Temat: Teściowa vs synowa

    Jaki macie kontakt ze swoimi przyszłymi/obecnymi teściowymi? Czy wasze stosunki są tylko poprawne czy łączy was jakaś większa więź lub wręcz przyjaźń?
    Ja wiecznie słyszę pretensje od swojego chłopaka, że sama z siebie nie wychodzę z inicjatywą żeby pogadać z jego mamą. Jak już rozmawiamy (przez dłuższy czas mieszkałam z nim u jego rodziców), to praktycznie wyłącznie rozmowę rozpoczyna ona. Nie powiem, całkiem miło się nam rozmawia, ale nie czuję większej potrzeby wchodzenia z nią w bliższe relacje. Dodam, iż należę raczej do ludzi nieśmiałych. Kiedy on zarzuca mi, że tak mało czasu spędzam z jego mamą, ja odpowiadam, że przecież rodzinę chcę z nim założyć a nie z jego mamą i chyba najważniejsze powinno być jak się wzajemnie ze sobą dogadujemy, czyż nie?
   Już nie wiem co mam robić, ale przecież charakteru swojego nie zmienię... :(
ja też wolę jak teściowa jest daleko-od czasu do czasu odwiedze ale nie żeby z jakąś miłością...natomiast miałam kiedyś przyszłą niedoszła teściową i tamtą praktycznie pokochałam jak przyjaciółkę-była dużo młodsza od obecnej.myślę że to kwestia poprostu stosunków miedzyludzkich a nie konkretnie że to teściowa to odrazu be:)
ja z moją mam normalne relacje. rozmawiamy, kawki sie napijemy ogolnie jest dobrze. Nie mam nic do zarzucenia.
Kiedys tez byłam jak Ty. niesmiała, jak bylam u tesciowej to ciagle w okno patrzylam, taka zestresowana trochę:D
ale juz po kilku latach jestem soba. zartuje sie, smieje, zaczynam sama rozmowe jesli mam potrzebe. Jst Ok
ja mieszkam z przyszlymi tescami ok 4lat,poczatki byly ok,teraz coraz gorzej,czekam az sie od nich uwolnimy!!
wspolna kuchnia,jeden maluski pokoj majac 23 i 29 lat i psa to zbyt malo, a oni upaci nie chca dac czesci domu,pietrowy maja a moj luby to jedynak..masakra.. z dala od nich-moje marzenie;))
Dogaduję się z rodzicami chłopaka lepiej niż z własnymi. Moi rodzice traktują mnie jak partnerkę, rodzice chłopaka ja córkę : )

ja niestety z przyszłą teściową nie mam dobrych kontaktów, czepia się wszystkiego, jest chamska i wredna, jest też zazdrosna o to, że zabrałam jej jedynego syna, nie sądzę żebyśmy kiedykolwiek się dogadały, no chyba, że zmieni stosunek do mnie, ja nie mam zamiaru jej się przymilać, nic złego jej nie zrobiłam, zawsze starałam się być miła, pomagałam chłopakowi we wszystkim a ona dalej swoje. Od pewnego czasu nawet postanowiliśmy z chłopakiem, że przyjeżdżanie do niego to nie jest dobry pomysł i staram się z nią nie widywać.
Heh a u mnie teściowa "przyszła" spoko ale tylko przez pierwsze kilka godzin wizyty, potem się zaczyna a jak studia, a kiedyś wyglądałaś lepiej, a może K. kiedyś sobie może jednak znajdzie inną, nigdy nic nie wiadomo, a kiedy K. napisze pracę, a czemu jeszcze pracy nie znalazł, zaczyna być strasznie wścibska i wali z mostu nawet jeżeli sytuacja lub też po prostu kultura wymagałaby innego zachowania. Wtedy się cieszę że zaraz wyjeżdżam....w ten sposób przyjedżam do teściowej może raz na 4 do 6 miesięcy :D
Teścia kocham jak własnego ojca ( nota bene, swojego nienawidzę ), a teściowa to najmilsza, najlepsza kobieta, jaką w życiu miałam okazję spotkać.. najgorszemu wrogowi nigdy źle nie zyczy..
Ogólnie, dogadujemy się, często jestem u nich, a oni u nas. :)
my tylko dzień dobry i tyle
Ja nie czuję chęci bratania się z teściową. Niby nie jest zła, ale jednak...teraz się obraziła, bo się wyprowadziłam. Niedługo mąż dołączy, więc skończy się pomoc darmowego parobka w gospodarstwie. Może miałabym lepszy stosunek do teściowej, gdyby nie miała córki. Ciągle słyszę "a Kasia to swoim dzieciom dawała, tak je ubierała", Kasia tamto, Kasia sramto...
Niestety nie, nie zyje. Żałuję, bo chociaż mój facet rzadko o niej wspomina to mówi o niej same dobre rzeczy. Musiała to byc dobra kobieta.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.