- Dołączył: 2012-11-24
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 178
13 sierpnia 2013, 20:36
Mam do was takie pytanie (do osob ktore nie sa ze swoimi byłymi chlopakami/dziewczynami). Ile wam zajęło tak zwane ogarnięcie się po rozstaniu? Bo ja już wątpie w siebie, minęło pół roku od rozstania a ja codziennie o nim myśle, bez przerwy. Moze dlatego, ze w ciagu tych 6 miesiecy od rozstania spotkalismy sie hmm z 4 razy sam na sam z jego inicjatywy, teraz sie odcięłam, ostatnie spotkanie bylo ponad miesiac temu.. a ja nadal mysle i mysle, nie wiem czy kiedykolwiek sie od niego uwolnie, a co najgorsze nie bylismy ze sobą długo, tylko, ze jestem takim typem czlowieka co mocno przywiązuje się do ludzi.
- Dołączył: 2013-07-11
- Miasto: radom
- Liczba postów: 955
13 sierpnia 2013, 21:24
Ja jakies 7 miesięcy się męczyłam, na początku to była masakra to co się ze mną działo, ryczałam dzień w dzień, brałam tabletki uspokajające, spac nie mogłam ale najgorsze było to, że zajadałam smutki bo uważałam, że skoro jego nie ma to nie mam dla kogo być piękna i starać się o fajną figurę. Uczuć do niego się pozbyłam ale za to kompulsów nie !!!!
- Dołączył: 2013-08-07
- Miasto:
- Liczba postów: 568
13 sierpnia 2013, 21:27
Ja ponad rok sie zbierałam, miałam takie okropne sny ze budzilam sie zlana potem i duzo płakałam bylo mi bardzo ciezko, trwało to ponad rok a pozniej tak naprawde z dnia na dzien mi przeszło, obudziłam sie któregos dnia bez tego ciężaru w sercu.
- Dołączył: 2008-10-30
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1286
13 sierpnia 2013, 21:35
Ponad miesiąc płakałam dzień w dzień, bo zostawił mnie nagle w najlepszym momencie naszego związku. Zaczęłam czuć obojętność, ale dzisiaj kiedy rozmawialiśmy przez telefon ponad godzinę, wszystko wróciło. Wróciła też nadzieja.
- Dołączył: 2008-12-14
- Miasto:
- Liczba postów: 720
13 sierpnia 2013, 21:39
ja już drugi miesiąc się męczę....
Najgorsze jest to, że mam w sobie jakieś chore głupie przeświadczenie, że już nigdy się w nikim nie zakocham tak jak w nim, nikt nie bedzie tak idealny, przystojny i ułożony jak on. Nikt nie będzie mnie tak rozśmieszał, przytulał, patrzył tym wzrokiem i tak trzymał za rękę jak on... Ze nigdy się już nikomu nie spodobam i będę samaaa....
13 sierpnia 2013, 21:42
prawie 5 lat
przez ten czas nie było dnia,zebym o nim nie pomyslala
kochałam strasznie-on mnie zostawił
ale przez ten czas widywlismy sie bardzo sporadycznie
nadal cos do niego czuję,wiem ,ze tak zawsze będzie
ale juz nie cierpie
![]()
bylismy 4 lata
- Dołączył: 2008-10-30
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1286
13 sierpnia 2013, 21:43
Mówią, że czas leczy rany.
Edytowany przez materialGirl 13 sierpnia 2013, 21:45
- Dołączył: 2013-02-07
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 195
13 sierpnia 2013, 21:49
u mnie minęły jakieś 2-3 lata, przyszła nowa miłość, na początku było ciężko, ale przełamałam się i teraz już o nim nie myśle, tylko czasami mi się przypomni, ale nie mam już takiej obsesji jak kiedyś :)
- Dołączył: 2012-01-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3203
13 sierpnia 2013, 21:50
bedziedobrze napisał(a):
Najgorsze jest to, że mam w sobie jakieś chore głupie przeświadczenie, że już nigdy się w nikim nie zakocham tak jak w nim, nikt nie bedzie tak idealny, przystojny i ułożony jak on. Nikt nie będzie mnie tak rozśmieszał, przytulał, patrzył tym wzrokiem i tak trzymał za rękę jak on... Ze nigdy się już nikomu nie spodobam i będę samaaa....
Mam dokładnie to samo. Ostatnio zaczęłam spotykać sie z innym, to stwierdziłam, ze on nie jest taki sam, duzo mu brakuje, nie rozśmiesza mnie jak on, nie rozmawia jak on. A jak sie z nim całowałam to przypomniał mi się mój były i porównywanie, ze tamten był lepszy, porażka.