Temat: Odbijanie partnera - co o tym myslicie ?

Zastanawiam sie co myslicie o takiej sytuacjii w ktorej facet odbija innemu jego dziewczyne ? 

Jestescie tego zdania ze nie buduje sie szczescia na czyims nieszczesniu czy ze milosc nie wybiera ? 

Dodam, ze sama ogolnie zawsze bylam przeciwko pchania sie w czyis zwiazek, ale znam tez pare 70 latkow u ktorych facet zerwal zareczyny gdy byl mlody dla innej  i teraz jest z ta kobieta juz kupe kupe lat. 

krokodylll napisał(a):

zlosnica1989 napisał(a):

"Odbijanie" komuś partnera to świństwo, bo "zajęte" to znaczy , że nie do ruszania. Odejście do kogoś innego... Też świństwo, ale z drugiej strony, jeśli człowiek czuje, że to nie jest "to", lepiej, żeby odszedł, choćby do kogoś innego. Edit: I bawi mnie gadanie o "karmie", to teraz takie modne... Zbyt wielu podłym ludziom powodzi się doskonale i to nieraz całe życie. Tu nie chodzi o strach przed "zemstą losu", tylko o zwykłe poczucie przyzwoitości...
ja to widze tak : chlopak  robi drugiemu przysluge , poniewaz dziewczyna skoro sie na to zdodzila- nie obrazajmy same siebie mozemy poslac adoratora  w kosmos- to nie byla dla niego i go nie kochala .lepiej ze rozczaruje sie teraz niz przed np slubem albo po :)a karma jest przereklamowana 

To jest po prostu taki objaw człowieczeństwa... że jednak ma się na uwadze uczucia osoby pokrzywdzonej ..kwestia sumienia. Skąd możesz być pewna, czy i Ty nie ulegniesz szaradzie, zamianie w najmniej spodziewanym momencie, bo partner drugi raz spotkał kobietę swego życia i musi ponownie zmienić model , a Ty się już zaangażujesz. Fortuna kołem się toczy, a nie znam ani jednego do końca szczęśliwego egoisty.
Pasek wagi
A ja zawsze jestem zdania, że jeśli ktoś kogoś porzuca i idzie do innego, to z tym innym też tak zrobi. Taki już typ. Znam kilka takich osób i zawsze się sprawdza.

Kingyo napisał(a):

krokodylll napisał(a):

zlosnica1989 napisał(a):

"Odbijanie" komuś partnera to świństwo, bo "zajęte" to znaczy , że nie do ruszania. Odejście do kogoś innego... Też świństwo, ale z drugiej strony, jeśli człowiek czuje, że to nie jest "to", lepiej, żeby odszedł, choćby do kogoś innego. Edit: I bawi mnie gadanie o "karmie", to teraz takie modne... Zbyt wielu podłym ludziom powodzi się doskonale i to nieraz całe życie. Tu nie chodzi o strach przed "zemstą losu", tylko o zwykłe poczucie przyzwoitości...
ja to widze tak : chlopak  robi drugiemu przysluge , poniewaz dziewczyna skoro sie na to zdodzila- nie obrazajmy same siebie mozemy poslac adoratora  w kosmos- to nie byla dla niego i go nie kochala .lepiej ze rozczaruje sie teraz niz przed np slubem albo po :)a karma jest przereklamowana 
To jest po prostu taki objaw człowieczeństwa... że jednak ma się na uwadze uczucia osoby pokrzywdzonej ..kwestia sumienia. Skąd możesz być pewna, czy i Ty nie ulegniesz szaradzie, zamianie w najmniej spodziewanym momencie, bo partner drugi raz spotkał kobietę swego życia i musi ponownie zmienić model , a Ty się już zaangażujesz. Fortuna kołem się toczy, a nie znam ani jednego do końca szczęśliwego egoisty.

