moze się zmienić?

chce mieć dziewczynę, to powinien się starać chyba? A on nawet z prawkiem zapędów nie ma....przecież te rzeczy są dla niego. On zdobędzie umiejętności, których mu nikt nie zabierze przecież.

Oczekujesz, że dla Ciebie on się zmieni. Ludzie się nie zmieniają. CHyba, że na gorsze. Co miałby zmienić? Zrobić to prawko?
To go poproś, żeby zrobił. Jemu to nie jest w tej chwili potrzebne, serio. 
Co do starania się o dziewczynę. Przecież jesteś z nim, jesteś zadowolona, jest Wam dobrze, on tak to widzi. To co ma zmieniać? Trochę Cię odzieram ze złudzeń, nie znając faceta, ale znając takie osobowości.
Pasek wagi
Myślę, że on może się nie zmienić. Bądź z nim jeśli odpowiada Ci taki układ, lub rozstań się, gdy Ci to przeszkadza.
Ja myślę trochę jak Twoja mama, to że jest dobrym człowiek to jeszcze za mało. Dla mnie istotne jest to żeby facet był zaradny życiowo, żeby w razie czego mógł utrzymać rodzinę i zająć się nią. w życiu różnie bywa. Gdybym miała dzieci i coś by mi się stało wolałabym żeby miało odpowiedzialnego ojca, który potrafi zatroszczyć się o ich byt i przyszłość. Dla mnie mężczyzna musi być opoką na której mogę się oprzeć. Jednak z drugiej strony zdanie mamy to nie jest powód żeby z nim zrywać. Po prostu obserwuj dokładnie sytuacje - czy facet dorasta do poważniejszych decyzji i się rozwija, czy nie
. Mój mąż ma 28 lat. Postawiliśmy dom (jeszcze nie wykończony). Jesteśmy po ślubie. On już myśli o dziecku, chodź ja nie jestem na to gotowa. Nie bardzo wyobrażam sobie życie z mężczyzną, który wolny czas poświęca czas na granie w gry komputerowe, ale ja chciałam stabilizacji, Ty przecież możesz mieć inne potrzeby.
Pasek wagi

Sowkabezpiorka napisał(a):

Wiecie co, ja pracuję i głupio mi mieć faceta studenta bez pracy, w dodatku starszego....Nie wychyla się z propozycjami wyjść. W kinie byliśmy raz- ja płaciłam,w restauracji na typowej kolacji dwa razy - ja płaciłam3 razy na pizzy- raz ja, dwa razy onbilet wstępu na zwiedzanie- ja płaciłamByły wypady do mcdonalda i na lody, ale to powiedzmy po równo. Tyle z naszych wyjść. Jemy w domu, oglądamy na kompie. 
Zamierzasz go utrzymywać całe życie, czy jak?? Kurczę, jak sobie ułożyć życie z kimś takim... Wiesz wydaje mi się, ze marnujesz swój czas, ale może źle oceniam sytuacje. Co będzie jak przypadkowo zajdziesz w ciąże? On nie kupi nawet pieluch, a zamiast zająć się dzieckiem będzie grał w gry. Do lekarza z maluchem tez pojedziesz to, bo jemu się nie chce zrobić prawka. A co będzie jeśli on skończy te studia, ale nie zdobędzie konkretnych  umiejętności w tej dziedzinie? Bo same studia tego niestety nie dają. Wiem coś na ten temat, bo kolega jest po informatyce. Może z tego nieźle żyć, ale trzeba być dobrym "w te klocki".
Pasek wagi
Mieszkasz sama czy z mama rozumiem ze nie jestescie malzenstwem ja mam to samo w domu ze nieudacznik ze za nic sie sam nie wezmie ale nie patrze na to bo jest mi z nim dobrze i bardzo go kocham wiec jesli ty go tez kochasz to nie daj sobie tak o nim mowic
Pasek wagi
Ja chciałam tylko uprzejmie zauważyć, że czas, kiedy facet musiał upolowac mamuta, żeby rodzina miała co jeść, już minęły. Więc jakby nie ma takiej konieczności, że by wyłącznie facet zarabiał na dom. Do wniesienia szafy i naprawy pralki wynajmuje się fachowców, do sprzątania też. A partnera to się raczej ma w innych celach. Np do kochania, picia wina i wspólnego zabijania orków.
Pasek wagi
lol ma 28 lat, nie pracuje i studiuje dziennie? Mój facet jest od niego 3 lata młodszy i ma własną firmę, skończył MBA i nieźle zarabia. Więc owszem, raczej niezaradny ;)

madeleine001 napisał(a):

Ja myślę trochę jak Twoja mama, to że jest dobrym człowiek to jeszcze za mało. Dla mnie istotne jest to żeby facet był zaradny życiowo, żeby w razie czego mógł utrzymać rodzinę i zająć się nią. w życiu różnie bywa. Gdybym miała dzieci i coś by mi się stało wolałabym żeby miało odpowiedzialnego ojca, który potrafi zatroszczyć się o ich byt i przyszłość. Dla mnie mężczyzna musi być opoką na której mogę się oprzeć. Jednak z drugiej strony zdanie mamy to nie jest powód żeby z nim zrywać. Po prostu obserwuj dokładnie sytuacje - czy facet dorasta do poważniejszych decyzji i się rozwija, czy nie. Mój mąż ma 28 lat. Postawiliśmy dom (jeszcze nie wykończony). Jesteśmy po ślubie. On już myśli o dziecku, chodź ja nie jestem na to gotowa. Nie bardzo wyobrażam sobie życie z mężczyzną, który wolny czas poświęca czas na granie w gry komputerowe, ale ja chciałam stabilizacji, Ty przecież możesz mieć inne potrzeby.




Zgadzam się, niestety potrzeba owej "zaradności życiowej" jest czesto mylona z materializmem, a przeciez nie chodzi o to by facet miał miliony na koncie tylko żeby był obrotny a skoro traci czas na granie w gry na kompie...
Związek nie polega na tym żeby zmieniając tą drugą osobę, zreszta facet jest przed 30stką więc ma już zakorzenione nawyki.
Za to mój jest niezbyt otwarty i mało się odzywa przy mamie, nie uśmiecha się non stop sztucznie. I przez to też moja otwarta, wiecznie uśmiechnięta, wygadana mama uważa go za dziwnego bo mruk, bo się nie uśmiecha... a ja właśnie chciałam takiego jak to ona mówi "mruka" i właśnie taki mi się podoba, w końcu jestem do niego podobna (i mnie mama przez to też ocenia z góry, bo w końcu tylko otwarci ludzie wchodzący innym w dupę są ok). Mój były był wygadany i zawsze jej przytakiwał i to jej sie podobało. A mnie własnie ten charakter wkurzał, bo mi również we wszystkim przytakiwał i musiałam decydować we wszystkim za niego. Na dodatek mama szalała za urodą byłego chociaż mi się on wydawał brzydki,za to kiedy mam teraz faceta, który mi się podoba i go wielbię, mama ma mieszane uczucia bo ona woli inny typ urody. I jaki morał z tego? Że to nie twoja mama będzie z nim żyć tylko ty, więc to ty powinnaś sobie odpowiedzieć na pytanie czy jest ci z nim dobrze tak jak jest. Póki jesteś szczęśliwa i uważasz, że to fajny facet - nie zmieniaj tego. A co do prawka to można je zrobić w każdej chwili...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.