Temat: ile zajęło wam zapomnienie o byłym?

Mam do was takie pytanie (do osob ktore nie sa ze swoimi byłymi chlopakami/dziewczynami). Ile wam zajęło tak zwane ogarnięcie się po rozstaniu? Bo ja już wątpie w siebie, minęło pół roku od rozstania a ja codziennie o nim myśle, bez przerwy. Moze dlatego, ze w ciagu tych 6 miesiecy od rozstania spotkalismy sie hmm z 4 razy sam na sam z jego inicjatywy, teraz sie odcięłam, ostatnie spotkanie bylo ponad miesiac temu.. a ja nadal mysle i mysle, nie wiem czy kiedykolwiek sie od niego uwolnie, a co najgorsze nie bylismy ze sobą długo, tylko, ze jestem takim typem czlowieka co mocno przywiązuje się do ludzi. 
ja byłam kiedyś ze swoim 2 lata, zrobił mnie w ch*** ... za przeproszeniem, ciężko mi było i to cholernie ciężko.. dużym + było to,ze zaczely sie wakacje,spotkania ze znajomymi,wyjazdy i etc.. Chcial wrocic po jakims czasie,zdziwil sei ,ze jednak potrafie sie dobrze bawic bez niego... Ale nie pozwole  zsiebie robic debila i soba pomiatac. Zaluje tylko,ze wczesniej go nie zostawilam i ze po zerwaniu spotkalismy sie pare razy.

Kalifornijska napisał(a):

bedziedobrze napisał(a):

Najgorsze jest to, że mam w sobie jakieś chore głupie przeświadczenie, że już nigdy się w nikim nie zakocham tak jak w nim, nikt nie bedzie tak idealny, przystojny i ułożony jak on. Nikt nie będzie mnie tak rozśmieszał, przytulał, patrzył tym wzrokiem i tak trzymał za rękę jak on... Ze nigdy się już nikomu nie spodobam i będę samaaa....
Mam dokładnie to samo. Ostatnio zaczęłam spotykać sie z innym, to stwierdziłam, ze on nie jest taki sam, duzo mu brakuje, nie rozśmiesza mnie jak on, nie rozmawia jak on. A jak sie z nim całowałam to przypomniał mi się mój były i porównywanie, ze tamten był lepszy, porażka.

Też mam ten problem. Każdego porównuję do byłego. Co gorsza, jestem na randce z facetem a ja mysłę tylko o tym żeby jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zamienił się w byłego. Ostatnio miałam taką sytuację, że jestem na randce i koleś zabrał mnie do takiej knajpy w której kiedyś byłam z byłym i jeszcze wogóle wybrał dokłądenie to samo miejsce gdzie my kiedyś siedzieliśmy i dosłownie świeczki stanęły mi w oczach na samą myśl o tym co wtedy się wydarzyło i jak bardzo bylismy w siebie wpatrzeni i zakochani....

Sama sobie wbijam nóż w plecy.... Ale kurcze nie potrafie, dosłownie nie potrafie ruszyć dalej ;/

Pasek wagi
Byliśmy 3 lata  ' około 2 tak przerwy - ja i on myśleliśmy o sobie , były płacze i inne smutki  ( spotkaliśmy sie od czasu do czasu ciągnęło nas do siebie niewyobrażalne , ale on miał dziewczynę , a ja mam zasady i nigdy mu nie powiedziałam ze chciałabym spróbować raz jeszcze z uwagi na jego dziewczynę która była w nim bardzo zakochana ) , po 2 latach przerwy zerwał z nią porantkowLismy trochę , w ciagu 1,5 roku zamieszkalismy , zareczylismy sie a w przyszłym roku slub ;)))
Starałam się zapomnieć przez rok i jakoś nic z tego zapominania nie wyszło bo po tym czasie wróciliśmy do siebie..
Raz na jakiś dłuuuższy czas jak mamy mega kłótnie i chcę zerwać(takie mam wtedy wkręty), to po 2 godzinach uświadamiam sobie, że nie mogę bez niego żyć. Czuję się dobrze w tym związku i nie chcę go przerwać, ale czasami biorą mnie takie myśli, że jak można być hmm.. uzależnionym? tak bardzo od kogoś.. To mój pierwszy chłopak. Jesteśmy ze sobą prawie 4 lata.

_morena napisał(a):

Nie warto marnować więcej czasu niż to konieczne na rozmyślania o kimś, kto ma cię gdzieś i pewnie teraz świetnie się bawi a już napewno nie myśli o tobie, szkoda życia, nic ci to nie da, że będziesz myślała o nim a możesz przeoczyć kogoś wartościowego, bo płaczesz za kimś, dla kogo nic nie znaczysz tak naprawdę. Musisz to sobie uzmysłowić i wtedy zapomnienie jest bardzo łatwe. 


Dziękuję Ci za te słowa, w tej chwili były mi one bardzo potrzebne, bo jestem w sytuacji kiedy on wogole sie nie odzywa nie wiem na czym stoje, jestem w próżni bo nie wiem czy jesteśmy razem czy nie, na moje pytania nic nie chce odpowiedzieć/odpisać... mam mętlik...czuję się jak ofiara a on jakby był moim katem i bawił się moimi uczuciami..
nadal mnie "cos" trzyma. zerwalismy ponad 3 lata temu.
Ja z byłym po długim związku już nie jestem trzy lata i trzy lata sama i ciągle o nim myślę a szczerze to dalej kocham:-( próbowałam po tym z kimś innym ale nie wyszło i po co to jak myślę o innym nie chce kogoś ranić bo sama wiem co to jest
u mnie mija właśnie 10 miesiąc, różnie to bywa, czasem czuję się "odcięta" i nie myślę o nim, a po jakimś czasie wszystko wraca, tym bardziej, że on nie daje mi spokoju i pisze do mnie co jakiś czas
Pasek wagi
nigdy nie rozmyślałam o byłych. zawsze to ja zrywałam i zawsze dlatego, że drażniły mnie jakieś ich cechy charakteru, a nie ze względu na jakąś sytuację/ ich czy moje zachowanie. nie szukałam przygody, więc nie miałam powodu się męczyć - a że męczyłam się zawsze o te kilka miesięcy za długo, by się upewnić że mam rację, to miałam ich serdecznie dość. po tych doświadczeniach wiem czego oczekuję od faceta - i mam teraz takiego jaki mi idealnie pasuje <3

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.