W sumie to nigdy chyba nie mozna byc niczego pewnym - ani siebie ani drugiej osoby. W dzisiejszych czasach ile ludzi jest pewnych ze zostanie do grobowej deski razem...ale niestety rzeczywistosc wyglada tez inaczej :/ 

Kingyo napisał(a):

krokodylll napisał(a):

zlosnica1989 napisał(a):

"Odbijanie" komuś partnera to świństwo, bo "zajęte" to znaczy , że nie do ruszania. Odejście do kogoś innego... Też świństwo, ale z drugiej strony, jeśli człowiek czuje, że to nie jest "to", lepiej, żeby odszedł, choćby do kogoś innego. Edit: I bawi mnie gadanie o "karmie", to teraz takie modne... Zbyt wielu podłym ludziom powodzi się doskonale i to nieraz całe życie. Tu nie chodzi o strach przed "zemstą losu", tylko o zwykłe poczucie przyzwoitości...
ja to widze tak : chlopak  robi drugiemu przysluge , poniewaz dziewczyna skoro sie na to zdodzila- nie obrazajmy same siebie mozemy poslac adoratora  w kosmos- to nie byla dla niego i go nie kochala .lepiej ze rozczaruje sie teraz niz przed np slubem albo po :)a karma jest przereklamowana 
To jest po prostu taki objaw człowieczeństwa... że jednak ma się na uwadze uczucia osoby pokrzywdzonej ..kwestia sumienia. Skąd możesz być pewna, czy i Ty nie ulegniesz szaradzie, zamianie w najmniej spodziewanym momencie, bo partner drugi raz spotkał kobietę swego życia i musi ponownie zmienić model , a Ty się już zaangażujesz. Fortuna kołem się toczy, a nie znam ani jednego do końca szczęśliwego egoisty.
to zostane sama a bo najwyrazniej ob byl nie dla mnie ... bede szukac dalej 

krokodylll napisał(a):

ja to widze tak : chlopak  robi drugiemu przysluge , poniewaz dziewczyna skoro sie na to zdodzila- nie obrazajmy same siebie mozemy poslac adoratora  w kosmos- to nie byla dla niego i go nie kochala .lepiej ze rozczaruje sie teraz niz przed np slubem albo po :)a karma jest przereklamowana 


Tak. Ale czasem lepiej odejść po prostu, a nie do kogoś. Tak jakby nie można było wpierw się rostać, potem szukać nowego partnera... A niektórzy szukają już zanim poprzedni związek definitywnie się zakończy...


Kingyo napisał(a):

To jest po prostu taki objaw człowieczeństwa... że jednak ma się na uwadze uczucia osoby pokrzywdzonej ..kwestia sumienia. Skąd możesz być pewna, czy i Ty nie ulegniesz szaradzie, zamianie w najmniej spodziewanym momencie, bo partner drugi raz spotkał kobietę swego życia i musi ponownie zmienić model , a Ty się już zaangażujesz. Fortuna kołem się toczy, a nie znam ani jednego do końca szczęśliwego egoisty.


Nie znam ani jednego do końca szczęśliwego człowieka. Egoiści chyba wychodzą lepiej, niż altruiści.

zlosnica1989 napisał(a):

krokodylll napisał(a):

ja to widze tak : chlopak  robi drugiemu przysluge , poniewaz dziewczyna skoro sie na to zdodzila- nie obrazajmy same siebie mozemy poslac adoratora  w kosmos- to nie byla dla niego i go nie kochala .lepiej ze rozczaruje sie teraz niz przed np slubem albo po :)a karma jest przereklamowana 
Tak. Ale czasem lepiej odejść po prostu, a nie do kogoś. Tak jakby nie można było wpierw się rostać, potem szukać nowego partnera... A niektórzy szukają już zanim poprzedni związek definitywnie się zakończy..

No tak ale przeciez nie planuje sie spotkac kogos i sie zakochac. Wydaje mi sie ze kazdy rozsadny czlowiek nie jedzie na dwa fronty, ale zycie plata czasem figle. 
zlosnica niby tak ale z drugiej strony ..natury nie oszukasz jak poznasz kogos kogo niby kochasz to cozrobisz ...rozstaniesz sie i poczekasz pol roku ?
ja mialqm taka sytuacje ...bylam z ex pojawil sie ten jedyny .. unioslam sie duma   i trwalam w toksycznym zwiazku..z tym nowym jestem 12 lat i bardzo go kocham , on mnie tez cierpliwie czekal a powinien wziasc mnie w ramiona i powiedziec ....

keira1988 napisał(a):

No tak ale przeciez nie planuje sie spotkac kogos i sie zakochac. Wydaje mi sie ze kazdy rozsadny czlowiek nie jedzie na dwa fronty, ale zycie plata czasem figle. 


Może źle niektórych osadzam i ich tym krzywdzę, ale zdaje mi się, że znam i takich, którzy za nowym partnerem rozglądają się nim jeszcze porzucą starego... I siedzą w związkach, bo sami być nie portafią.
nie. nie zaczynam gierki z facetem ktory jest w zwiazku. nie..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.