- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 sierpnia 2013, 23:06
Edytowany przez keira1988 4 sierpnia 2013, 23:10
4 sierpnia 2013, 23:11
Edytowany przez Kingyo 4 sierpnia 2013, 23:18
4 sierpnia 2013, 23:12
4 sierpnia 2013, 23:12
Chyba jestem zdania, że krzywda wyrządzona jednej jednej osobie zwróci się ku adresatowi wcześniej czy później. Może niektórzy są w stanie ryzykować, a nawet w tym przypadku 2 osoby, a nie 1. Nie chciałabym być na miejscu ani porzucanej, ani wybranej na zastępstwo, miałabym ogromne poczucie winy wobec tej pierwszej.
4 sierpnia 2013, 23:14
Niby masz racje, ale jak ja caly czas slysze jak oni sie kochaja itd to naprawde glupota byloby byc z ta inna.Chyba jestem zdania, że krzywda wyrządzona jednej jednej osobie zwróci się ku adresatowi wcześniej czy później. Może niektórzy są w stanie ryzykować, a nawet w tym przypadku 2 osoby, a nie 1. Nie chciałabym być na miejscu ani porzucanej, ani wybranej na zastępstwo, miałabym ogromne poczucie winy wobec tej pierwszej.
4 sierpnia 2013, 23:14
Chyba jestem zdania, że krzywda wyrządzona jednej jednej osobie zwróci się ku adresatowi wcześniej czy później. Może niektórzy są w stanie ryzykować, a nawet w tym przypadku 2 osoby, a nie 1. Nie chciałabym być na miejscu ani porzucanej, ani wybranej na zastępstwo, miałabym ogromne poczucie winy wobec tej pierwszej.
4 sierpnia 2013, 23:15
Niby masz racje, ale jak ja caly czas slysze jak oni sie kochaja itd to naprawde glupota byloby byc z ta inna.Chyba jestem zdania, że krzywda wyrządzona jednej jednej osobie zwróci się ku adresatowi wcześniej czy później. Może niektórzy są w stanie ryzykować, a nawet w tym przypadku 2 osoby, a nie 1. Nie chciałabym być na miejscu ani porzucanej, ani wybranej na zastępstwo, miałabym ogromne poczucie winy wobec tej pierwszej.
4 sierpnia 2013, 23:17
Edytowany przez zlosnica1989 4 sierpnia 2013, 23:18
4 sierpnia 2013, 23:23
"Odbijanie" komuś partnera to świństwo, bo "zajęte" to znaczy , że nie do ruszania. Odejście do kogoś innego... Też świństwo, ale z drugiej strony, jeśli człowiek czuje, że to nie jest "to", lepiej, żeby odszedł, choćby do kogoś innego. Edit: I bawi mnie gadanie o "karmie", to teraz takie modne... Zbyt wielu podłym ludziom powodzi się doskonale i to nieraz całe życie. Tu nie chodzi o strach przed "zemstą losu", tylko o zwykłe poczucie przyzwoitości...