- Dołączył: 2013-08-09
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 158
11 sierpnia 2013, 12:19
Hej :) Chciałam się was zapytać o to co myślicie o imprezach w stałych związkach? oczywiście nie mówię,że co tydzień ale raz na miesiąc lub na dwa miesiące, on z kolegami,ja z koleżankami? Czy nie wypada? Nie wiem co myśleć,ale na łańcuchu nie można żyć :)
11 sierpnia 2013, 14:47
Ja oczywiście jestem za
![]()
My wychodzimy - on z kolegami, ja z koleżankami, czasem on wychodzi ze swoimi koleżankami, a ja z moimi kolegami
- Dołączył: 2011-07-28
- Miasto:
- Liczba postów: 595
11 sierpnia 2013, 16:16
Wszystko spoko, mówicie, że on z kolegami, Wy z koleżankami i pasuje. A co w przypadku, kiedy to on ma koleżanki, a Wy kolegów? Wtedy też jest ok?
11 sierpnia 2013, 16:25
On ogólnie nigdzie raczej nie wychodzi. Mieszka na wsi więc jak coś do domu obok albo coś. Ja jak wychodzę to z koleżankami, ale nie na miasto. Na piwo tak ale raczej w plenerze albo kawiarnia. Jesteśmy ze sobą ponad rok niestety jego poprzednia dziewczyna go zdradziła więc ciężko wychodzić samemu. Ale szczerze sama nie chcę chodzić chyba że same dziewczyny a tak to zawsze razem i wcale się nie czuję jak na smyczy :)
11 sierpnia 2013, 16:31
Zawsze byłam typem imprezowiczki, mam masę znajomych - w większości są to mężczyźni. Dodatkowo zdaję sobie sprawę, że jestem atrakcyjną kobietą i podobam się sporej części moich kumpli. Ale dla mnie w związku najważniejsze jest zaufanie: pozwalam na dużo i tego samego oczekuje, nie mam zamiaru tylko na każdą imprezę zabierać partnera. Potrzebuję dużo wolnej przestrzeni ale też i ja staram się nie ograniczać. Dlatego jestem jak najbardziej za, moim zdaniem ludzie powinni mieć życie poza związkiem.
- Dołączył: 2010-11-03
- Miasto: Ibiza
- Liczba postów: 15694
11 sierpnia 2013, 16:55
Chodzenie wszędzie razem i robienie wszystkiego razem jest dla mnie niezdrowe.
Nie widzę problemu, kiedy mój mąż idzie na impreze (czy to z pracy, czy na pieo z kolegami, czy po prostu idzie potanczyc), on takze mnie nie ogranicza.
Nie można być ciągle uwiązanym do drugiej osoby, bo odbije się to z czasem na związku.
- Dołączył: 2013-01-13
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 3329
11 sierpnia 2013, 18:15
Ja tam imprezuję często bez chłopaka, on sam i jakoś żyjemy, nawet bardzo dobrze żyjemy :P
- Dołączył: 2013-08-09
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 158
11 sierpnia 2013, 18:19
truskawchen napisał(a):
Wszystko spoko, mówicie, że on z kolegami, Wy z koleżankami i pasuje. A co w przypadku, kiedy to on ma koleżanki, a Wy kolegów? Wtedy też jest ok?
On ma prawo mieć koleżanki,ja mam prawo mieć kolegów ;)
- Dołączył: 2011-07-28
- Miasto:
- Liczba postów: 595
11 sierpnia 2013, 18:27
No właśnie się zastanawiam, jak Wy taką konstelację widzicie, bo konfiguracja "z kolegami na piwo" pada dość często w postach powyżej, ale jakoś żadna nie napisała, że jej chłopak idzie do koleżanek, a Wy do Waszych kumpli.
- Dołączył: 2013-07-07
- Miasto: Daleko
- Liczba postów: 953
11 sierpnia 2013, 19:00
u mnie to jest normalne. Szczególnie teraz, gdy nie bedziemy już razem studiować. Ja mam zamiar sie wiecej uczyć, ale jak trafi się impreza, a jego nie bedzie to nie bede odmawiać;)
- Dołączył: 2013-08-09
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 158
11 sierpnia 2013, 19:35
truskawchen napisał(a):
No właśnie się zastanawiam, jak Wy taką konstelację widzicie, bo konfiguracja "z kolegami na piwo" pada dość często w postach powyżej, ale jakoś żadna nie napisała, że jej chłopak idzie do koleżanek, a Wy do Waszych kumpli.
Mój nie ma żadnych bliskich koleżanek,zawsze z samymi facetami,nawet jak ja ide gdzieś z jego znajomymi i z nim to sami faceci w koło żadnej laski;D
ja się np nie spotykam z kolegami,ograniczam kontakty do widzenia w szkole i jest mi z tym dobrze
![]()
Edytowany przez KochamFitness 11 sierpnia 2013, 19:37